Na wybrzeżu Zatoki Hamelin w zachodniej Australii wypłukano ponad sto czarnych delfinów (grind), z których połowa niestety już nie żyje. Mieszkańcy rzucili się na plażę, zauważając tak wiele delfinów. Zwłoki zwierząt odkryto rano 23 marca, kilka kilometrów od miasta Augusta..
Naoczna świadoma powiedziała miejscowym mediom, że kiedy dotarła na plażę, czuła się jak martwe zwierzęta. Jednak wkrótce zauważyła, że niektóre delfiny wciąż próbują powrócić do wody. Ale nie mogli tego zrobić z powodu przybrzeżnych klifów, już przesiąkniętych ich krwią i ciałami innych martwych zwierząt..
Źródło: Daily Mail
Post udostępniony przez Rockafella Pictures (@gababylon) na
Lokalne władze ostrzegały mieszkańców, aby nie wchodzili do wody, ponieważ tak wiele martwych delfinów może prowadzić do rekinów.
"To było okropne, początkowo wydawało mi się, że wszyscy są martwi i tylko fale machają ciałami", powiedział świadek tragedii..
Kiedy się zbliżyliśmy, zdałem sobie sprawę, że niektórzy żyją, ale utknęli w skałach, albo ciała zmarłych wypełniły je, poczułem się zupełnie bezradny..
"Tak bardzo chciałem im pomóc, w jakiś sposób je pocieszyć, było nie do zniesienia patrzeć na ich cierpienia i nie być w stanie ich uratować".
Rzecznik Zachodniej Australii uznał, że ich najwyższym priorytetem jest pomoc żywym delfinom i zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim osobom zaangażowanym w akcję ratunkową..