Głównym winowajcą śmierci Titanica nie była góra lodowa

Minęło ponad sto lat odkąd olbrzymi liniowiec, który sprawił, że lot Southampton-New York zatonął w wodach Północnego Atlantyku. Okoliczności tej strasznej tragedii, która pochłonęła życie ponad tysiąca osób, były szeroko badane. Ale badania nie kończą się do dnia dzisiejszego. Brytyjski dziennikarz Shenan Meloni przez 30 lat studiował historię "Titanica" i doszedł do sensacyjnego wniosku: główną przyczyną katastrofy był pożar w magazynie paliwa, który trwał około dwóch tygodni..

Źródło: The Independent

Zgodnie z oficjalną wersją, Titanic rozbił się z powodu poruszania się z zbyt dużą prędkością na lodowatych wodach, a gdy obserwator zauważył górę lodową tuż przy torze, nie było możliwości uniknięcia kolizji. Statek uderzył w blok lodowy na stycznej, ale był tak poważnie uszkodzony, że po trzech godzinach spadł na dno. Shenan Meloni uważa jednak, że góra lodowa jest tylko jednym z czynników, które zabiły statek.

W trakcie skrupulatnego studiowania zdjęć zrobionych dziesięć dni przed opuszczeniem Southampton przez Titanica, dziennikarz znalazł ślady sadzy na wewnętrznej stronie skóry. Znajduje się w miejscu, które zostało następnie uszkodzone podczas kolizji. Pożar w magazynie paliwa, zdaniem ekspertów, rozpoczął się podczas testów prędkości w doku w Belfaście.

Właściciele statku wiedzieli, że w jelitach Titanica szaleje ogień, ale byli tak zachłanni, że postanowili nie odwoływać lotu. Aby pasażerowie niczego nie podejrzewali, statek został rozmieszczony w innym porcie w porcie Southampton. Oficerom kazano trzymać usta zamknięte..

Liniowiec płynął, ale zespół 12 osób nie był w stanie poradzić sobie z ogniem. Stopniowo osłona nagrzewała się do tysiąca stopni Celsjusza. Eksperci w dziedzinie metalurgii, z którymi konsultował się Meloni, powiedzieli, że stal w tej temperaturze staje się krucha, tracąc do 75% swojej wytrzymałości.

Z tego powodu, uderzając górą lodową w dziobowe przedziały statku, utworzono jednocześnie sześć otworów o łącznej długości około 90 metrów. System zalewowy statku nie poradził sobie z tak poważnymi uszkodzeniami..

Śmierć "Titanica", konkluduje dziennikarz, była wynikiem koszmarnej zbieżności trzech czynników: lodu, ognia i zaniedbania karnego.

FOTO: Getty Images / Walden Media