Podróżuj Moskwa-Samarkand-Moskwa. (Część 2)

Dziś z przyjemnością ogłaszamy drugą część opowieści o podróży 3 młodych ludzi na trasie Moskwa - Samarkanda - Moskwa. Trzecia część zostanie opublikowana jutro, ale z pierwszą, można ją znaleźć tutaj..

(Tylko 50 zdjęć)

Sponsor postu: Autor tego postu robi tutaj jest - www.7710771.ru i obiecał dać duże zniżki i kartę rabatową dla każdego i cytowane przy zamawianiu historię o Samarkanda Bigpikche :)

1. Piąty dzień. Następnego ranka, kilka godzin później, dosłownie poczuliśmy zmianę szerokości geograficznej. Śnieg dookoła stał się znacznie mniejszy.

2. Przed obiadem dotarliśmy do Turkiestanu. Aż Shymkent pozostał całkiem sporo.

3. Po pewnym czasie krajobraz stał się bardziej pagórkowaty, a zieleń zaczęła się rozglądać.

4. I tak, przez dwa dni dotarliśmy do Shymkent.

Powiedzmy, że to miasto było pod szczególnym wrażeniem - nie. Wokół ziemi ludzie wędrują chaotycznie po ulicach. Mnóstwo mokasynów grupujących się w grupach, snujących nasiona na płotach lub drogach. W tych miejscach język rosyjski jest bardzo mały. Mówią przez słowo zmieszane z kazachskim. A potem tylko starsze pokolenie. Musimy starać się komunikować na ulicy iw sklepie. Zastanawiam się, jak tu się poczuje cudzoziemiec. Angielski nie jest tutaj znany, nie zna rosyjskiego. Dżungla A tak przy okazji, ostatnia normalna toaleta, którą widzieliśmy, była w Aktobe na lotnisku. Ponadto, ani w jednej kawiarni, ani w jednej stacji benzynowej. W najlepszym razie szambach. Ludzie ostatnich 20 lat, globalne ożywienie gospodarcze niedaleko kultury Hordy.

5. Tuż przed kawiarnią spotkaliśmy tak miłego instruktora jazdy na ciężarówkach..

Miejscowi powiedzą, że im bliżej granicy kazachsko-uzbeckiej, tym bardziej byliśmy spowalniani przez policjantów drogowych. Raz na pół godziny - stabilny. I wszyscy uważali za swój obowiązek, po pierwsze, aby nas ukoić co najmniej za coś, a po drugie, przestraszyć nas, jeżdżąc główną drogą narkotykową do samej osi zła. Że w Uzbekistanie są ogólnie bariery narkotykowe, a przestępczość po lewej i po prawej, a tutaj, w Kazachstanie, miejscowi gangsterzy po prostu nie uderzyli nas przypadkowo. Wszyscy byli przekonani, że jedziemy samochodem do Taszkentu w zamian za heroinę. Nikt nie chciał uwierzyć, że trzej młodzi ludzie mogą udać się do Młota przez trzy kraje tylko po to, aby zobaczyć swojego dziadka.

Im bardziej zbliżaliśmy się do granicy, tym bardziej pojawiał się wewnętrzny stres. Z pewnością nie ma powrotu. I tutaj jesteśmy utrudniani na pikietach podczas opuszczania miasta. Program standardowy - samochód zaparkowany do barwienia. Idziemy z inspektorem w samochodzie. A potem zaczyna pytać, czy ktoś nas zatrzymał w drodze, jeśli ktoś poprosił o coś do przeniesienia do Uzbekistanu. Oczywiście, że nie. Czy jest jakiś akompaniament? Dlaczego? - Pytam. Mój wujek jest asystentem Prokuratora Generalnego w Astanie (skomponowałem w pewien sposób to jedno gaytsu, co znacznie obniżyło kwotę grzywny i zdecydowałem, że znów ją przerzucę). Tak na drodze nie zatrzymał się. "Tutaj jest niebezpiecznie. Mogą z łatwością oczyścić i pozbyć się tego. Może być zmuszony do wysłania pakietu przez granicę. Tam dalej wzdłuż drogi znajduje się obóz narkotykowy. Specjalna policja do zwalczania narkotyków. Nie odnoszą się do nas, jest to odrębny federalny oddział zajmujący się handlem narkotykami. Tam, jak mówi inspektor, sami stoją tam sami. Mogą rzucać narkotyki i cokolwiek. Dajesz samochód i będziesz wciąż wdzięczny. "- powiedział policjant.

