Człowieka i oswojonego dinozaura, który działał teraz na planecie, jeśli dinozaury nie wymarły

Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak historia się zmieni, jeśli dinozaury nie znikną z powierzchni ziemi? Czy później umrą? Czy ludzkość kiedykolwiek się pojawi? Fabuła spotkania człowieka z pradawnymi jaszczurami przypomniała nie tylko jednego pisarza science fiction - przywołać przynajmniej "Lost World" Arthura Conana Doyle'a, "I dźwięk gromu" Ray Bradbury i "Park jurajski" Michael Crichton.

Ale co by było, gdyby ludzie i dinozaury musieli równo dzielić planetę? Ale to było całkiem możliwe. Igor Kraj, stały autor magazynu "World of Fiction", opowiada, gdzie publikuje artykuły naukowe i historyczne od 2004 roku..


Źródło: mirf.ru

Katastrofa

Wyginięcie dinozaurów jest zwykle związane z upadkiem asteroidy, która pozostawiła ogromną "ranę" 65 milionów lat temu na ciele Ziemi - kraterze Chicxulub na półwyspie Jukatan. Ale nawet po znalezieniu tak przekonujących dowodów katastrofy, naukowcy nie uważają, że problem został rozwiązany. Wszak sama eksplozja, która dosłownie wstrząsnęła planetą, nie wyjaśnia wszystkiego..

Aby przetrwać w nowych warunkach, gady musiały opanować metody walki z ssakami: zatrucia, uduszenia, utonięcia. Same gady są niewrażliwe na truciznę i brak tlenu.

Wiele zwierząt zmarło. Całe gatunki zniknęły, ale nadal większość musiała przeżyć. Niektóre grupy gadów wesoło zniosły katastrofę. Scaly (węże i jaszczurki) nie tylko przetrwały, ale także osiągnęły dobrobyt, tworząc więcej gatunków niż ssaki do naszych czasów. Krokodyle też dobrze się czują. A żółwie w ich historii, które mają 200 milionów lat, przetrwały więcej niż jeden upadły "kamyk".

Analiza cudownie zachowanych fragmentów DNA wykazała, że ​​dinozaury są bliższe ptakom niż krokodylom. Ale same krokodyle są bardziej drogie dla gołębi niż dla jaszczurek. Gady są bardzo zróżnicowaną grupą.

W rzeczywistości Ziemia w okresie kredowym nie mogła już być uważana za planetę jaszczurek. Ssaki pojawiły się w triasie, mniej więcej w tym samym czasie, co przodkowie dinozaurów - teodontów. Pterozaury dzieliły już niebo z ptakami. Wśród zwierząt przeważały jednak małe, podobne do szczurów, ale były też drapieżniki wielkości rogatych psów.

Komu żyć i kogo wymrzeć, stało się jasne nie zaraz po zderzeniu, z którego wszyscy cierpieli (i zwierzęta, które cierpią z powodu gorszego głodu, prawdopodobnie jeszcze więcej). Problem ten został rozwiązany później, gdy planeta wyzdrowiała po uderzeniu, a ocaleni zaczęli ponownie dzielić nisze ekologiczne. Przebieg tej "redystrybucji własności" jest słabo badany, a jej wyniki wciąż nie są całkowicie jasne..

Pierzaste jaszczurki

Coś takiego w rzeczywistości wyglądało jak szybko poruszający się welociraptor z "Parku Jurajskiego"

Pojawienie się bardziej progresywnych form życia - ssaków i ptaków - oznaczało "początek końca" ery gadów. Ale przez dziesiątki milionów lat zajmowali pozycje. Aby nadążyć za duchem czasu, gady opracowały kilka taktycznych metod..

Małe drapieżne jaszczurki wykorzystywały naturalne zalety gadów: być zadowolonym z małej ilości jedzenia i dzień po dniu w całkowitym bezruchu, aby czekać na zdobycz w zasadzce. To zadziałało, działa teraz.

