Użytkownik "Habrakhabra" pod nazwą Milfgard opowiedział o historii radzieckiego atomowego lodołamacza "Lenin" i podzielił się swoimi wrażeniami z wizyty na statku.
Źródło: "Habrahabr"
Wraz z kosmosem w ZSRR podbiliśmy wszystkie pozostałe linie. W szczególności Arktyka - w 1953 r. Zdecydowano się na zbudowanie pierwszego lodołamacza o napędzie atomowym. Ten projekt pod względem ważności, zakresu i oświetlenia prawie odpowiadał zdobyciu przestrzeni, a także miał miejsce wyścig z Amerykanami: dwa lata później ukończyli swój lotniskowiec Enterprise.
Aby zrozumieć, dlaczego lodołamacz Lenin jest tak ważny, musisz zacząć od krótkiego opisu sytuacji. Nasza gospodarka zależała od szlaków transportowych przez Arktykę, a normalna nawigacja jest możliwa tylko trzy lub cztery miesiące w roku. Zwykłe lodołamacze wymagają zbyt dużej ilości paliwa, w związku z czym nie są zbyt duże (to znaczy nie mogą prowadzić dużych statków i przyczep kempingowych). Nauka radziecka dowiodła, że problem ten jest doskonale rozwiązany przez instalację jądrową. Jeśli zbudujesz na nim system zasilania, możesz zrobić lodołamacz duży, ciężki, szeroki - i autonomiczny przez dwa lub trzy lata. Ale Kurchatow, z grupą naukowców, wymyślił dokładnie, jak to zrobić..
To była wspaniała okazja. Ponieważ udało się udowodnić całemu światu, że nasz atom jest naprawdę spokojny. I pokazać, jak narody ZSRR po raz kolejny pokonały siły natury i przesunęły granice dostępnej dla człowieka.
A potem rozpoczął się bardzo interesujący projekt. Przejdę przez główne punkty, które naprawdę mnie dopadły..
Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy podczas wizyty w Leninie, jest jego monumentalność. Został stworzony, by zadziwić. Jeśli w kosmosie nie można by wysłać niczego nadzwyczajnie dużego (nawet astronauci byli odbierani w zależności od wzrostu), tutaj projektanci mieli ogromny zakres możliwych prac. Zobacz, jak nietypowo przycięte lodołamacz:
Drogi drzewie. Tu nie ma ekonomii - ani w masie, ani w materiale. Pozwolę sobie przypomnieć, że nawet pierwsze wagony metra były już osłonięte plastikiem na podstawie tkaniny, tak jak to (wziąłem to w zrekonstruowanym samochodzie z metra A nr 1):
Ten sam plastik został użyty do parowarów, aby je rozjaśnić. "Lenin" nie ułatwiał. Dlaczego? Po pierwsze, drewniane wykończenia tworzą poczucie ciepła i komfortu. Jest to bardzo ważne dla ważnej pracy, jest bardzo ważne przy długich przejściach. Ale, co ważniejsze, lodołamacz pełnił tę samą funkcję, co pierwsze stacje metra. Był symbolem naszych możliwości, co oznacza, że na pierwszy rzut oka musiał trafić i trafić od razu.
O lodołamaczach pisali przez wiele lat i było coś do pokazania. A ci, którzy go odwiedzili, mieli coś do zapamiętania. Jest naprawdę niesamowicie przestronny..
Oczywiście został wyposażony w najnowszą technologię i przygotowany prawie jak statek kosmiczny dla "autonomicznych". Na pokładzie znajdował się pełnowartościowy szpital z niewiarygodnie nowoczesną technologią - jednostka rentgenowska (nie wszystkie szpitale na kontynencie miały to - i to kolejny dowód na spokój atomu!). Na pokładzie był fryzjer, szewc, warsztat krawiecki, salon, biblioteka z czytelnią i salon palenia. Jadalnia była używana jako kino. W sali konferencyjnej pod sterówką można rozmieścić duże centrum dowodzenia lub zorganizować oficjalny odbiór.
Wszystko zostało zrobione na drodze - nawet w szachy, na wypadek gdyby ktoś potrzebował przedyskutować problem po grze..
Niesamowita uwaga została poświęcona komfortowi kapitana i oficerów okrętowych. Ich domki były bardziej luksusowe niż apartamenty wielu urzędników. To prawda, mniej niż te apartamenty - tylko kapitan był naprawdę duży i był używany między innymi do organizowania spotkań (plus dedykowana "kuchnia" do tête-à-tête). Dla wszystkich okrętów napędzanych energią jądrową wykonano wiele mebli na zamówienie: dbaliśmy o ergonomię wszystkiego i wszystkich.