Powiedziałeś, że potrzebne jest wsparcie. Oczywiście, ogólnie się napięłam. Odrzuć swoje usługi, jego Arkharovici zostaną zatrzymani w odległości stu metrów. Spotkaj się, powiedzmy, ze swoimi wojownikami. Berde-merde-berde-merde wykrzyknął przez okno i skądś przyszedł do nas pięciu silnych kazachskich przestępców, w wydłużonych bluzach i butach. Odeszliśmy na bok. Przedstawili się, pokazali pewnego rodzaju ksivu. My, jak mówią, są lokalnymi chłopakami (oni tak mówią). "Widzisz, fajnie. My też jesteśmy fajni. "Nie walczę, a oni wyrażali swoje myśli. Dajemy ci zniżkę. Jak się później dowiedziałem, wśród ich ludzi, te bandyukov przywiązane do gliniarzy są nazywane - "do public relations".

6. Ogólnie zgodziliśmy się - za 5 tysięcy będą towarzyszyć nam na granicy i rozwiążemy wszystkie pytania - kto by nas nie zatrzymał. Wsiedli do samochodów i odjechali ... Seryoga wyjął kamerę i zaczął klikać na samochód i numery. Nigdy nie wiadomo. Wszystko, co robimy, działa na nerwy ...

Przechodzimy przez najbardziej kryminalny region Kazachstanu w kierunku Centrum Leków Azji Środkowej zbliżając się do obozu narkotykowego barbarzyńców w drodze z kraju, w towarzystwie kazachskich gangsterów. Szczerze mówiąc, w tej chwili było to szczególnie przerażające. Tu pamiętam o darze mojego brata tuż przed wyjazdem z wbudowanym aparatem. Myślę, że to, do cholery, nie żartuję, nie zdejmę samego stoiska, więc przynajmniej coś złapię. Przynajmniej niektóre ciągi będą, jeśli coś pójdzie nie tak. Nadal nie mogąc sobie z tym poradzić, włożę go do kieszeni i włączam. Zbliżamy się do postu i jesteśmy naturalnie zatrzymani. Cały samochód, z dokumentami na pocztę - do rejestracji. Samochód do kontroli. Wstajemy. Nasz bandyuki na Pontah zbliża się do inspektorów i zaczyna coś tam mruczeć. Moi ludzie zaczynają pytać - kto, gdzie, co robisz. I nawet nie przesłuchiwać, ale trudno je przesłuchać. W Kazachstanie, w rzeczywistości, domniemanie winy. Jeśli jesteś hamowany, traktowany jest jak poprzedni zbrodniarz a priori, dopóki nie okaże się, że jesteś przyzwoity..
- Co robisz? - zapytaj Seregu.
- Dyrektor artystyczny.
- To jest kto?
- Artysta - uproszczony Sergey
- Narysuj, powiedział inspektor przesuwając kartkę papieru i patrząc przenikliwie w oczy.
- Rysuję tylko na komputerze. I najwyraźniej nie do twarzy, inspektor poruszył temat.

Kiedy rozmawiali, starszy zbliżył się do mnie i bezceremonialnie wyjął z kieszeni długopis..
- Co to jest?
- Długopis.
Zaczął badać swoje osy ze wszystkich stron. Ona - praktycznie się nie poddaje.
- A co to jest? zapytał wskazując na mikropęcherzyk z pinezką, wskazując, że pióro było w trybie nagrywania. Było mi gorąco.
- To, mówię, światła na klucze, pisanie w ruchu. Biorę pióro i świecę żarówki na dłoni. Oczywiście nie jest to widoczne.
- Czy to nie jest mikrofon? inspektor się nie poddał.
- Nie, nie. Pióro mówi.