Natomiast inne jaszczury polegały na zwinności, szybkim sprzeciwie i niezależności od otoczenia i stopniowo stawały się ciepłokrwiste. Aby nie zamrażać, "wynaleźli" pióra i zaczęli wykluwać się z jaj. To od nich pochodzą archeopteryksy, a później ptaki. W okresie kredowym "progresywne" pierzaste gady stanowiły podstawę dla zwierząt średnich i małych rozmiarów..

Noszenie piór nie było uważane za haniebne, a takie duże jaszczurki, jak siedmiometrowy yutaraptor

Przyczyny ich wymarcia są najbardziej oczywiste. Pod koniec okresu kredowego małe upierzone dinozaury bardziej przypominają ptaki niż gady we współczesnym znaczeniu. To z powodu konkurencji nie znaleźli miejsca na słońcu. Jeśli jaszczurom pokrytym łuskami udało się przeciwstawić swoje zalety słabym stronom wroga, to ci, którzy byli ubrani w nowomodne pióra, nie mieli żadnych sił w porównaniu z ptakami. Maksimum, na które mogli liczyć, gdyby przeżyli, to miejsce, w którym obecnie przebywają strusie..

Gigantyczne jaszczurki

Ze względu na dużą głowę triceratops wydaje się zwarty - krowa i krowa. W rzeczywistości był dwa razy większy od słonia

Inną metodą adaptacji gadów był gigantyzm. Nigdy przedtem ani po zwierzęta lądowe nie osiągnęły tak dużych rozmiarów. A pragnienie jaszczurek, aby rosnąć więcej, ma logiczne wytłumaczenie.

Ponieważ dinozaury nie ogrzewały środowiska, a same pobierały z niego energię, zbierając ciepło słoneczne, potrzebowały kilkukrotnie mniej żywności. Tak więc albo kilka zwierząt, albo jedno, może karmić się na tym samym obszarze, ale większe. Gady preferowały drugą opcję. Ogromna masa i mały stosunek powierzchni do objętości pozwoliły im zminimalizować straty ciepła. W gigantycznych proporcjach (jak również w zbroi i broni naturalnej) widziano jaszczurki i ochronę przed drapieżnikami.

Długi i ciągły rozwój tego oryginalnego sposobu doprowadził do niesamowitych rezultatów. Były tam więc diplodoki, superzavry, sejsmiczne oszczędzacze - potwory do 36 metrów długości i wadze co najmniej 50 ton, których styl życia długo pozostawał nierozwiązaną tajemnicą.

Seismosaurs, superzavry, Argentinozavry - konkurencja "kto więcej" jeszcze się nie skończył. Jednak wciąż budzą wątpliwości rekonstrukcje niekompletnych szkieletów, z których pozyskuje się 150-tonowe giganty.

Zasadniczo diplodok przedstawia energicznie chodzące po sawannie, z szyją i ogonem wyciągniętymi do przodu i do góry. Ale obliczenia pokazały, że dinozaur nie był w stanie utrzymać swojej szyi przez długi czas - waga była zbyt duża. Jak się wtedy przeprowadził? Najwyraźniej rzadko i z niechęcią. Długa szyja była dokładnie tak potrzebna, aby na miejscu usunąć maksymalną powierzchnię z roślinności. Prawdopodobnie jaszczur długo pozostawał na jednym pastwisku, czasami robiąc kilka kroków, by zmienić spisek.

Każdy gatunek jest pod presją konkurencji i drapieżników. Gdyby represje gadów przez ssaki następowały stopniowo, problem konkurencji musiałby stawić czoła gadziom roślinożernym, które nie są tak ostre. W regionach o bujnej roślinności, gdzie każdy znajdzie wystarczającą ilość żywności, utrzymają swoje pozycje. Gorzej z drapieżnikami. Tutaj zwierzęta nie dałyby im szansy.

Ale dotyczy to tylko małych i średnich dinozaurów. Giganci, którzy nie mieli naturalnych wrogów w okresie kredowym, nie mieliby ich teraz. Obowiązuje zasada ochrony jajek i potomstwa, dopóki nie osiągnie wielkości byka, duże dinozaury mogą przetrwać w gorących regionach.

Ślady gigantycznych jaszczurek sięgały półtora metra średnicy i czasami były tak głębokie, że zamieniły się w śmiertelne pułapki dla małych dinozaurów.

