Zwracamy uwagę na kontynuację lj-user DRO-AD opowieści o autotravel w Bawarii - Normandii - Bretanii - Dolinie Loary - Burgundii - Alzacji od 15 września do 12 października 2012.
Część 3. Honfleur i Saint-Malo wraz z otoczeniem.
Na wszelki wypadek, pokój został zarezerwowany na Stole, co między innymi jest również wygodne, ponieważ można anulować rezerwację bez kary do 18-00 w dniu przyjazdu. Po drodze zatrzymaliśmy się w miasteczku Pont-Audemer poleconym przez Annę (Pont-Audemer).
(Łącznie 64 zdjęcia)
źródło: dro-od.livejournal.com
1.
2.
3. To jest "Normańska Wenecja", powiedziała. To nie była pierwsza "Wenecja" w naszej podróży i, jak się okazało, nie ostatnia.
4.
5. Aby zobaczyć "Wenecję" w Pont-Audem, musiałem bardzo dużo przeszukiwać i bardzo mocno przekonywać moją wyobraźnię. Tak, jest tam kilka kanałów, aw domu idą prosto do kanałów, ale ogólne wrażenie nie jest dobre. Mimo to miasto jest całkiem miłe. I fotogeniczny. Przeglądam teraz moje zdjęcia z tego miasta i widzę, że to bardzo osobiste.
6.
7. Przybyliśmy do Honfleur. Droga była zadowolona z braku opłat. W przyszłości, prawie w całej Normandii i Bretanii, drogi były wolne, choć szybkie. Mimo sprzeciwów żony, która wolała ptaka od żurawia, udał się do biura turystycznego i zamówił Bad & Breakfast. Dziewczyna zaproponowała mi opcje na 55 i 65 euro, poprosiłem o książeczkę i znalazłem opcję za 45 euro. Zadzwoniła i zgodziła się z właścicielami. Obciążono mnie 1 euro za usługi. Teraz konieczne było anulowanie rezerwacji na Scenie, do której potrzebny był Internet. 15-minutowy dostęp do Wi-Fi (możliwe było również z komputera w hali turofis) kosztował kolejne 1 euro.
Chodźmy na spacer po mieście. Bardzo go lubiliśmy. Świeże morskie powietrze, mewy, nie zatłoczone. Błękitne niebo z teksturą chmury odzwierciedlenie w licznych zbiornikach wodnych..
8. Bardzo interesująca architektura. Kiedyś była to wioska rybacka.
9.
10. Sami rybacy i kościół zbudowali się. Wyszli z faktu, że z materiałów było tylko drewno i mogli budować tylko łodzie. Tak się stało.
11. A dzwonnica jest osobna.
12. Padał deszcz, ale to nas nie powstrzymało, bo do tego czasu byliśmy głodni i postanowiliśmy zjeść owoce morza w jednej z wielu restauracji na nabrzeżu wokół mariny. Tutaj najpierw spróbowaliśmy gotowanych małż, które z jakiegoś powodu są podawane z frytkami. Wzięli kolejną zupę rybną, była to zupa kremowa, w której wszystkie składniki zostały zmiażdżone przez blender. Gdy tylko skończyliśmy jeść, ponownie pojawiło się słońce. Od czasu do czasu nam sprzyjała zmienna pogoda: deszcz zaczął się, gdy byliśmy w domu lub w samochodzie, i zatrzymaliśmy się, gdy szliśmy.
13. Honfleur znajduje się przy ujściu Sekwany. Opuściliśmy miasto do tego miejsca, w którym rzeka wpada do morza i chodzi wzdłuż plaży, obserwując przypływ.