A potem zaczyna się rozwijać. Rozpakuj, wykrywa wtyczkę USB.
- Co to jest?! Zaczyna kiwać głową.
- Pamięci flash, nadal wychodzę. I naprawdę może być używany jako dysk flash. To jest złącze do pobierania wideo..
- Co to jest dysk flash? (Muszę powiedzieć, że w oryginale brzmiało to nie w czysto rosyjskim, jak teraz piszę, ale przez słowo w języku kazachskim z ciągłym nadużywaniem).
Mówię - pamięć komputera.
"Berde-merde-berde-merde!" Nazwał kogoś młodszego do siebie. Szepnęli coś i zaprowadzili mnie do innego pokoju. Był zakurzony, przedpotopowy komputer. Po uruchomieniu, zaczęli kolejno obracać ten "dysk flash", aby go podsłuchać. Nie chciała biec.
- PACHIMU NE WORK?!
- Brak sterowników, to nie działa.
Co to są DRIVERS? Czy to nie jest dyktafon? Nie zapisuje dokładnie? Teraz piszę i myślę - czy jego nos jest tak dobry, czy też "płonął mi kapelusz", ale pióro nie wyglądało jak kamera. Nawet to jej kikut w formie dysku flash.
- Po krótkim pytaniu zaczęli ją znowu szturchać i ... wszystko działało. Otworzył się folder i znajduje się w nim 6 plików. Kliknij pierwszy, a cały ekran, doskonałą jakość filmu. W stosownych przypadkach inspektor wydaje ... Oto idziemy do biura ... to wszystko pytaliśmy ... każdy kto był w pokoju szkło na podłodze. Co zaczęło się tutaj!!

Wszystko przebiegło. Wokół maty. Wszystkie okrągłe przestraszone oczy. "Kto cię przysłał?", "Kto ci to dał?", "Dlaczego nas zastrzeliłeś?". Ja, nie mając jeszcze w pełni sytuacji, zaczynam starą bajkę o białym byku. Mówią, że mam wujka, Asystenta prokuratora generalnego w Astanie. Ostrzegł, mówią, że pójdziesz do nas, sytuacja na południu jest zbrodnicza, weź ją ze sobą. Jeśli cokolwiek, zrozumiemy. Cały post został sparaliżowany. Wszyscy biegali jak szaleni. Krzycz w Kazachstanie, przysięgnij na Rosjanina.

Nawiasem mówiąc, miesiąc wcześniej, jak się później dowiedzieliśmy, minister MSW Kazachstanu osobiście wsiadł do samochodu z kierowcą i pojechał przez cały kraj. Ci, którzy brali łapówki, usuwali epolety wycofujące się ze służby. I w tym właśnie poście, 5 lutego, pojawił się nowy wódz. A 24 lutego przybył żółtooki Hummer z trzema kolesiami z Moskwy, którzy mówili coś o Prokuraturze Generalnej z Astany i kręcili wszystkich cicho na wideo. Kikut jest czysty, pióra nie są czyste, jeśli to stanowisko kontroluje jedyną drogę do centrum narkotykowego. A potem taki kierunek.

Godzinę później przybył szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Kazachstanu i kierownictwo regionalnego departamentu policji. Opera zebrała się ze wszystkich stron. Kilka samochodów z migającymi światłami. Wokół domu wariatów wszyscy nie wiedzą, co robić. Nasi bracia z eskorty - pod konwój i do miasta na przesłuchanie. Piszemy wyjaśnienia. Inspektorzy na zmianę podchodzą, pytając: "Cóż, jesteśmy tobą, ... wszystko jest w porządku ... zatrzymali się, przedstawili się ... nie byli niegrzeczni". Oni się boją. Opera z FSB prawie rozpłakała się - patrzy na pióro, a oko pali jak dziecko. Widział coś takiego tylko w filmach o Jamesie Bondzie. Gangsterzy, zanim jeszcze zostali zabrani, przybiegli z ogromnymi oczami, zaczęli prosić nas, byśmy nie poddawali się, ale po prostu powiedzieć, że pokażą nam drogę.

