Firma Toyota wprowadziła pierwszy na świecie (po starym żaglowcu) statek, który nie wymaga paliwa. I nie będzie się ruszał z powodu napiętych żagli, ale ze względu na właściwe wykorzystanie energii słonecznej, wiatrowej i falowej.
Szczerze mówiąc, zanim statek zwany Energy Observer był zwykłą żaglówką. W 1983 roku został zbudowany przez inżyniera Nigela Airenza, dzięki czemu statek mógł ścigać się.
Na pierwszych zawodach miał pokonać 500 mil w ciągu 24 godzin, ale potem żaglówka przeszła szereg ulepszeń i nowych osiągnięć..
Teraz jest to duży i lekki katamaran o długości 30,5 metra i szerokości 12,8 metra. Waży tylko 28 ton. Statek nie został stworzony do przewozu towarów, na pokładzie będą tylko instrumenty i niezbędne zapasy dla załogi..
Statek może umiejętnie manewrować, a on udaje się na morze, aby zbadać efektywność wykorzystania żagli i baterii słonecznych o różnych poziomach podniecenia morza.
Wodór będzie wykorzystywany jako rodzaj rezerwy paliwa. Podstawowa jednostka elektrolizy jest przystosowana do jej produkcji - sól odparowuje się z wody, a następnie ciecz dzieli się na tlen i wodór..
W tym samym czasie wodór pozostaje w specjalnych zbiornikach, z których zostanie wydobyty w razie potrzeby (co jest również częścią eksperymentu).
Aby docenić wszystkie zalety i wady innowacyjnego statku, odbędzie się sześcioletnia podróż, podczas której odwiedzi 50 krajów świata. Podróż rozpoczyna się w przyszłym roku.
Dlaczego Toyota podjęła się tak kosztownego projektu? Firma jest opłacalna, ponieważ chodzi o prestiż i rozwój nowych technologii. Systemy napędów wodorowych, które wyróżniają statek, są aktywnie wykorzystywane w ciężarówkach Toyoty..