Przyjemnym zwyczajem jest skakać w mrokach miasta, pozostawiając cienie z lampionów na drodze. Tym razem nasz pusty spacer przejdzie ulicami Moskwy. Poranek to taki okres, kiedy ulice odpoczywają od hałasu, karmiąc się wodą przepływającą przez rzadko nawadniające maszyny. Pomarańczowy kolor sygnalizacji świetlnej mruga konspiracyjnie na każdym skrzyżowaniu z częstością akcji serca. Jakoś niezwykłe jest czuć się samotnym na wielkich ulicach, jakoś nie jest w Moskwie. Jakbym dostał się gdzieś w Europie, gdzie ludzie kołyszą się godzinami o 9 rano. Moja droga w kierunku centrum miasta była wypełniona przeplotami małych uliczek i ścieżek, na których można było spacerować po drogach, które zaskoczyły ich pustką.
Zobacz także problem - 1980 Letnia Moskwa w obiektywie mistrza fotografii
(15 zdjęć ogółem)
Sponsor posta: Gdzie lepiej zamówić tezę: Opinie studentów
Źródło: yopolis.ru
1. Wzdłuż pustej alei bulwaru Tsvetnoy docieram do Pierścienia Boulevard. Gdzieś z prawej strony błysnął niezwykle cichy cyrk.
2. Ponownie, pomarańczowy kolor mruga w drodze do pierwszego gola - Nikolskaya Street.
3. Przejście Tretyakovsky to tylko kilka domów, w których są raczej "drogie" sklepy, które nie są tak zatłoczone w ciągu dnia (jest coś blisko mojej małej wycieczce). Jednak bliskość centrum miasta i niezwykłe dla Moskwy łuki z dwóch stron są interesujące dla ludzi, którzy chcą przejść przez ten portal z Trietiakowskiego przejściem na ulicę Nikolskaja. Być może minie im drogę, unikając starannie ułożonych krzeseł w szeregu restauracji, które jeszcze się nie otworzyły. Nikt nie widzi tak.
4. Ze względu na to, że Nikolskaja zrobiła pieszego, pozbyła się ciągle wtrącających się samochodów, które psują wygląd ulicy. W rzeczywistości jest dziwne uczucie, gdy ulica o znanej populacji pojawia się w tak pustej formie. Kiedy nikt nie przejeżdża obok ciebie, kiedy nikt nie krzyczy, kiedy światło lampy błyskowej cię nie oświetla. Ale muszę się spieszyć, bo przed nami jeszcze wiele rzeczy. Zamknięte sklepy, restauracje, kawiarnie i bary przechodzą obok..
5. I oto jest - Plac Czerwony! Gdy znajdziesz się tu po południu, nie możesz go przekazać w taki sposób, aby nikogo nie widzieć w kamerze, jest tak popularny wśród turystów.
6. Po południu, jakby jego wielkość ginęła w tym tłumie ludzi, ale kiedy stoisz samotnie w samym środku, czujesz się jakoś mały i bezradny przed tymi wszystkimi budynkami, które widziały już wiele rzeczy w swoim życiu. Chcę uciec od takiej presji, ale z drugiej strony tak rzadko można dostrzec "serce" rodzimego kraju puste, że po prostu chcę stać i czekać na odważnych ludzi, którzy przyjdą do niego pierwszy tego dnia. Chociaż dzisiaj się okazałem.
7. Wtedy moja droga leżała w kierunku Arbata. Najkrótsza droga była przez Ogród Aleksandra. Jego duża półotwarta brama zdawała się mnie zapraszać, głupotą byłoby odmówić! Pozostawiony samotny, wieczny płomień. Teraz nie było ani żołnierzy pułku kremlowskiego, ani tych, którzy lubili fotografować na ich tle, nie zwracając uwagi na sam ogień. Biegnąc za miastami-bohaterami, grotami, stelami i wieżami Kutafi, zanurzyłem się w przejściu podziemnym. Tymczasem słońce zaczęło już oświetlać wyższe piętra domów. To oznaczało pośpiech!
8. Lubię ulice takie jak Arbat w różnych miastach świata. Dlatego mogę sobie wyobrazić, co dzieje się na nich w ciągu dnia. W mojej pamięci znajduje się zdjęcie sprzed pięciu lat, kiedy los przypadkowo wyrzucił mnie wcześnie rano na Arbat, zupełnie pusty Arbat. Pamiętam miłe zaskoczenie, ponieważ byłem pewien, że życie tutaj zawsze się tu pojawia. Moja pewność siebie była zła! Przez 5 lat nic się tutaj nie zmieniło, jeśli chodzi o poranek, który znów zjadł wszystkich kupców, turystów, artystów, muzyków i zwykłych Moskali..
9. W Europie zdarza mi się, że początkowo widzę takie ulice puste, i tylko wtedy, w ciągu dnia, staram się być na nich, aby porównać doznania z porannymi. Pusty Arbat był jakoś krótki, a teraz Bułat Okudżawa, chowając dłonie w kieszeniach, chytrze uśmiecha się do mnie.
10. Aby złapać Park Gorkiego, wsiadam do trolejbusu na Sadovoyu, który dziś rano stał się moim sprzymierzeńcem i zatrzymał się w tym samym czasie co ja. Park Gorkiego wita mnie jasnym słońcem w pustych uliczkach.
11. Rano jest tu głównym gościem. Ławki jeszcze się nie odsunęły od wilgoci w nocy i przechowują je na powierzchni. Samotny Buran stoi na nasypie w oczekiwaniu na porannych "astronautów", ale coś zatrzymują.
12. Do mostu widoczne są puste ławki. Nikt nie gra w tenisa ani nie śpi w miękkich fotelach w parku..
13. Trudno uwierzyć, że w ciągu dnia trudno jest znaleźć miejsce w tym parku przynajmniej do siedzenia. Ale już wkrótce zaczęli pojawiać się pierwsi rowerzyści, a gdzieś w kącie parku senny deskorolkarz, który spotkał mnie przypadkowo, ziewnął.
14. Miasto się budzi. Miasto przygotowuje się na kolejny dzień zamieszania i hałasu. Przygotowuje się do bitwy dla wszystkich, którzy łamią jego poranny spokój i poczucie prywatności. Niestety, poranek to zbyt krótki okres czasu, podczas którego nie można złapać wszystkiego naraz, ale to wspaniałe uczucie iść do domu, zmęczony, śpiący, ale z wewnętrzną satysfakcją z dnia, który dopiero się zaczynał..
15. Zanim pójdę spać, pomyślę, że dziś rano zakochałem się w moim mieście w nowy sposób..