Przez cztery lata Amerykanin został zaatakowany przez rekina, niedźwiedzia i grzechotnika. A on żyje i kocha zwierzęta

Nie wiemy, jak nazwać tego faceta: szczęściarzem lub nieudacznikiem. Ale za cztery lata został zaatakowany przez niedźwiedzia, rekina i grzechotnika. I przeżył. Krewni martwią się o niego, co nie jest zaskakujące.


Źródło: BBC

Publikacja od Dylan McWilliams (@ dmcw1998)

19 kwietnia, 20-letni Amerykanin Dylan McWilliams (Dylan McWilliams) ponownie staje twarzą w twarz z niebezpiecznym drapieżnikiem. Facet lubił surfować po falach Pacyfiku, gdy poczuł piekielny ból w nodze..

"Widziałem pod sobą rekina, zacząłem go kopać i starałem się jak najszybciej wylądować na brzegu Nie wiedziałem nawet, czy straciłem połowę nóg, czy nie".

Tygrysowy rekin o długości około dwóch metrów zostawił ślady Dylana jako pamiątkę, tak aby lekarze musieli umieścić siedem szwów.

Publikacja od Dylan McWilliams (@ dmcw1998)

I wszystko byłoby niczym, gdyby to było pierwsze spotkanie z drapieżnikiem w życiu Dylana. Ale atak tygrysiego rekina był trzecim incydentem. W lipcu 2017 roku facet pracował jako instruktor survivalu w obozie w Kolorado. Pewnej nocy spał na otwartym powietrzu, a o czwartej nad ranem obudził się, ponieważ jego głowa była zaciśnięta w szczęki niedźwiedzia..

"Czarny miś złapał mnie za głowę, walczyłem, aż pozwolił mi odejść".

Publikacja od Dylan McWilliams (@ dmcw1998)

Przyjaciele Dylana hałasowali i odstraszali zwierzę. Facet umieścił dziewięć szwów na tyle głowy.

W 2015 roku Dylan został zaatakowany przez grzechotnika. Stało się to w Utah.

"Szedłem ścieżką i myślałem, że kopnąłem kaktusa, ale nie widziałem tego, ale zamiast tego zobaczyłem zwiniętego grzechotnika".

Snake, oczywiście, został ugryziony przez Dylana, była mała trucizna, ale facet musiał jeszcze spędzić kilka dni w szpitalu.

Publikacja od Dylan McWilliams (@ dmcw1998)

Wszystkie te incydenty nie pokonały miłości Dylana do natury..

"Nie obwiniam rekina, niedźwiedzia czy grzechotnika, nadal wędruję i nadal będę pływać w oceanie". "Nie wiem, czy mam szczęście, czy bardzo pecha, a moi rodzice są wdzięczni, że wciąż żyję".