Ops FSBshny - Czy rozumiesz, co zrobiłeś? Prawdopodobnie nie w pełni zdajesz sobie sprawę z powagi sytuacji. Uzyskaj kodeks karny. Nie tyle fakt strzelania jest zabroniony, co fakt obecności takiego gadżetu. Oni mają to zabronione. Wywoływane jest specjalne narzędzie. Nie chcą nawet uwierzyć, że sprzedajemy takie rzeczy w LeFutur w supermarketach. Są całkowicie przekonani, że jesteśmy specjalnymi szpiegami. A co z nami zrobić, nie jest jasne. Puszczenie jest niemożliwe, nagle zostajemy wprowadzeni w błąd co do tego, komu rozdamy. Weź od nas pieniądze - jeszcze bardziej.
- Wszyscy faceci, jesteście w naszym kraju od trzech lat, zastraszając opery. To jest strażnik, który zrobiłeś.

Po pewnym czasie bandyci sprowadzeni z miasta, po poprawieniu chwili, zapytali z głosem w głosie: "Chłopaki, mamy to, jeśli w ogóle, po prostu zgłosiliście się, aby pokazać wam drogę. Dobrze? A moje oczy są tak przerażone ... Właściwie to w tej chwili nawet sobie wyobrażałem, jak wielu urzędników pali w domu trochę dokumentów)).

Do protokołu należało przeszukać samochód. Zebrano prowizję - FSB, departament policji, administracja służby kontroli narkotyków, zatrzymali dwóch ciężarówek jako świadków. Wszystko w kolejce wokół samochodu. Wyciągam rękę, żeby otworzyć bagażnik, a potem pamiętam, jaki rodzaj mieszania mamy w środku. Zwracam się do nich i mówię:
- Chciałbym od razu ostrzec, że samochód jest zapchany wszelkiego rodzaju sprzętem do śledzenia i zdalnego monitorowania. Zainstalowano kilka odbiorników GPS, nadajników GSM. Samochód jest podsłuchiwany, ponieważ są zainstalowane mikrofony. Wszystko jest nagrywane. (Wszystko to przy okazji, prawda jest czysta.) Testowaliśmy bezprzewodowo po drodze..

Ludzie po prostu układają się pod samochodem ...? Otwieram to. Ktoś niepewnie zapytał z daleka niechętnie pokazując palec - i co tam masz? Co to jest? - wskazując na złożony plakat. Odwracam się. Tam - "Sprzęt do bezprzewodowej transmisji danych ... bla bla ...". Komisja usiadła jeszcze bardziej. Na tym "inspekcja" się skończyła.

Ogólnie. Muryżili nas przez sześć godzin. Razem i na zmianę. Ludzie zaczęli powoli rozpraszać się, nakładając odpowiedzialność na szefa urzędu kontroli narkotyków. Podobnie jak - jak pisze raport, tak na całym łańcuchu i będzie działać.

Musiałem szukać wspólnych tematów z tym szefem. I znalazłem. I zostaliśmy wypuszczeni? Pen naprawdę skonfiskowany. Powiedziawszy to z nią, nadal nie można przegapić na granicy z Kazachstanem.

Zmęczeni, ale zadowoleni, ruszyliśmy dalej. Nasi koledzy z bandy z powodu uprzejmości lub tchórzostwa zabrali nas do granicy. Z drogi wspaniały widok na góry za horyzontem.