Automatyzacja w latach budowy nie była wystarczająca. Do "autonomicznego" wystarczyło 150 członków załogi (w rzeczywistości przybyło na pokład około 230). Druga generacja statków o napędzie jądrowym zmniejszyła tę liczbę do 100 osób. I na nowej, czwartej generacji lodołamaczy, dwukrotnie większych, już 75 osób.
Pierwszym dużym problemem był układ maszynowni. Na statku napędzanym energią jądrową pracowało kilkaset przedsiębiorstw ZSRR, a konkretnie w maszynowni było wielu podwykonawców: konieczne było zainstalowanie około 6 tys. Urządzeń, a często zupełnie inaczej niż tradycyjnie. Tylko jedna zmiana technologii lutowania rur do spawania zmieniła wiele pomysłów na około 75 kilometrów rur lodołamaczy.
Dlatego maszynowni złożonej z drewna. Naturalnie wykonałem model drewna i zacząłem montować wszystkie węzły tam. Przekształcenie drewnianego klocka w modelu było znacznie szybsze niż przeniesienie prawdziwego sprzętu do prawdziwego przypadku. Później ta sama technika została użyta do napraw: próbowali z drewnianymi detalami, a potem nakładali główne, jeśli operacja została prawidłowo opracowana. Reaktor jest już blisko.
W momencie wyjścia z doku w Leningradzie, pojawił się kolejny szalenie absurdalny problem współczesnych standardów: zanurzenie wynosiło 10 metrów, a głębokość kanału 9 metrów. Można było pogłębić kanał, można było budować pontony wspomagające - mogło być wiele rzeczy. Ale obliczyli przypływ i postanowili zaczekać, aż woda wzrośnie o 2,5 metra: statystycznie to powinno się stać.
To zaoszczędziło sporo pieniędzy w kraju, ale mogło stracić czas: symbol propagandy był bardzo ważny, aby uzyskać właściwą datę, czyli 6 listopada 1959 roku, jest to 42 rocznica rewolucji. W tę rocznicę partia chciała pokazać ludziom, co zostało osiągnięte przez wspólne siły. Nie można było opóźnić terminu: był to termin w dosłownym sensie, w którym, jeśli coś było nie tak, można by go zastrzelić. (Zaktualizowane: cadmi wyjaśnia, że w 1959 roku nie zostałyby nakręcone).
Miesiąc czekał na wodę. W końcu autor idei A. Leibman został wezwany do specjalnych osób "porozmawiać". Opuścił budynek i natychmiast spotkał asystenta, który powiedział, że woda będzie w nocy. Wrócił do budynku i zgłosił to do specjalistów. Natychmiast się zapalili: "Widzisz, jak tylko poradzimy sobie z tym problemem, a woda natychmiast się pojawiła!"
Woda trwała 2 godziny i 20 minut, lodołamacz spędził nieco mniej niż 2 godziny. Po rocznicy mieli czas na przetestowanie i zdanie.
W rzeczywistości żaden inny kraj nie potrzebował statków napędzanych energią jądrową, takich jak ZSRR. Mieliśmy ogromny sektor Arktyki, a przez to musieliśmy chodzić. "Lenin" doskonale rozwiązał ten problem: 30 lat na autostradach Arktyki, od 1959 do 1989 roku. Za nim zbudowano statki napędzane energią jądrową i połączono je w jeden system. Rezultatem była całoroczna nawigacja karawan. Autonomia jest nieograniczona, ładowanie paliwa jest możliwe raz na 4-6 lat, a biorąc pod uwagę, że dziennie zużywa się około 45 gramów paliwa, można wyrzucić kontener helikopterem (teoretycznie, w praktyce nigdy się to nie zdarzyło).
Istniały jednocześnie trzy instalacje reaktorów (po modernizacji z OK-150 do OK-900 - dwa bloki), wytwarzały parę dla czterech elektrowni - a dokładniej, cztery generatory turbin zasilające trzy śmigła silników elektrycznych.
Wszystkie pozostałe węzły również zostały przynajmniej zduplikowane. W przypadku całkowitej awarii instalacji reaktora stacje dieslowskie plus 500 ton oleju napędowego.