Co by to dało ludzkości? Być może jedzenie. Polowanie na gady jest proste. Oczywiście, jak zabić diplodokusa bez artylerii to trudne pytanie, ale czysto techniczne. Nawet w mezolicie ludzie zabijali mamuty i wieloryby. Być może gady zostałyby nawet udomowione i zaczęto je hodować, korzyści z jedzenia, którego potrzebują, w porównaniu z bydłem, są trochę.

Ale tutaj perspektywy są kontrowersyjne. Najprawdopodobniej gigantyczne dinozaury, jak żółwie, żyły przez wieki i rosły zbyt wolno. Nie może być mowy o używaniu gadów do transportu, a zwłaszcza do potrzeb wojskowych. Są na to zbyt powolne i głupie..

Stegosaurus był w tamtych czasach mały - w przybliżeniu od słonia. A mózg - tylko z orzechami. Wersja potwierdzająca obecność "umysłu" dinozaura w kości krzyżowej nie została potwierdzona. Naprawdę nie byli mądrzejsi, niż się wydaje

Dwunogie drapieżniki

Gigantyczność roślinożerców doprowadziła do gigantyczności drapieżników, które w tamtych czasach nie były tak żądne krwi, jak wyglądały okropnie. Potworny siedmio tonowy tyranozaur traktowano tak samo jak obszar lwów. Być może przez większość czasu poświęcił się kontemplacji i głębokiej refleksji nad sensem życia, obserwując, że rywale nie odwiedzają jego strony.

Dla kogo tyranozaur tropiony jest tajemnicą. Nawet średnie dinozaury, takie jak dziewięciotonowe triceratopy, były dla niego za duże. Małe iguanodony, od małego słonia, biegły wyraźnie szybciej. I Tyranozaur nie mógł niepostrzeżenie podkradać się do ofiary. Prawdopodobnie próbował roztrzaskać skorupy nieaktywnych opancerzonych jaszczurek i zjadł padlinę, używając zębów do przecięcia ogromnego tuszy i przestraszył innych kandydatów. Jeden późny diplodokus mógłby zapewnić jedzenie dla kilku takich potworów..

Nie tylko drapieżne, ale także wiele spokojnych dinozaurów, takich jak iguanodony, opanowało ruch dwunożny. Możliwe jest szybsze poruszanie się na czterech nogach, ale wymaga to bardziej rozwiniętego systemu koordynacji ruchów

Gdyby Tyranozaur był śmieciarzem, nie zniknąłby we współczesnej sawannie. Tak, jego talenty łowców budzą wątpliwości. Prawie żadne współczesne zwierzę nie jest tak nonszalanckie, aby dostać taki niezgodny lunch i - najważniejsze! - zauważalny potwór. Ale żaden inny drapieżnik (w tym wymarły) nie mógł odeprzeć zdobyczy od Tyranozaura.

Uzasadniając nazwę tyranii, jaszczurka z łatwością otrzymałaby lwią część samych lwów, zajmując miejsce "super-podszywającego się". Tyranozaury mogłyby pełnić użyteczną funkcję niszcząc kości słoni i nosorożców, które są teraz dostępne tylko dla jeżozwierzy. Porcupiny musiałyby zrobić miejsce.

Myśl o miłości tyranozaura do padliny wywoływana jest przez nadmiernie potężne szczęki. Aby zabić ofiarę, takie nie są potrzebne. I żeby obgryzać ogromne kości diplodytów - w sam raz

Pomimo kontrowersyjnej "drapieżności" ogromne jaszczury stanowiłyby poważne zagrożenie dla południowych plemion. W końcu człowiek - jeden z nielicznych stworzeń, które nie mogą uciec przed tyranozaurami. Godnym ubolewania dla nas byłoby zadowolenie, gdyby naznaczono go gadem przyciągniętym do osad przez zapach mięsa. Aby odeprzeć jaszczurkę, zbyt dużą i głupią, by bać się ludzi, i praktycznie niewrażliwą, byłoby problematyczne. Można się było od niego izolować jedynie za pomocą muru fortecznego.