14. Nie chciałem wyjeżdżać, ale musiałem szukać domu, zwłaszcza, że w adresie nie było numeru domu. Powiedziano nam, że zobaczymy znak. Ponadto w książeczce było zdjęcie domu i z doświadczenia wiemy, że był to również dobry punkt odniesienia. Nie znaleziono problemu. Gospodyni w średnim wieku schludna Madame Marcel znała kilka słów po angielsku. To wystarczyło, abyśmy zgodzili się na wszystko, w tym na fakt, że zgadzamy się na rezygnację ze śniadania, jeśli wolno nam korzystać z kuchni w naszym oddzielnym domu. Goście mieli do wyboru - kuchnia lub śniadanie, lub obie, za dodatkową opłatą w wysokości 10 euro.
15.
16. W nocy moja żona nie mogła spać przy ledwie zauważalnym szumie w pokoju. Nie wiem. Zatyczki do uszu tym razem pomogły jego żonie. Odkryłem źródło buzzów. Zbiornik został zainstalowany pod sufitem w niszy, elastyczny wąż wyszedł z niego do sypialni i z powietrza z niewielkim hałasem. Rano zapytałem madame Marcela o jego nominację. Osuszacz - wyjaśniła mi. - Czy mogę to wyłączyć? - Nie. Będzie wilgotny. Ale nie było sensu się rozłączać. Następnej nocy jego żona nie pamiętała tego hałasu. Prawdopodobnie podchodzisz dobrze i zmęczony. W końcu tego dnia odwiedziliśmy Fecame, Etretat, Deauville i Trouville.
17. Droga do Fecamp przechodzi przez Most Normandzki. Przejazd przez ten piękny nowoczesny most rozciągający się kosztuje 5,20 euro w jedną stronę. Miasto Fecamp, które słynie z likieru "Benedectin", który mnisi zakonu o tej samej nazwie wymyślili, a następnie przepis został utracony i przywrócony w 19 wieku. Uważa się, że Alexander Le Gran, który go odrestaurował, faktycznie wymyślił i wymyślił legendę o długiej historii, aby zwiększyć sprzedaż. Głównym obiektem turystycznym miasta jest Pałac Benedyktynów, gdzie produkowany jest ten likier, opowiadany o nim i gdzie można go kupić, lub, jak mówią, opuścić do korzeni. Piękny pałac.
18. Wewnątrz dziedzińca znajduje się pomnik ojca założyciela. Kupiliśmy małą butelkę tego wynalazku, tylko po to, żeby spróbować. Wierzymy, że pomnik człowieka zasłużył na to.
19. Niedaleko Pałacu - pomnik środków produkcji..
20. W Fekam bardzo piękne wybrzeże od nasypu. O tej porze roku jest prawie opuszczony, co dodaje mu uroku.
21. W naszym odczuciu nie jest ona o wiele gorsza pod względem piękna na wybrzeżu małego miasteczka Etretat (Etretat), które słynie z własnego wybrzeża. Główna różnica między klifami Etretat polega na tym, że tworzą naturalne łuki. Są trzy takie łuki, dwa z nich są widoczne z miasta.
22.
23. Trzeci można zobaczyć idąc po wyposażonej ścieżce z platformami obserwacyjnymi i ławkami..
24.
25. Miejsce to jest znane wielu słynnym ludziom. Guy de Maupassant mieszkał tu przez długi czas, Claude Monet i Gustav Courbet wielokrotnie malowali swoje obrazy. Dwóch kolejnych śmiałków uwielbiało siebie i to miejsce w latach 20. ubiegłego wieku, rozpoczynając od ich tragicznej próby zakończenia ataku samolotem przez Atlantyk. Samo miasto jest zgodne z otaczającą przyrodą..
26. Od Etretat wrócił do Honfleur i udał się na wybrzeże z drugiej strony. Tam mają Deauville. Co więcej, słowo Deauville jest najwyraźniej kobiece, ponieważ w przewodnikach mówiących po angielsku nazywa się "królową plaż normańskich". Tu spoczywają najsławniejsi i najbogatsi ludzie na świecie. To tutaj Coco Chanel wprowadziła modę do opalania i kąpieli. Pojechaliśmy do Trouville, które niedostrzegalnie dla nas wpłynęło do Deauville i dalej szły w poszukiwaniu miejsca parkingowego. Kiedy w końcu zatrzymali się i wyszli nad morze, zdecydowali się wyjaśnić, ze starymi ludźmi chodzą, gdzie jesteśmy w Deauville lub Trouville. W Benerville była odpowiedź. W tym czasie para jeźdźców wyjechała z jednej z przybrzeżnych daczy i pogalopowała wzdłuż krawędzi fal. Przepraszam, nie miałem czasu na zrobienie zdjęcia. Dobra rama może zrobić.