Na lodołamaczu na szczycie helipadu do rozpoznania lodu. Ten sam helikopter ze stacji polarnych mógłby przyjąć pilnych pacjentów do szpitala "Lenin".
Ogólnie rzecz biorąc, tutaj trzeba powiedzieć trochę o tym, jak w rzeczywistości pomaga przekazać transport przez lód. Przede wszystkim kształt kadłuba lodołamacza nie nadaje się do normalnej nawigacji, nie jest optymalny z punktu widzenia chodzenia w zwykłym obszarze wodnym. Część dziobowa jest pochylona - tak, że lodołamacz "pełzał" po lodzie, a następnie masował go w swojej masie:
Oznacza to, że nie "dopełnia" lodu, jak się wydaje wielu, ale rozbija go i przesyła na boki. Funkcją lodołamacza jest przejście w lodowym polu, tak aby statki transportowe przemierzały za nim przejście. Kiedy się łamie, krąży trochę, to znaczy okazuje się, że przejście jest nieco szersze niż ciało, ale z boków - z kry lodowych, dalej z owsianką lodową, a po środku jest czyste.
Oczywiście nie zawsze tak jest: jest lód o takiej grubości, że lodołamacz po prostu się nie przełamie. Dlatego trzeba bardzo dobrze ocenić, co jest przed nami: czasami trzeba zostawić karawanę na poszukiwanie lodu przez kadłub, czasami - prowadzić ze złożonymi zygzakami, czasami - aby powrócić. Istnieje około 60 podstawowych manewrów: na przykład rozpoznanie przez kadłub, a następnie przeprowadzenie karawany na jednym statku przez lodowy sweter. Na złożonych skoczkach, możesz wziąć lód nie jest ciągłym kursem, a siła od przyspieszenia. Kiedy potrzebujesz szerokiego przejścia, na przykład z blokującym się lodem - możesz ułożyć kanał "w jodełkę", poruszając się tam iz powrotem po rogach. Możesz zawrócić i wykonać drugie przejście obok pierwszego, jeśli istnieje niebezpieczeństwo kompresji, lub jeden ze statków jest już uwięziony w lodzie. Wiele manewrów jest zaprojektowanych dla dwóch lodołamaczy: istnieją schematy równoległego ruchu, zmuszające lód do siebie (jeden naciska, drugi wciska w rufę), zmuszając i wysyłając, i tak dalej.
Jeśli jesteś zainteresowany, możesz rozpocząć podróż przez linki z tekstem "Praca lodołamacza podczas pilotowania statków w lodzie".
Jeśli lodołamacz jest zaklinowany, zaczyna się huśtać. Zazwyczaj odbywa się to poprzez przesuwanie śmigieł w tę iz powrotem, ale na Leninie są specjalne zbiorniki balastowe po bokach, do których można pompować wodę od lewej do prawej i na odwrót - dzięki temu można rozbić lodołamacz "od środka".
Lozga pisała więcej o wnętrzach i systemach energetycznych. Teraz zwróć uwagę na śruby kontrolne (trzy uchwyty):
Telegraf do komunikacji z maszynownią znajduje się w sterowni trzy razy: po lewej, po prawej i pośrodku. Oto z drugiej strony:
Zwróć uwagę na czasopisma po lewej stronie, wydadzą muzeum rekonstrukcji sterówki. Po tym, jak żeglując po Grenlandii, ten pułk wygląda jak źródło niebezpieczeństwa - magazyn z pewnością wbije mi się w głowę, gdy rzucę. I tak, powiedziałem, konkretnie ten pułk pojawił się po przekształceniu statku z napędem jądrowym w muzeum, zwykłe pitching jest dość silny.
Jak widać, w oknach dostępny jest widok panoramiczny. Dlatego główna kontrola manewru jest wykonywana od miejsca, w którym stoi osoba, aby nie biegać i nie patrzeć wstecz..
Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak to wszystko się stało przed statkami o napędzie jądrowym, odwiedź rosyjskie Muzeum Arktyczne w Petersburgu, są niesamowite układy, dla których wszystko jest natychmiast jasne..
To fragment wystawy - urządzenie do topienia śniegu, które uderzyło mnie elegancją. W pobliżu jest układ stacji Arctic i wiele innych interesujących elementów..
O tak Poważne obliczenia optymalnych manewrów zostały wykonane dla statków napędzanych energią jądrową: kapitan i oficerowie nie tylko znali fizykę lodu, ale także nauczali poważnej matematyki stosowanego procesu.
