Każdego roku tysiące owiec w Gruzji wykonuje niebezpieczną podróż z gór o wysokości 3000 metrów

Życie w północno-wschodniej Gruzji, w regionie Tushetia, niewiele się zmieniło przez setki lat: są niebezpieczne drogi i niegościnna natura, a jest więcej owiec niż ludzi. Każdego października kilku pasterzy, ryzykujących życiem, prowadzi stado setek głów z górskich szczytów do niskich dolin Kakheti. Aby to zrobić, muszą pokonać przełęcz Abano o wysokości 2800 metrów, gdzie ludzie i zwierzęta umierają co roku..

W 2017 roku fotografka "Radio Liberty" z Nowej Zelandii Amos Chapple podążyła za pasterzami i zrobiła zapierające dech w piersiach zdjęcia w ciągu trzech dni. W drodze doszło do wypadku i zmuszono go do zmiany pięciu opon samochodowych.


Źródło: Daily Mail

W stadzie liczącym ponad 1000 owiec.

Zwierzęta będą pasły się na tej równinie przed powrotem do gór..

Jeden z najbardziej dziewiczych krajobrazów w Europie.

Stada spotkały się z buldożerem, który jeździ po śniegu z wysokich części przełęczy Abano.

Dato Chkhereuli jest jednym z sześciu pasterzy, którzy prowadzą 1000 owiec przez góry. Mają tylko psy, konie i kije..

Pomysł podróżowania w górach dotarł do Chappel podczas podróży służbowej: "Latem byłem w Gruzji i spędziłem dwa dni w Tusheti: dostałem zadanie fotografowania całego kraju od dronu, nie mogłem pozostać w Tushetii przez długi czas, ale te krajobrazy tylko mną wstrząsnęły. o pasterzy, którzy muszą pokonywać te góry co roku, zdałem sobie sprawę: jeśli będę mógł wrócić, dostaniesz wspaniałą serię zdjęć ".

Fotograf wrócił do Tusheti, ale dla niego stało się to ciężką próbą: "Miałem kierowcę o imieniu George, pomógł mi wspiąć się na góry, ale mieliśmy problemy z samochodem, przez trzy dni zepsuliśmy pięć opon, a potem znokautowaliśmy koło, dach dżip został ukamienowany, a na końcu doszło do wypadku z udziałem dużej radzieckiej ciężarówki, która straciła przyczepność. Wszystko to, nie licząc koła, które zostało znokautowane, zdarzyło się, gdy byłem z pasterzami, ale nadal zepsuło mi strzelanie: kiedy George został uratowany, musiał pilnie udać się na policję, aby wypełnić ubezpieczenie raporty ".

Na niebezpiecznych drogach owiec trzeba było bardzo ostrożnie robić zdjęcia, żeby nie przestraszyć.

Zwierzęta muszą trzymać się drogi, w przeciwnym razie mogą się zgubić..

Chapple jechał z Georgianem, kierowcą George'em.

Chapple szedł z sześcioma pasterzami, którzy prowadzili trzodę z górskiej wioski przez Przełęcz Abano do względnie bezpiecznych równin. Musisz mieć na to czas, aż nadejdzie zima. Takie podróże są dokonywane przez mieszkańców od stuleci. Przełęcz Abano (około 200 kilometrów od Tbilisi) jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc podróży. Ta droga usprawiedliwia swoją śmiercionośną reputację. Trwa 12 godzin, a potem idzie jeszcze ostrożniej.

Ważne jest zejście z gór, zanim spadnie śnieg..

W Tusheti owce pasą się na wysokości 3000-5000 metrów nad poziomem morza.

Przed wyjściem mężczyźni zjedli lunch z kanapkami z serem owczym i wypili czaczę. Zajęli chwilę, by przypomnieć przyjaciela, który umarł kilka dni temu w wypadku samochodowym na kamienistej drodze. W drodze na dół Chapple zobaczył szczątki tego człowieka w rozbity samochód transportowany do podnóża góry w ciężarówce.

W czasie niezbędnym do pokonania przełęczy Abano pogoda może się bardzo zmienić. Każdego roku ludzie giną tutaj w wypadkach..

Nawet pasterze spotkali buldożery do czyszczenia dróg. To był zły znak: oznacza to, że przed nimi było dużo śniegu. Chapple wyjaśnia, że ​​podczas migracji mieszkańcy Kakheti często nie zgadzają się z pasterzami, ponieważ stada blokują wąskie drogi i przeszkadzają w transporcie..