Konkurencyjny tyranozaur w nominacji "najstraszniejszy drapieżnik" może stać się spinozaurem. Przy mniejszej wadze wydawał się znacznie większy ze względu na wysoki "grzejnik" na plecach

Latające jaszczurki

Większość pterozaurów była dziwacznymi stworzeniami, ale pozbawionymi prawdziwego jurajskiego smaku. Byli od wróbla po albatros, pokryli się kolorami i nie przypominali "latających krokodyli". Podobnie jak ziemskie, ptasie jaszczurki były skazane na bardzo konkurencyjne środowisko. Muchy piór ptaków okazały się bardziej skuteczne niż membrany.

Ale pterozaury miały swoje własne atuty. Do tej grupy należą takie giganty jak pteranodon o rozpiętości skrzydeł 6-8 metrów, a także ornithoyerus i quetzalcoatl - prawdziwe legendarne potwory, których skrzydła osiągnęły 12-14 metrów w rozpiętości.

Gigantyczny quetzalcoatl latał rzadko, ale nie był bezbronny na ziemi ani w wodzie. Jednak małe pterodaktyle, prawdopodobnie powracające z polowania przez pływanie, stanowiły istotną część diety gadów morskich.

Istnienie gigantycznych pterozaurów poważnie zaintrygowało badaczy: teoretycznie te jaszczurki nie mogły latać. Ponieważ wraz ze wzrostem masy w sześcianie siła wzrasta tylko na placu, specyficzna moc potrzebna do lotu będzie tylko zwierzęciem nie cięższym niż 16 kilogramów. Quetzalcoatl ważył około ćwierć tony. Najprawdopodobniej planował tylko, skacząc z klifów i "czepiając się" wznoszących się prądów powietrza. Używając wiatru, nie zużywał swojej siły na lot, ale manewr, elementarny dla mewy, -dive, wyrwał rybę z wody, zyskał wysokość i wrócił do domu - był dla niego niezwykle trudny.

Zalety gadów wyraźnie pomogły skrzydlatym jaszczurkom przetrwać. Polując na ryby zbyt duże nawet dla albatrosów, nie mieliby konkurencji. A rozmiar, który pierzaste drapieżniki po prostu nie mogą dosięgnąć, ochroni pterozaury przed naturalnymi wrogami. Najprawdopodobniej mogliby przetrwać do naszych czasów..

Przestarzałe i nowoczesne pomysły dotyczące wyglądu pterodaktyli

Ogromne "żywe lotnie" nie stanowiłyby zagrożenia dla ludzi (ten potwór po prostu nie zaryzykowałby zejścia do lotu nad lądem) ani zainteresowania jakością ofiary. Ale jeśli myśleć czysto teoretycznie, to quetzalcoatli i ornithoheiruses są jedynymi prawdziwymi latającymi stworzeniami zdolnymi do noszenia człowieka na plecach. A nawet gdyby nie można ich było oswoić, sama obserwacja lotu tych zwierząt szybko poprowadziłaby naszych przodków do myślenia o szybowcach.

Latające jaszczurki podzielono na pterodaktyle i ramorfinów. Te pierwsze zastosowały aerodynamiczną konstrukcję kaczuszki, która jest teraz modna, to znaczy miały koła kierownicy na dziobie. Ramphorinha pozostał zwolennikiem klasycznych rozwiązań i rządził ich ogonami.

Morskie smoki

Jeśli śmierć dinozaurów lądowych była z góry ustalona, ​​to nauka nie może jeszcze wyjaśnić zniknięcia jaszczurek wodnych. Musieli nie tylko przetrwać katastrofę, ale także zajmować pozycje w walce ewolucyjnej.

Częściowo to się stało. Krokodyle nie tylko przetrwały, ale zachowały dominującą pozycję w tropikalnych rzekach, nie dając górnej części piramidy żywieniowej ssakom. Inwazyjne terytorium krokodyli od strony morza, delfinów i manatów osiągnęły jedynie niewielkie sukcesy..

