Pakistan Dużo o nim wiemy? (7 części)

Kontynuujemy historię użytkownika LJ se-boy w podróży do Pakistanu: Półtora pół namiotu to okazja, by poczuć się jak ludzka larwa, lub, jeśli chcesz, futrzana pieczęć, która została rzucona na ląd, niezręczność, zimny i szybki oddech całkowicie zniechęcają do chęci wydostania się ze śpiwora. Ale jest czas na refleksję na wiele interesujących tematów. Na przykład, gdzie jeszcze możesz dotknąć swojego oddechu?

I to, które przez noc zamieniło się w mroźną tkaninę namiotu, powraca na twarz i śpiwór z wodą w świetle porannego słońca. Dopóki nie byliśmy całkowicie mokrzy, ta przyspieszona wymiana wody musiała zostać przerwana. Sądząc po grubości lodu, płyny trochę straciły.

Osoba, gdy tylko wydostanie się z zamkniętej przestrzeni, nie mówi o urodzinach, powszechne jest natychmiastowe spojrzenie w dal, na horyzoncie. Nie jestem wyjątkiem, ponieważ, pokazawszy swój nos, rozejrzałem się po okolicy. Jednak chrupnięcie i uczucie chłodu w nogach sprawiło, że spojrzałem w dół. Krótkotrwałe formy życia nieorganicznego rozkwitły na ziemi.

Poprzednie części: część 1, część 2, część 3, część 4, część 5 i część 6.

(Tylko 20 zdjęć)

1. Zgadnij, co to jest

Każde przebudzenie w górach jest na ogół dość rutynowe. Przede wszystkim myślisz, że teraz musisz umyć się w lodowatej wodzie, wtedy cały sprzęt jest wyciągany z namiotu - dywaniki, śpiwory itp. i rozwija się na słońcu, aby wyschnąć. I tylko wtedy możesz myśleć o śniadaniu. To jest, jeśli chcesz zjeść śniadanie na wysokości.

Nie było szczególnego pragnienia. Po pierwsze, efekt wzrostu, a po drugie, odwodnienie. Wpływa na całe ciało, w tym na wodę, która opuszcza jelita, a wielu piechurów i wspinaczy wie, co to jest zaparcie. Ale, przy okazji, dzień wcześniej z perystaltyką, wszystko było cudowne, co sprawiło, że wpadłem wieczorem w śnieg, a zimny wiatr wspiął się po zboczu w poszukiwaniu miejsca.

Niepohamowane pragnienie "siedzenia wygodnie" doprowadziło do długiego studiowania zbocza przy świetle latarki. W końcu stwierdzono pewną porażkę pod ochroną skały. Przez tę porażkę ustąpiłem.

Noc Pakistan Kaszmir. Himalaje. Wysokość czterech tysięcy za grosza. Na stokach kwitną pierwsze kwiaty lodowe. Górska rzeka ryczy poniżej. Dyrygent, klęcząc przy namiocie, oferuje modlitwę do Allaha, pomimo złej pogody. A ja siedzę i, przepraszam, sraję w himalajskiej dziurze z marmota.

Świstak wyraźnie nie spodziewał się takiej podłości. "Nie rozumiem, co jest prawdą przy wejściu do domu, a nawet ozdobić go efektownym różowym papierem toaletowym - turyści zupełnie stracili sumienie." Być może były to myśli nieszczęśliwego gryzonia, kiedy rano ostrożnie nas obserwował, stojąc jak kolumna przy wejściu. Dzieje się tak pomimo tego, że świstaki wiedzą, czym jest toaleta - mają specjalne toalety w swoich dziurach.

2. Jedyne, co mogę powiedzieć w usprawiedliwieniu, oczywiście nie sądziłem, że wysyłam naturalne potrzeby, a konduktor również uspokajał mnie, mówiąc, że z zasady istnieje kilka sposobów wyjścia z jaskini świstaka.

