Jeśli nie słyszałeś nic o lipcowym koncercie grupy Leningradu w Moskwie, jest to bardzo dziwne. Na "Otwarciu areny" Cord dał taki pożar, że Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych zostało zmuszone do wprowadzenia specjalnego reżimu zagrożenia pożarowego w całym powiecie północno-zachodnim.
Była to największa reprezentacja rosyjskiej grupy w ostatnich latach. 47 tysięcy ludzi szalało na trybunach. Nic więc dziwnego, że postanowiono zagrać kolejny koncert w stolicy, zapowiadając rocznicową trasę koncertową "20 lat z radości".
Ponowne przedstawienie odbędzie się 16 grudnia. Nie jest to najbardziej odpowiednia data na słuchanie muzyki na świeżym powietrzu, więc tym razem przewód zostanie usmażony w kompleksie sportowym "Olimpijski". Ta platforma została wybrana również ze względów ideologicznych. W tej świątyni muzycznej zgromadziło się zbyt wiele rapu. Tej jesieni zarówno Timati, jak i Oksimiron odziedziczyli po Olimpiadzie. Pilnie potrzebna jest dezynfekcja skał.
Pomimo tego, że grupa przez ostatnie sześć miesięcy podróżowała do miast i wsi, ekspansja kolekcji muzycznych bojowników "Leningradu" nie zwalniała. Świeże hity "Voyage" i "PPH" będą oczywiście uwzględnione na liście koncertów. Istnieje podejrzenie, że publiczność zagłosuje na nich nie mniej niż legendarne "Labutiny".
Strome zapowiada się na pokaz wideo. Biorąc pod uwagę wrażenie, że Internet produkuje klipy "Leningrad", w inny sposób po prostu nie może być.
Cena biletów zaczyna się od półtora tysiąca rubli. Zalecamy, aby nie opóźniać zakupu, hala "Olimpijski" nie jest gumowa.
ZDJĘCIE: Elena Blednykh