7. Do wieczora nasi bandyci wrócili, a bardziej przychylne bez Ponte oferowane wszystko jedno doprowadzić do granicy. Patrząc na zdjęcie, nie mogę uwierzyć, że dzień temu przejechaliśmy przez gęste zaspy.

8. Gdzieś tam, jeszcze kilka godzin drogi - Pamir.

Była już noc. W nocy, żegnając się z nimi, nieśmiało jeszcze ośmielili się zaoferować swoje usługi w drodze powrotnej. "Wracaj, zadzwoń do nas." Spotkamy się w dwóch samochodach. Zabierz ze sobą broń. Posiadamy wszystkie uprawnienia. Prowadzimy Cię przez cały kraj - od granicy do granicy. Nikt cię nie dotknie. Weź to, co chcesz "(nadal są przekonani, że nie zobaczymy mojego dziadka). Chur mnie!

Wgryzają się jakiejś strasznej diner granicy i zaparkował obok zapory być pierwszy rano, poszliśmy do łóżka.

DZIEŃ SZÓSTY

Rano, o 9 rano znowu w urzędzie celnym. Przejście tej granicy było jednym z najtrudniejszych. Oczekiwaliśmy, że a priori granica kazachsko-uzbecka nie może być prosta. Od tego, co szczególnie zapada w pamięć - uwagi wszystkich strażników granicznych do naszych dżinsów. Wszystkie trzy były modne, z dziurami, przetarte.
- - Przestań! - powiedział oficer celny, krzycząc, przechodzili obok niego. Oni, już wyszkoleni, po przejechaniu całego Kazachstanu, zatrzymali się na swoich torach. - "Jaki rodzaj mody?" - zapytali surowo, wskazując na dziury, a nie tylko tak, ale czekając na szczegółową odpowiedź w wybaczalnym tonie. To są faceci. I dla mnie wykopali dżinsy, czerwoną linię w haftach. "Nie można kupić nic lepszego?!" Mówię - "mam na myśli?". Tam (pokazując), gdzie smok z czerwonymi nitkami. Ogólnie rzecz biorąc, Kick. To jest teraz dziwne, pisać i czytać to, a będąc tam, te fale i nawet w tym tonie są już bardzo męczące. Wystarczająco dużo problemów z dokumentami. Po pobycie w kraju na jeden dzień dłużej niż planowano (ze względu na utknięcie na pustyni), byliśmy późno „obowiązek” (którego dokumentu, jeśli takie zostało wydane dla samochodu, który Ślubuję go nikomu nie do przeniesienia zarządzania, a nie do sprzedaży obiecując zabrać go z powrotem za N dni..

Po przejściu paszportu, kontroli celnej i kontroli granicznej jak zwykle, zebranie wszystkich dokumentów i rozdanie "na herbatę z serca" (piszę na czerwono), podążam za samochodem, aby wejść na teren do wglądu. I oto była ostatnia kropla. Bariera, moim zdaniem, nie miała nawet rangi - "KAMANDER, daj mi 1000 rubli od Dushi i prowadź!" (To jest dla mnie, aby otworzyć barierę!). Powiedziałem mu: "Moja droga, mam wszystkie dokumenty, wszystko jest w porządku, otwórzmy to". "Uh, bracie. 1000 ryubley od dushi, i jedź! "(Zaladiv, bezwstydnie patrząc w oczy). "Co masz robić?", Zaczynam się oburzać. "Eeee, nie chcesz tego, postawię to na końcu kolejki po wozy. Możesz minąć wieczorem, może jutro. "!!! Byłem już zły - "Byłem tam i spędziłem noc. Moja kolej! " "Uh, bracie. 1000 ryubley od dushi, i idź! ", Jak android z tym samym bezwstydnym kubkiem, powtórzył. Pluł na wszystko, dawał pieniądze i jeździł.

Zwyczaje te wciąż są pamiętane przez gigantycznego skanera. Hangar, do którego wjeżdżają samochody, nawet ciężarówki, jest powoli skanowany przez urządzenie na szynach, omijając samochód.
Po podjeździe do samochodu na czele tego zwyczaju, w końcu opuściliśmy Kazachstan..