27. Chodziliśmy trochę nad morzem i wróciliśmy do Deauville. Miasto jest bardzo eleganckie i piękne.
28.
29. Nawet jego bardzo piękna podwójna tęcza dodała mu urody..
30. Nawet bardzo wyraźna podwójna tęcza dodaje mu urody..
31. Przy piaszczystej plaży kładzie się drewniany deptak z kabinami plażowymi. Nazwiska gwiazd są zapisywane na stoiskach..
32. Ta sama drewniana promenada, ale krótsza i skromniejsza, oraz w pobliskim miasteczku Trouville, gdzie również patrzyliśmy..
33. Deauville wydawał się godny dłuższej wizyty. Ciekawe jest również, aby odwiedzić tu latem. Nie wiem, naprawdę, czy możesz sobie na to pozwolić. Cóż, nie relaksuj się tutaj, więc przynajmniej wyglądaj. W międzyczasie wracamy do naszego domu z kuchnią, w której pół godziny po naszym powrocie rozsmakujemy się wyśmienicie, a dziś podnieśliśmy nasz apetyt..
Następnego dnia rano poszedłem do właścicieli, aby zapłacić za mieszkanie. Ciekawa cecha - zawsze w B & B zaproponowałem natychmiastową zapłatę i zawsze właściciele zdecydowanie odmówili i powiedzieli, że płacą, kiedy wychodzisz. Madame Marcel chętnie przekazała mi rachunek. Był starannie wycięty z notatnika w kraciastej kartce, na której nazwa instytucji - pani i panią takich i takich, telefon / faks, daty, moje imię i kwota jest napisane w pięknej dłoni z lokami, stwierdza się, że bez śniadania kuchnia.
Na koniec został przypisany - Mersey. Miłosierdzie i ty, cudowne normandzkie oldies i niech ci Bóg błogosławi.
Opuszczamy Normandię. Chociaż Lonely Planet radzi, aby zobaczyć słynny gobelin o Wilhelm Zdobywca w mieście Bayo i odwiedzić miejsca związane z lądowaniem sojuszników w czasie drugiej wojny światowej. I wyjeżdżamy do Bretanii. Sceneria wokół drogi jest kolorowa. Zielone soczyste, bogate, zielone łąki, duża liczba pasących się bydła.
34. Udanie się do obszaru miasta Saint-Malo (Saint-Malo). Niedaleko od niego mijamy słynną miejscowość turystyczną Francji - klasztor Mont Saint Michel. Już tam byliśmy, ale nie widzimy powodu, dla którego dwaj szlachetni donsi nie mieliby tam znowu pójść. Przecież tamtejsze sprawy są po prostu sławne staczając się do samego wejścia do opactwa, chodzić przez godzinę lub dwie i - na drodze. Famously roll nie działa. Parking strzeżony w dużej odległości od St. Michel. Bezpłatne autobusy kursują z parkingu do opactwa.
35. Wygląda na to, że nie wszystko jest takie złe. Ale Z parkingu do autobusu przyzwoicie stomp na piechotę. Parking nieprzyzwoicie drogi. Kiedy przyjechaliśmy autobusem do tego miejsca, zdaliśmy sobie sprawę, że parking został usunięty stąd, jak się wydaje, nie z kaprysu, a nie z chęci pogorszenia się turystów i po prostu obcinania ich za dużo ciasta. Najwyraźniej element "pomógł". Dawne miejsce parkingowe wygląda bardzo niewyraźnie..