W trakcie operacji odkryto wiele praktycznych rzeczy. A jeśli na przykład kolor farby był ważny jako doświadczenie, ale nie miał bardzo silnego wpływu na historię: właśnie wtedy zaczęli malować zamiast ciemnych kolorów na arktyczną czerwień - wtedy z energią, nie wszystko było tak banalne.
Jedną z najciekawszych rzeczy, które przytrafiły się Leninowi, było to, jak dno zostało wysadzone w zanurzenie w jednostkach reaktora. Jeśli jest bardzo krótki, historia wygląda następująco: w pewnym momencie stało się jasne, że zamontowane systemy jądrowe nie zostały wykonane w najbardziej optymalny sposób. Tak, zgodnie z wiedzą około 1955-1957, wszystko było idealne. Był to jednak pierwszy statek na powierzchni jądra atomowego iw trakcie operacji stało się jasne, że coś można zrobić lepiej. W 1965 r. Miał miejsce pierwszy poważny wypadek, wymagający rozładunku paliwa i jego pochówku na głębokości w specjalnym pojemniku.
Drugi wypadek miał miejsce w ciągu zaledwie dwóch lat (a nawet mniej). Jesienią 1967 roku postanowiono rozładować sprzęt o 3700 ton. Jest to blok o wymiarach 22,5 × 13-12 metrów, czyli fragment wysokości siedmiopiętrowego budynku na środku budynku. Lodołamacz zajął miejsce pochówku w komorze reaktora, następnie przygotowano go do rozładunku - wypełniony związkiem (termoaktywną żywicą polimerową - wyd.) Wszystko, co mogli, aby chronić dno oceanu przed promieniowaniem, przeciąć, mogliby, złożyć ładunki kumulacyjne, umieścić specjalne grodzi, aby po eksplozji przedział nie zakleszczał się z pochyleniem. A potem eksplozja wyciągnęła środek kadłuba i "złapała" na pontonie. Została lekko odholowana na bok, a ona zupełnie zatonął. Lodołamacz z zalanym przedziałem został odholowany do doku w celu przywrócenia kadłuba. Potem, po raz kolejny, umieszczono go w doku, ale już w Siewierodwińsku - do instalacji nowych reaktorów OK-900, biorąc pod uwagę wszystkie zgromadzone doświadczenia operacyjne.
Tutaj są schematy "ołówkowe" procesu, a tutaj - cytowanie zapisów w dzienniku..
"22:15 Poziom wody w przedziale centralnym osiągnął 9,0 m. Łuk i rufowe klinkiery są zamknięte, wypełniając przedział wodą morską jest zatrzymany.
22:22. Kapitan zadeklarował 5-minutową gotowość.
22:27. Wybuch nastąpił. Przedział wszedł do wody. Służby ratunkowe zaczęły sprawdzać swoje posty ".
Teraz Lenin jest muzeum. Chcieli go odpisać, ale potem zdali sobie sprawę, że pochodzi on z ZSRR, ale wciąż jest symbolem. Zdjęli wszystko, co nie jest związane z programem muzealnym, i umieścili go w porcie w Murmańsku. Ma załogę i kapitana. Pozwalają na wycieczki kilka razy dziennie - ale nie we wszystkich przedziałach. Jak powiedzieli na miejscu, plan helikoptera jest planowany z góry (rodzaj szukania zlikwidowanego helikoptera, aby umieścić go na platformie), a teraz część kabiny załogi została rozebrana i została przeprowadzona interaktywna wystawa (w szczególności o tym, jak niedźwiedzie polarne otwierają zagęszczone puszki mleka od lodołamacza przez turystów). Jeśli jesteś w tych miejscach - koniecznie spójrz. Lodołamacz imponuje nie tyle ciekawością, co silnymi rzeczami, które zrobiliśmy już w latach 60. XX wieku.
Spośród 150 lotów do bieguna północnego nasza flota liczyła 114 osób (od jesieni 2017 r. Pierwszy lot odbył się nieco ponad 40 lat temu). Teraz możesz wziąć bilet i około 80 godzin dotrzeć do bieguna północnego na innym statku napędzanym energią jądrową "50 lat zwycięstwa" (cała ekspedycja trwa 10-11 dni). Ta przyjemność jest warta około 30-40 tysięcy dolarów, a według niezweryfikowanych danych bilety na następny rok są już prawie w całości kupowane przez chińskich turystów..
Ale wydaje mi się, że to wciąż marzenie każdego dziecka urodzonego w ZSRR. Jak latać w kosmos.