Oczekiwaliśmy już od uzbeckich zwyczajów niczego poza relacją nie-ludzką. Ale ... co zaskakujące, wszyscy celnicy i funkcjonariusze straży granicznej zachowali się jak najlepiej i grzecznie. Podczas inspekcji samochodu byliśmy po raz pierwszy profesjonalnie poinstruowani, co się stanie, prosząc, aby monitorować, co się dzieje i być obecnym podczas inspekcji. A potem dokonano inspekcji. "Czy to jest zapasowa opona z samochodu?" Zapytał inspektor? "Tak", odpowiedziałem. „Bądź tak miły i usunąć go do rozpatrzenia przez skaner, kątomierz i dodał -” Będziesz nam wybaczyć, proszę po prostu pracować z nas tak ... „Dał mi rękawiczki, żeby nie ubrudzić, pomógł wyciągnąć koło (i to jest prawie 50 kg ważyć ) i umieść go na kątomierzu. Spodziewałem się czegoś! A po opowiadaniach kazachskich gliniarzy - i wojny na ulicach, i tutaj ... I tak dalej, sedately, profesjonalnie iz najwyższym szacunkiem.

Wkrótce wszystkie formalności zostały załatwione, w końcu dotarliśmy do Uzbekistanu! Cieszyliśmy się! Po prostu modlili się, aby wszystko przebiegło tak płynnie, jak zaczęło się od zwyczajów. Pozytywne wibracje były dosłownie w powietrzu. Wszyscy troje poczuli to bez słowa. Energia. Zdarza się to w ten sam sposób.

Nawiasem mówiąc, moje wyobrażenia o Uzbekistanie i Kazachstanie były diametralnie przeciwne przed podróżą. O ile się spodziewałem od Kazachów i Kazachstanu, okazało się, że jest odwrotnie. I wręcz przeciwnie, Uzbekistan uderzył swoją czystością. Czysto i na ulicach, w domach i kawiarniach. Ludzie są spokojni i uśmiechnięci. Bardzo miły. W jakiś sposób było to dla wszystkich kłopotliwe, traktować ich, pracowników-gości w Moskwie. Minąwszy dosłownie 10 km, zatrzymaliśmy się. Gasiła benzyna. Żarówka pali się od wczorajszego wieczoru i nie ma tu ani jednego tankowania. Najpierw postanowiliśmy uciec się do kanistra z moskiewską benzyną bipishnom.

Po sprawdzeniu z naszymi przyjaciółmi, że najbliższa stacja benzynowa jest w zasadzie w zasięgu, ruszyliśmy dalej. Gdy zbliżaliśmy się do osady, ruch na drogach stał się bardziej żywy. Byliśmy otoczeni przez jakieś DEU. Uzbekistan jest kolekcjonerem koreańskiego przemysłu samochodowego. Nexia przy okazji jest bardzo fajna. Chociaż są droższe zagraniczne samochody, ale żeby Nexia była na poziomie. Ponadto, cena za to nie jest niższa niż w Moskwie, nie jest zbyt jasne, dlaczego są one odbierane z tego miejsca. Koszt jest jednak trudny dla lokalnych mieszkańców, ponieważ średnio żyją oni w cenie 50 USD miesięcznie.
Kilka słów o benzynie. Chodzą tam prawie wszyscy na gazie i byli zaskoczeni, że mnie nie ma. Mają tylko 20 procent stacji benzynowych z benzyną, a następnie 92. 95 lat jest w Samarkandzie i Taszkiencie. Dzięki Bogu, mam 92 lata.

9. Uzbekistan ma dużo myjni samochodowych. Cóż, na każdym kroku. Mają również wiele elementów wyposażenia opony, a szczególnie dumne napisy na całej ścianie - wulkanizacja. Najwyraźniej przebijają koła bezbożnie. Zdecydowaliśmy się również umyć, widząc, że podczas jednego z przystanków prawdopodobnie przydzielono nam coś od tyłu. Co to oznacza, nie jest jasne, ale postanowił nie kusić losu).

