Dwukierunkowa serpentyna do Soczi nie jest tak bolesna jak nudna. Sto kilometrów w cztery godziny. Podczas jednej długiej i żmudnej podróży zasnąłem przez około 20 minut Kiedy się obudziłem, Misha powiedział, że we śnie mruknąłem: "Kukisvumchorr ... Azimuth ..." (Pierwsze jest nieoficjalnym nazwiskiem, które daliśmy naszemu samochodowi, drugie jest nazwą hotelu. )
Prawie mu uwierzyłem.
Przyjechaliśmy do Soczi 6 godzin i 12 minut wieczorem, na ladzie naszego VW Polo było 5651 kilometrów.
Mapy Google sugerują, że odległość między Kirkenes i Soczi wynosi 4539 kilometrów, którą musieliśmy pokonać w ciągu 59 godzin. My, pokonawszy kilka przystanków po drodze, przejechaliśmy ponad 615 godzin..
Zemfira krzyknął z głośników w samochodzie: "Nie puszczaj!" Nie mogliśmy się doczekać, aby dostać się do hotelu i wczołgać pod gorący prysznic..
Tekst: Paul Richardson, Nadieżda Grebennikova
Zdjęcie: Mikhail Mordasov, Nikon D810, 35 / 1.4
(15 zdjęć ogółem)
Następnego ranka (i dość późno) ruszyliśmy w kierunku Krasnaja Polana. W połowie drogi skręciliśmy na wyboistą, pozbawioną cementu drogę bez wskaźnika, który wznosił się prawie pionowo pod górę i prowadził obok małych wiosek z przepięknymi widokami i chłopców sprzedających jakieś jasne pomarańczowe owoce - ale zdecydowanie nie było pomarańczy..
Udaliśmy się do Skypark ("Sky Park") - ekstremalnej atrakcji rozrywkowej, zbudowanej przez nowozelandzką firmę, by zastraszyć Rosjan i obcokrajowców, którzy akurat tu byli. W centrum parku znajduje się niesamowity Skybridge ("Sky Bridge") o długości 439 metrów. Przeciągnął się nad otchłanią otchłanią, ale wątpliwość, czy siła jego konstrukcji nie jest konieczna. Nie podoba mi się wysokość i byłem w stanie przejść tylko pięć metrów dalej na moście. Michaił przysiągł później, że przejechałem nie więcej niż półtora metra, ale on, podobnie jak wszyscy Rosjanie, ma skłonność do przesady. Dziwne, ale byłem jedynym, który czuł niepewność sytuacji.
Wdrapałem się z powrotem na platformę, mając nadzieję, że znajdę spokój na kanapie przy filiżance kawy. Wspinając się po schodach, zauważyłem parę, która wpadła w otchłań na atrakcję SocziSwing ("Soczi Huśtawki"). Tak jak się spodziewałem, krzyczeli.
Zachwycałem się tym, jak ludzie są zorganizowani inaczej..
Jedna ekstremalna przygoda dziennie nie była dla nas wystarczająca. Po Skybridge wspięliśmy się na "bochenek" (nazwa Koziej Koziej byłaby dla niej bardziej odpowiednia), aby przetrwać czterdziestominutową potrząśnięcie duszą i wyrwaną z potoku wycieczkę na górze, relatywnie rzecz biorąc, droga pokryta brukiem wielkości ludzkiego ciała..
Próbowaliśmy dostać się do Medoveevki - wioski na szczycie góry w centrum Rezerwatu Przyrody Kaukazu. Tam Christina Suderevskaya i jej mąż Dmitrij Serow otworzyli wspaniały rodzinny biznes - fabrykę mydła. Robią to od siedmiu lat. Rok temu dołączyła do nich przyjaciółka, która zbudowała fajny hotel i bar OLD Boys, który serwuje naprawdę dobre burgery kaukaskie.
Podróż z żalem była jeszcze bardziej monstrualna, ponieważ wszystko działo się w całkowitej ciemności.
Na szczęście następny dzień był spokojniejszy. Odwiedziliśmy monumentalny Park Olimpijski, pomnik olimpijskiej obfitości rozciągający się nad doliną. W parku znajdują się imponująco duże place z widokiem na Morze Czarne, przypominające wielkość planowania architektonicznego epoki Stalina. Przestronny wał rozciąga się wzdłuż plaży, jest chroniony masywnymi konstrukcjami betonowymi - tutaj, podczas burzy, fale wznoszą się na kilka metrów. Fale ułożone na plaży i zwinięte w tył i gładkie kamyki hałasują podejrzanie jak oklaski..
Z formalnego punktu widzenia były trzy powody, dla których spotkanie z dyrektorem PR klubu hokejowego Soczi Xenia Tsukareva nie miało się odbyć..
Przede wszystkim Soczi nie jest miejscem, w którym ludzie powinni grać w hokeja. To subtropikalne miasto plaż, palm i kawiarni na świeżym powietrzu. Piłka nożna czy siatkówka? Oczywiście! Hokej? Nie rozśmiesz mnie.
Po drugie, Tsukareva jest kobietą, a zarządzanie sportem to obszar zdominowany przez mężczyzn. A w rosyjskim sporcie sytuacja jest prawdopodobnie jeszcze trudniejsza..
Po trzecie, Tsukareva jest uchodźcą z Ukrainy.
Ksenia osiągnęła sukces dzięki własnej sile woli i ciężkiej pracy. I trochę szczęścia. Ona radzi sobie całkiem nieźle, drużyna osiągnęła play-offy w kontynentalnej lidze hokejowej, gra dobrze w tym sezonie, a Tsukareva cieszy się, że mieszka w Soczi.
Z tej optymistycznej uwagi kończymy nasz ostatni wywiad dla projektu Spine of Russia. Przejechaliśmy 6000 kilometrów w 30 dni, przeprowadziliśmy wywiady z czterdziestoma osobami w Rosji w 22 miastach w 15 regionach. Odwiedziliśmy trzy obszary geograficzne - w tundrze, w tajdze i na stepach, zobaczyliśmy pięć mórz - Barentsa, Białego, Bałtyckiego, Azowskiego i Czarnego, niezliczone jeziora i lasy. Zatrzymaliśmy się tylko trzy razy przez policję drogową - i żadnych incydentów ani grzywny!
Nasza wyprawa była wspaniale wspierana przez około 400 sponsorów z crowdfundingu, a ich liczba rośnie z dnia na dzień, ponieważ ludzie szczerze interesują się Rosją i to, jak bardzo jesteśmy nietypowi. Na wiosnę pojawi się książka o naszej podróży, informacje o niej i jak ją zarezerwować, można znaleźć na stronie spineofrussia.org.
I na koniec chcielibyśmy podkreślić naszych głównych sponsorów. VW Rosja, która dostarczyła nam nowy niezawodny samochód Polo na wycieczki, które zapamiętamy pod nazwą Kukisvumchorr. Rosyjska sieć hotelarska Azimut w Sankt Petersburgu, Moskwie, Woroneżu i Soczi, która serdecznie powitała nas i stała się naszym domem. I Nikon Rosja, który pożyczył nam świetny sprzęt fotograficzny..
Co dalej? Oczywiście kręgosłup Ameryki!
Zobacz także - Taniec z orłami