Stado spotkało się z jeepem.

Szef grupy pasterzy, 29-letni Sulkhan Gigoidze, powiedział Chapple, że woli życie w odległych zakątkach świata niż miasta i nie chce być wśród ludzi.

"Trawa była pokryta śniegiem, więc wszyscy chodzili bardzo ostrożnie", mówi Chapple. "Pasterze mieli ciężkie kije, którymi opierały się na ziemi, ale nie miałem czegoś takiego, więc prawie zawsze padałem na czworakach i fotografowałem przypadkowo pokrytą błotem ręce ".

Ponadto Chappl nie mógł komunikować się z pasterzami bez kierowcy: mówi trochę po rosyjsku, ale nie zna gruzińskiego. Dlatego fotograf próbował nie ingerować w resztę. Ważne było, aby nie spowolnił ruchu i nie miał wpływu na proces. Wszelkie nagłe ruchy mogą przerazić owce, które były ofiarą uboju jesienią. Każda owca kosztuje pasterzy 60 $ i hoduje trzodę na mięso, a nie wełnę.

"Musiałem starać się ostrożnie poruszać, aby owce nie cofnęły się przed ścieżką, postaw mnie na skale lub coś podobnego, mogłem zniszczyć całe stado, więc uchyliłem się i ruszyłem powoli".

Oprócz pasterzy, Chapple miał innego towarzysza - trzymiesięcznego szczeniaka Georgika. Matka odmówiła przyjęcia szczeniaka, a Gogoidze ukrył go w towarzystwie. Dla psa była to pierwsza migracja, w najstraszniejszych i najbardziej stromych odcinkach trzeba było go zabrać.

Pasterze używają starożytnej rasy Gruzińskiego Pasterza, hodowanego w taki sposób, że nie wyróżnia się wśród owiec. Jest to konieczne, aby sąsiadujące wilki nie mogły odróżnić owiec od psa i trzymać się z daleka.

Po dwóch dniach drogi przez deszcz, śnieg i mróz pasterze pokonali najcięższe i najwyższe odcinki drogi. Stąd zmierzali w kierunku cieplejszych dolin. W okresie przejściowym pasterze stracili osiem owiec - dla nich są to typowe koszty kampanii. Chapple mówi: "Jeśli zmęczone lub zranione owce zatrzymają się, by odpocząć, wkrótce umrą z powodu czynników zewnętrznych, wilki je odciągną lub lokalni mieszkańcy wezmą ich na rzeź".

Po wszystkich perypetiach związanych ze wspinaniem się na góry i niebezpiecznym zejściem, Chapple w końcu poczuł ulgę, gdy pomyślał o piwie i wyjściu pod prysznic: "To było niesamowite dzielić się z ogólną ulgą pasterzy i poczuciem spełnienia. Zacząłem wypełniać moją obietnicę - po przybyciu do doliny, aby nakarmić im pyszny obiad i rozdajecie zdjęcia zrobione ".

Ale dla Chappl historia się nie skończyła: wciąż musiał poradzić sobie z wypadkiem i iść z kierowcą na policję. Okazało się, że kierowca ciężarówki, który wpadł na nich, twierdzi, że wszystko było odwrotnie: "George był bardzo zdenerwowany, więc byłem zbyt zaangażowany w tę sytuację, by poczuć ulgę." W końcu wszystko się wyjaśniło i policja wykazała, że Facet kłamie Mogłem wsiąść do samochodu i zejść na dół po ostatnie zdjęcia pasterzy na równinie, to było wspaniałe uczucie i uwielbiam dla niego trudne podróże służbowe: po ich wyczerpaniu każda butelka piwa staje się smaczniejsza, a prysznic przyjemniejszy. ".

Pomimo trudności, Chapple chce powtórzyć swoją przygodę, wrócić na wiosnę i sfotografować powrotną wędrówkę w góry: "Wydaje się, że wszyscy myślą, że nie jestem w stanie pokonać takiej drogi, to trudna prośba. W drodze powrotnej, jeśli ktoś jest ranny lub wyczerpane, może wszystko zepsuć: jeśli owce zamarzną lub będą głodować, gdy wędrówka zwolni, pasterze stracą środki do życia. Będę musiał upewnić się, że nie jestem tylko w formie, ale w super formie. Droga w dół była trudna, ale powrót o wiele trudniej ".