36. San Michel uderzył nas niesamowitą liczbą turystów na ulicach. Od jakiegoś czasu nie jeździmy w szczycie sezonu i straciliśmy nawyk takich tłumów..
37. To miejsce nie zadowoliło nas żadnymi nowymi przyjemnymi wrażeniami i wychodzimy. Ostatnim razem byliśmy z niego bardzo zadowoleni. Teraz wydawało się, że na zewnątrz jest ciekawiej niż w środku. Być może był to jedyny czas podczas całej podróży, kiedy żałowaliśmy spędzonego czasu.
Ale w Saint-Malo mieliśmy szczęście. Początkowo nawet zgubiliśmy się, wjechaliśmy w starą część miasta wewnątrz murów obronnych. Ale kiedy zostawiliśmy go i znaleźliśmy parking, okazało się, że znajduje się on obok biura turystycznego, którego adresu nie mieliśmy. Nawiasem mówiąc, przy wejściu na parking powstało przeciążenie 2-3 samochodów iz początku nie mogliśmy zrozumieć, dlaczego każdy z nich tak długo pokonał barierę wejścia. Zrozumiałem, kiedy przyszła kolej. Na tablicy wyników maszyny, która wystawiła bilet parkingowy, napisano Complet (wszystkie miejsca są zajęte). Staliśmy przez kilka minut, znak zniknął i mogliśmy zadzwonić..
W biurze podróży z nami byli tradycyjnie mili. Biorąc pod uwagę nasze życzenia dotyczące budżetu i miejsca zamieszkania, dziewczyna sama znalazła najtańsze oferty w książeczce i zarezerwowała dla nas pokój za 45 euro w kraju w kierunku Cancale, gdzie zamierzaliśmy wyruszyć następnego dnia. Po tym grzechem było nie kupować od nich planu miasta na 20 centymów. Chodźmy na spacer po mieście. Wewnętrzne stare miasto nie było specjalnie pod wrażeniem. Monotypiczne, ponure, szare budynki z kamienia. Pomiędzy nimi ulice są studniami. Mały zielony. Ciekawy punkt - przejścia przechodzące pod domami przez kilka ulic..
38. Ale chodzenie po murach obronnych - mury twierdzy - mi się podobało. Stamtąd można podziwiać malownicze widoki na morze i miasto..
39.
40. Ale wydawało nam się, że nie ma sensu długo czekać w tym mieście. Poszliśmy do sklepu i kupiliśmy ciasteczka La Mere Poular na pamiątki. Pod koniec XIX wieku Annette Poulard zasłynęła w Mont Saint-Michel ze swoich kulinarnych talentów. Zostawiła wiele przepisów, wśród których najbardziej znanym jest przepis na omlet. A znak towarowy z jej imieniem wciąż jest na topie. Dotarliśmy do naszego miejsca zamieszkania w miejscowości Saint-M? Loir-des-Ondes.
41. Gospodyni, jak byśmy powiedzieli na Ukrainie, "jest prosta zhenchka Normana" Marie-Paul pokazała nam naszą przestronną sypialnię na drugim piętrze, jadalnię i kuchnię na pierwszym. Chcieliśmy z nią porozmawiać, ale ona nie mówiła po angielsku. Ich rodzina jadła kolację i zawołała dziewczynę ze stołu. Zapytaliśmy dziewczynę, gdzie powinna jutro iść. Ze wszystkiego, co nam wymieniła, nie znaliśmy tylko miasta San Suliac. Pozostałe elementy zostały już wprowadzone do naszego programu..
42. Punkt pierwszy - Cancale (Cancale) słynie z hodowli ostryg. W centrum miasta znajduje się fontanna z brązowymi figurami kobiet zbierających ostrygi..