Wielorybowe ichtiofauny osiągnęły 25 metrów długości. Z jakiegoś powodu zaczęli szybko wymierać na początku kredy: nawet nie doczekali się katastrofy

Gady również czują się świetnie na otwartym morzu. Kilka wieków temu skupiska żółwi morskich okazały się prawdziwą przeszkodą dla karaweli. Dla środowiska wodnego gady są doskonałym kompromisem. Z jednej strony, w przeciwieństwie do ryb, oddychają płucami. Jest to ogromna zaleta: potrzeba dużo energii, aby przepompować wodę przez szczeliny skrzelowe, a także kotów w nim zawartych. Z drugiej strony, w przeciwieństwie do ssaków, gady zużywają tlen bardzo ekonomicznie. Pływak dla oddechu mają znacznie mniej.

Dlatego śmierć ichtiogesów, plezjozaurów i pliozaurów wygląda jak "wypadek", w którym nie ma logiki ewolucyjnej. Nawet nie zakochali się w walcach, które pojawiły się znacznie później, ale po prostu zniknęły. Gdyby nie upadek asteroidy (w połączeniu z jakimś innym nieznanym czynnikiem), jaszczurki morskie nadal mogą być z nami.

Pliozavry różniły się od krokodyli sposobem poruszania się - wiosłowały nie ogonem, ale płetwami. Na lądzie nie mogły się ruszyć. Stosunkowo niewielki rozmiar (około 10-12 metrów) rekompensował rekordowe dwumetrowe usta

Jak wyglądałoby morze w tym przypadku? Z pewnością wieloryby będą mniejsze. W końcu ssaki, które przeszły do ​​wodnego stylu życia, musiałyby konkurować z gadami, które są już doskonale do tego przystosowane. To prawda, że ​​to przejście może nastąpić na morzach polarnych, gdzie jaszczurki nie byłyby w stanie ustanowić obrony. Ale pojawienie się wielorybów nie zniszczyłoby ichtiozaurów. Morze jest duże, jest w nim wystarczająco dużo pożywienia dla wszystkich, a gatunek pokonany w walce o byt, z reguły nie znika całkowicie, a jedynie zmniejsza liczbę..

Gdyby nie ta starożytna katastrofa, fale tropikalnych mórz przecięłyby ostre, grzbietowe płetwy wielkich skrzeli. Rozmiar dałby im pewną ochronę przed zabójczymi wielorybami. Inną metodą obrony byłoby zwiększenie głębokości i czasu trwania nurkowania..

Trudno jednak wyobrazić sobie gada zdolnego do walki w walce z kaszalotem (lub tymi samymi wielorybami, ale atakującymi grupę). Lizardmeni na pełnym morzu nie utrzymaliby pozycji na szczycie piramidy żywieniowej. Najprawdopodobniej pleziozaury nadal będą się rozwijać w tropikalnych płytkich wodach. Ma się rozwijać, ponieważ nie zgłosił się jeszcze jeden drapieżnik dużego ssaka w tej strefie. Jaszczurki rekinów łatwo "przekonały", aby zrobić miejsce.

Nagły odlot gadów morskich dał oceanu niepodzielną moc rekinów. Po ponownym rozkwicie, chrząstki ryb osiągnęły kolosalne rozmiary. Carharodon megalodon, na przykład, vymahal 12 metrów długości

W jaki sposób jaszczurki morskie zmieniają ludzkie życie? Ichtozaury, być może, w jakikolwiek sposób. Z czasem przyciągną uwagę wielorybników, ale będą uważane za trudną zdobycz. W końcu jaszczurka miałaby więcej głębin niż wieloryb, a gdzie indziej nie pojawiłaby się na powierzchni. Nawet znalezienie go nie byłoby łatwe. Ponadto wartość trofeum jest niewielka. Wieloryby polują na tłuszcz, którego potrzebują do izolacji termicznej. Ichthyosaur, który jest w pełnej harmonii termicznej ze środowiskiem, może dostarczyć tylko mocne mięso.

Kolejna rzecz - plezjozaury. Odpychając rekiny z płytkich wód, znacznie urozmaicały życie nadmorskich plemion przygodami. Podobnie jak w przypadku krokodyli, interesy kulinarne ludzi i jaszczurek będą wzajemne. Byłoby jednak nieporównywalnie trudniej, aby osoba znosiła sąsiedztwo, ponieważ plezjozaur ma szyję.