Ogólnie rzecz biorąc, nie jest jasne, jak tu żyją - prawie nie ma jedzenia - kot płakał za trawą, bestia musi przybrać na wadze, zanim wpadnie w stan hibernacji, i ile okolicznych stoków należy szukać pożywienia, nawet przerażających, by sobie wyobrazić. Mówiąc dokładniej, nie jest to himalajska, ale czerwony świstak, który żyje na równi z himalajskim w Afganistanie i Pakistanie, a jedzenie, jak widać, jest naprawdę napięte - piszą w inteligentnych książkach, że hibernują we wrześniu.

3. Kiedy Ksyusha, wkradwszy się do dziury, wystrzelił sakwę z kamery, wykonałem wyżej wymienione operacje ze śpiworem i innymi rzeczami z namiotu i przerzuciłem się na kwiaty lodowe. Ilustratorzy "Królowej Śniegu" najwyraźniej nie mieli realizmu, dla pomysłów, które warto było dostać do Kaszmiru. Takiego piękna nigdy wcześniej nie widziano, a dyrygent także z zaskoczeniem patrzył na kwiaty..

Zgodzili się, że mokry śnieg w temperaturze około zera i bardzo silny wiatr spowodowały "rozkwit". W promieniach porannego słońca kwiaty rozpłynęły się niemal natychmiast, ale na szczęście udało mi się uratować świstaka przed zostaniem modelką i zabrałem aparat z Ksyushy.

4.

5. Lodowe kwiaty pasują zaskakująco dobrze do otaczającej przestrzeni.

Jeśli przyjrzysz się uważnie, możesz zobaczyć, że podobnie jak krople deszczu, te kolory potrzebują podstawy, do której możesz przylgnąć i się rozwinąć..

6. Powolne śniadanie i wrzątek na drodze, zapakowane plecaki. Samandar wskazał na pytanie "dokąd iść dalej?" Bezpośrednio u szczytu stoku, u stóp którego spędziliśmy noc. Musieliśmy iść na grzbiet i iść dalej na północ w kierunku korytarza Wakhan. Wspinaliśmy się na górę przez długi czas. Jakby nie było nocy aklimatyzacji - oddychała twoja lokomotywa spalinowa.

7. Na grzebieniu. Na lewo od rzeki płynie rzeka

Ten grzbiet wkrótce spoczął na dziwnie wyglądającej morenie - czy była to kontynuacja moreny, czy też lodowiec był tak niestandardowy. W każdym razie nie było jasno określonego kanału, otaczająca przestrzeń była absolutnie chaotyczna, teren zdawał się być zaorany przez gigantyczne buldożery..

8. Samandar Khan na grzebieniu. Za szczytem Shahigi

Być może powstał chaos z powodu zderzenia naszego lodowca z potężniejszym podwójnym lodowcem, w dawnych czasach spotykali się pod kątem prostym do siebie. W każdym razie spacer tutaj jest nieprzyjemny - ścieżka znika całkowicie, a nawigacja możliwa jest tylko dzięki położeniu szczytów, a nawet śnieg na pobliskich stokach wyraźnie wskazuje, gdzie północ.

9. Śnieg po północnej stronie nie topi się

10. Podwójny lodowiec w kształcie misy. Czerwona linia to nasza ścieżka i kierunek.

11. Moraine jest bardzo nieprzyjemna. Pokazuje ścieżkę wzdłuż grani z dostępem do moreny. Ten sam grzebień na zdjęciu nr 7

Oczywiście w naszym przypadku na szczęście było znacznie mniej śniegu (od tej strony przełęczy) i oczywiście nie byliśmy wcale taką linią prostą, jak pokazano.

Zawsze jest nieprzyjemnie chodzić po lodowcu ze względu na to, że się porusza. Chociaż ten był wyjątkowo spokojny. Moraine jest jeszcze gorsza, ponieważ na szczycie śniegu znajduje się skała o różnych rozmiarach, ułożona w stos. I byłoby w porządku, że trzeba jeździć i wspinać się na te kamienie z plecakami, najgorsze jest to, że nawet fragment skały wielkości domu może być niestabilny i wydostać się spod nóg. A to poniżej - nie jest jasne - musiałem ominąć kilka jezior polodowcowych, nie wspominając już o zamarzniętych potokach..

