Historia sukcesu, wręcz przeciwnie, jako bogatej dziedziczki ożyła na ławce w parku

Marianna Friedman-Foot spędza prawie każdą noc, pakując się w śpiwór w Central Parku w Nowym Jorku, tylko milę od apartamentu o wartości 10 milionów dolarów na Park Avenue, w którym dorastała. 63-letnia Marianne była niegdyś dziewczyną z wyższych sfer, dziedziczką i wnuczką wpływowego biznesmena z branży tekstylnej na Manhattanie. Miała gosposię, studiowała balet i ukończyła prestiżową prywatną szkołę. Ale po śmierci matki życie przeszło w dół, a stan cywilny przeszedł przez jego palce. Kobieta przeżyła depresję, uzależnienie od heroiny, a w sierpniu została eksmitowana z domu. Teraz spędza noc w parku.


Źródło: Daily Mail

"Dorastałem w domu z recepcją, gówno się dzieje, prawda?" - opowiada Marianna w wywiadzie dla New York Post. Wraz z mężem, Frankiem, osiedlili się na północ od stawu w Central Parku. Przechowują rzeczy w workach na śmieci i śpią na materacach piankowych..

Kobieta dorastała w domu przy 940 Park Avenue, jej rodzina posiadała ogromny apartament o powierzchni 370 metrów kwadratowych w pięknym domu w stylu Art Deco. Teraz ten apartament jest wart 10 milionów dolarów. Jednak po śmierci matki Marianny musiała zostać sprzedana za jedyne 3 miliony dolarów. Wydała pieniądze z siostrą Georgią. Dziewczyny były wnuczkami Isidora Kaplana, bogatego biznesmena z Manhattanu, który był właścicielem firmy tekstylnej..

Marianna Friedman w 1971 r. Po ukończeniu studiów.

Marianna nie miała miłych wspomnień z dzieciństwa, które spadły w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Jej matka cierpiała na depresję, a czasem na ataki paniki. "Pamiętam, że moja mama siedziała w garderobie w ten sposób", mówi Marianna i przytula się na ławce w parku..

Na zdjęciu z 1971 roku Marianna ma długie włosy, duży uśmiech i spojrzenie z dala od kamery. Studiowała taniec w słynnej Szkole Calhoun na Upper East Side. W następnym roku zmarł jej dziadek, a jej matka sprzedała rodzinną firmę za kilka milionów..

Potem Marianna wyszła z domu. Ukończyła Boston University, została pielęgniarką i po raz pierwszy wyszła za mąż. Miała córkę, Giselle. Jednak około 30 lat temu mąż Marianne, który służył w FBI, został zmuszony do pracy w Nowym Jorku. Wrócili do miejsca, w którym Marianna dorastała i wkrótce się rozwiedli. Były mąż wyjechał na Florydę i zabrał Giselle.

Marianna nie widziała swojej córki, odkąd dziewczyna miała trzy lata. "Mogę powiedzieć, co miała na sobie w dniu wyjazdu, miała na sobie niebieską podkoszulkę i spód z białymi krzyżami, przeciągi po bokach itp. Wciąż ją widzę, co dzień mnie dręczy każdego dnia. Widzę dzieci w parku, to nie jest dobre, nie ma miejsca na sarkazm, proszę, zmieńmy temat ".

Kobieta straciła kontakt z matką i siostrą, które, jak mówi sama Marianne, wierzyły, że jej były mąż powinien otrzymać opiekę nad Gisselle. Marianne była w depresji. Uzależniona od heroiny, gdy miała ponad czterdzieści lat, przez sześć lat przyjmowała metadon cztery razy w tygodniu. Po śmierci matki, dzielącej 3 miliony dolarów z siostrą, Marianna poznała swojego obecnego męża, Franka. Ma 59 lat, jest budowniczym. Para wyszła za mąż w 2000 roku i kupiła dom w Amityville na Long Island, ale straciła swoje domy w czasie kryzysu finansowego..

"Po prostu spuściliśmy pieniądze mojej matki jako szalone" - mówi Marianna. W rezultacie rodzina przestała mieszkać w domu przyjaciela, który je wprowadził - Donna Eltinger. Miała marskość i raka płuc. Marianne i Frank zaczęli się nią opiekować. Donna zmarła trzy lata temu, aw sierpniu para została wyrzucona z jej mieszkania..

Dom, w którym kiedyś mieszkała Marianna.

Adwokat, który wziął ich sprawę za darmo, ma nadzieję, że władze miasta znajdą dla nich mieszkanie, i uważa, że ​​Marianna nie przetrwa, jeśli będzie musiała spędzić zimę w parku.

Marianne i Frank pozostają z przyjaciółmi jak najwięcej, a kobieta stara się nie stracić poczucia humoru i obecności umysłu. "Nie wierzę w samobójstwo, ale jeśli nie mogę znaleźć odrobiny humoru, przynajmniej coś, wejdę na najwyższe drzewo i skoczę, muszę znaleźć coś, co pomoże mi przetrwać to wszystko" - mówi Marianne.