43. Poszliśmy do sklepu, aby kupić wino i ser na kolację. Już przy kasie zauważyłem małą rzecz, której tak mi brakowało podczas tych i poprzednich podróży - niebieski dysk parkingowy i tylko 1 euro. Przy pomocy takiego dysku czas jest wskazywany, gdy samochód jest zaparkowany w miejscach, gdzie jest to wymagane przez znak. Wcześniej wielokrotnie pisałem czas na kawałku papieru i zostawiałem go na desce rozdzielczej. Ale myślę, że to nie zadowoli kontrolerów. I oczywiście, zgodnie z prawem podłości w tej podróży, ten dysk nie był już dla nas przydatny. Spojrzeliśmy na katedrę w centrum, zapytaliśmy, jak dostać się na farmy i zejść do morza. Farmy wyglądały bardzo prosto - na pasie przybrzeżnym, który jest pusty podczas odpływu, umieszczono metalowe klatki ostrygowe. Podczas odpływów przyczepa ciągnika i robotnicy są wyciągane z brzegu..
44.
45.
46. Natychmiast na brzegu - mały targ, na którym sprzedają ostrygi. Są sortowane według wielkości na 4 kategorie. Cena od 4,20 do 5,20 euro za kilkanaście. Jeszcze nie mieliśmy ostryg, ale tym razem zadziałał zwyczaj ciągnięcia wszystkiego, co jest oferowane podczas naszych podróży. Cóż, jeśli gdzieś i spróbujesz ostryg, jest mało prawdopodobne, by było świeższe. W przypadku próbki wzięliśmy pół tuzina najmniejszych za dwa. Kolejne 1 euro było warte otwarcia i pół cytryny.
47. Sprzedający poprosił ją, aby zwróciła wszystko oprócz muszli. Skorupy można rzucać tuż przy plaży, powiedziała. Sądząc po liczbie muszli, ostrygi żyją tutaj ciężko..
48. Z Cancale udał się na półwysep Pointe de Grouin. Właśnie tak. Z szacunku dla jego kształtu na mapie. Okazało się, że jest to przyjemne miejsce na spacer..
49. Przypomnieli sobie również, że anglojęzyczna dziewczyna Clarissa poleciła nam, abyśmy pojechali z Cancale do Saint-Malo wzdłuż wybrzeża. To naprawdę okazało się bardzo piękne. Jak na przykład lubisz to miejsce?.
50. Podczas przypływu ta skała z pewnością zamienia się w wyspę..
51. Lub te aczkolwiek niskie, ale wciąż wydmy. Naprawdę dobrze?
52. Na przeciwległym brzegu ujścia rzeki Rance od Saint-Malo znajduje się miasto Dinard. Podobało mi się, a nawet wtedy nie bardzo, mamy tylko promenadę wzdłuż morza wśród niegościnnych skał.
53. Z deptaku wyraźnie widać twierdzę Saint-Malo..
54. Rodzajem rekompensaty za rozczarowanie Dinar był Dinan (Dinan), znajdujący się powyżej rzeki Rance. W tym momencie podziwiaj, najważniejsze jest posiadanie wystarczającej siły. Tutaj i przytulne uliczki z tradycyjnymi kolorowymi domami.
55.
56. I dobrze zachowane mury twierdzy z wieżami i bramami.
57. I piękna rzeka ze starymi mostami i bardziej nowoczesnymi wiaduktami.
58.
59. A centralna część miasta jest również bardzo piękna..
60.
61. I tak wygląda lokalna szkoła..
62. Nie chciałem opuścić tego miasta. Zafascynował nas. Siły na San Suliac (Saint-Suliac) już nie pozostają. Z doświadczenia wiemy jednak, że porady lokalnych mieszkańców często przynosiły nam bardzo przyjemne wrażenia. Co więcej, ta wioska znajduje się w 150 z najpiękniejszych wiosek Francji (http://www.france-beautiful-villages.org/en). Naprawdę była piękna, ale po Dinanie spojrzeliśmy na nią z wielkoduszną protekcją..
63.
64. Dzień się skończył. Moja żona i ja, jak zawsze. Prawie jak w komediowym klubie.
Ciąg dalszy nastąpi ...