Ale szary i matowy chaos kamienny był coraz bardziej zrekompensowany otwierającymi się górskimi niebiańskimi widokami i szmaragdową zielenią jezior..

12. Skala nie do przekazania. Na pierwszym planie, w pobliżu dużego kamienia, widoczne jest jezioro. Jest takiej wielkości, że trzeba pływać

13. Potworna ściana - radość wspinacza. Prawy szczyt Lyle. Widoczny szczyt lodospadu zasilający lodowiec poniżej

14. Lodospad bardziej zbliżony. Creepy!

Po powrocie do domu udało mi się znaleźć zdjęcie Lyle'a Peaka z punktu, z którego rzadko go ktoś widział. Zdjęcie zostało zrobione przez czechosłowackich alpinistów ze stoku Nupa Rubal z wysokości około siedmiu kilometrów. Stąd sześć tysięczna Laila wygląda na małą..

15. Widok na dolinę Rupala i szczyt Laila (znajduje się pośrodku zdjęcia powyżej). Zdjęcie z archiwum wyprawy

Kiedy znajdziesz się w takich miejscach, ciało wkrótce zacznie poruszać się na jakimś automacie. Myśli pod wpływem otaczających obrazów są całkowicie niestandardowe. No i oczywiście z braku powietrza. Poruszasz się po pierwotnym chaosie i każdej chwili na pierwszym planie, potem w tle - myśl bije w tył twojego umysłu, że to wszystko jest niewiarygodne, ponieważ jesteś w miejscu, w którym nie może istnieć życie. Natychmiast pod nosem i wizualne potwierdzenie tej tezy.

16. Ten kozioł złapany na jednym ze stoków. Na lodowcu mają wystarczająco dużo zmysłów, aby nie iść

Życie można zobaczyć tylko na postoju, jeśli siadasz i patrzysz na cienką warstwę ziemi na kamieniach.

17.

18. Zatrzymaj się na stosunkowo płaskim, nie zagraconym miejscu z różnej wielkości szczątkami. Możesz siedzieć tylko na słońcu - nawet gorąco. Ale w cieniu jest bardzo zimno. W tle jest ściana szarego moreny lodowej.

19. Po prawej stronie coś sześciocystego z lodospadem podobnego do zamarzniętej fali pływowej.

Zatrzymujemy się na noc na wysokości 4700 w miejscu, gdzie znowu ktoś złożył ścianę ochronną od wiatru (dzięki, ludzie!). Ledwie rzucałem plecak, czuję, że boli mnie głowa. Zawsze tak jest: podczas gdy fizycznie pracujesz, przejawy nadchodzącego górnika są niewidoczne. Ale warto pozostać w spokoju ... Czujemy się jak gówno - 700 metrów to za dużo wspinaczki w ciągu dnia. Miejsce jest całkowicie głuche, brakuje nawet wody, która powinna znajdować się w pobliskim jeziorze - wszystko zamarza na dnie.

Siedzę i czekam na mdłości, ponieważ ustawienie namiotu w tym stanie zakończy się zawrotami głowy lub wymiotami. Ksyusha ma podobne uczucia. Piętnaście minut później staje się lepiej, z grzechem na pół rozbijamy namiot. Portierzy, widząc nasz stan, pomagają. Teraz najlepiej jest pić i iść do łóżka. Ogrzewamy śnieg na palniku, żuć coś leniwie i myślę, że nie ma wyjścia: ilość błędów przy planowaniu podróży w końcu osiąga masę krytyczną, już poradziliśmy sobie z konsekwencjami już od dwóch dni, przejdą one w całości na przełęczy. Jednak o tym jutro.

20. Przejdź na przełęcz prosto i na lewo. Na zdjęciu jest portier, którego imienia nigdy nie pamiętaliśmy.

Ciąg dalszy jutro ...