Plesiozaury najwyraźniej nie przekraczały 15 metrów długości i miały skromne usta. Ale można je nazwać najbardziej charyzmatycznymi jaszczurkami morskimi

Faktem jest, że szyja nie jest potrzebna do podwodnego polowania. Woda jest zbyt gęsta, by wykonywać szybkie manewry. Dlatego ani krokodyle, ani wieloryby, ani pingwiny nie mają długiej szyi. Nie ma go nawet w wężach i serpentynach - całe ich ciało jest wydłużone. Plezjozaur miał także zwartą budowę ciała i elastyczny szyjkowy łeb. Polował, pływając w pobliżu powierzchni i chwytając zdobycz z głębin szybką obsadą..

Przemieszczanie się wzdłuż południowych mórz i rzek na tratwach i ciastach przez tysiące lat było możliwe tylko dlatego, że duże wodne stwory (nie licząc hipopotamów), które mogły z łatwością obrócić lub przełamać delikatny i delikatny mały statek, nie zgadły. Wieloryb wyrzucony przez harpuny stara się odejść, ale nawet się nie broni. Patrząc spod wody lub wzdłuż powierzchni, łódź zdawała się być potworami, przedmiotami dużymi, dziwnymi, ale wyraźnie martwymi, a zatem, oczywiście, niejadalnymi i bezpiecznymi. Tylko mężczyzna, który wpadł do wody, został zaatakowany..

Ale plezjozaur nie szukał ofiary z dołu, ale z wysokości 3-4 metrów nad wodą. Pod tym kątem łódź wygląda jak drewniane naczynie z jedzeniem..

Mosasaury osiągające 17 metrów długości są mniej znane. Te "smoki" są interesujące, ponieważ nie były dinozaurami w sensie dosłownym, ale były związane z nowoczesnymi jaszczurkami.

Wstrząsy mogły czaić się ludzi na brzegach rzek. Czający się krokodyl może chwycić ofiarę, pozwalając jej tylko na minimalną odległość, a zatem niezbyt niebezpieczną dla tych, którzy jeszcze nie weszli do wody. Plezjozaur, będąc w stanie tak umiejętnie maskować się i czekać tak samo cierpliwie, mógł nagle zaatakować ofiarę na brzegu, szybko "wystrzelić" swoją szyję spod wody. Oczywiście w płytkich zbiornikach nie trzeba się bać spotkania z piętnastometrowym potworem, ale mniejsza jaszczurka wciągnie go do wody i utopi bez problemu człowieka. Z czasem zauważyli, że jest to trudniejsze niż gigant.

Świat, w którym wodne drapieżniki są niebezpieczne tylko dla pływaków, a świat, w którym istnieją potężne stworzenia, które mogą atakować łodzie, to różne światy. Wielotonowy potwór, szybki i niezauważalny w żywiole, drogi mu, ale obcy człowiekowi, jest prawie niezwyciężony. Trudno wyobrazić sobie, że marynarze mogliby mu się przeciwstawić nawet w epoce żelaza. Duże i silne statki nie byłyby zagrożone, ale nie mogły osiągnąć swojej konstrukcji. W regionach tropikalnych, gdzie często spotykały się jaszczury, mieszkańcy unikają nawet zbliżania się do wody. Spotkanie z plezjozaurem w morzu oznaczałoby nieuchronną śmierć.

Upadek asteroidy nie tyle zmienił świat zwierząt, ile go zubożył. A to jest wspólna właściwość wszystkich katastrof. Kamień kosmiczny przyniósł tylko to, co nieuniknione. Jaszczury mogłyby powstrzymać atak zwierząt przez długi czas, ale nie na zawsze. Ale gdyby zmiana epok w świecie zwierząt nastąpiła mniej dramatycznie, gigantyczne gady dostałyby czas na stopniowe przystosowanie się do świata ssaków i ptaków. Utrata dominującej pozycji nie zniknie całkowicie.