10. W myjni okazało się, że było to coś w rodzaju przyjaźni Dima + Vasya =. Cóż, prawdziwa męska przyjaźń. Bez ironii. Wyobrażam sobie, że w krajach muzułmańskich przyjaźń między mężczyznami to nieco inna koncepcja, ponieważ wydaje się, że nie są przyjaciółmi kobiet. Nawet w Egipcie byłem zaskoczony, gdy zobaczyłem mężczyzn idących za ręce, a potem po raz pierwszy ktoś o tym powiedział.

11. Pusta myjnia samochodowa w jednej chwili wypełniona ludźmi skądś. Zawsze było to również zaskakujące, potem zdjęcie będzie następne, gdzie zatrzymaliśmy się w górach pustynnych, więc po minucie 2 osoby pojawiły się po różnych stronach i zaczęły klikać na telefony komórkowe.

12. W tym samym miejscu chłopi zaciągnęli myjnię samochodową, która całkiem serio natychmiast rozpoczęła pchanie projektu biznesowego z produkcją w Uzbekistanie, koncentrując się na tym, że jest 3 pracowników kopiejki jak w Chinach. Załadowany tak, że pomyśleliśmy.

Snack, kilka godzin drogi stąd, a my jesteśmy w Samarkandzie.
Tutaj chciałbym natychmiast wyjaśnić - gdzie mieszka mój dziadek, nie wiedziałem. Miałem tylko adres pewnej spokrewnionej ciotki, która wiedziała, że ​​tu mieszka. Dlatego po raz pierwszy pojechaliśmy do niej.

13. To jest dom. Na nawigatorze, gdzie kończy się granica Rosji - wszędzie, gdzie przemieszczaliśmy się wzdłuż "niekończącej się szarej strefy", dotarliśmy więc do tego punktu. Do tej pory zabawnie jest przeglądać korki w adresie w nawigatorze, aby zobaczyć punkt - mn Republice 2 km, Rodzice - 3 km, Samarkanda - 4000 km.

14. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Otoczony fantastyczną uwagą i gościnnością. Mm ... Ciastka uzbeckie

15. Tak, zdecydowaliśmy się odzwierciedlić nasze przygody, kopiąc mapę trasy. Tutaj, gdzie ćwiczenia poranne w Serega są bardzo wyraźnie widoczne.

16. Denis tymczasem robił Salvador. Ma zdjęcia ze wszystkich okazji, w których on, z wąsami wykręconymi z serwetki, robi minę. Tylko mam takie zdjęcia na sto prawdopodobnie).

17. Ale nie było też bardzo aktualnych informacji, odkąd dowiedzieli się, że jedziemy do Samarkandy, tutaj próbowali dotrzeć do mojego dziadka, a to nigdy nie było możliwe. Postanowiono udać się tam jutro, dobrze przespałam i uporządkowałem się. W międzyczasie, mając szybką przekąskę, wzięliśmy lokalny przewodnik po samochodzie i pojechaliśmy zobaczyć miasto. Samoloty w centrum miasta rozwiały mój mózg. Jak było majestatycznie i pięknie! Jak to jest prawdopodobnie piękne latem.

18. Odtąd to zdjęcie sprawia, że ​​szklane i rozmarzone oczy każdego z nas, oczywiście natychmiast rzuciły się na Registan. Oto nasza przyjazna załoga

19. Tak! Mój młodszy brat nie ma takich fobii jak mój i nie jest wielkim fanem takich ćwiczeń, więc podczas porannego lotu spokojnie wylądował na moskiewsko-samarkandzkim locie. Byłem bardzo szczęśliwy, mogąc go poznać, jakbym nie widział od wieków. Będę kłamać, jeśli piszę tylko o braterskich uczuciach, jako że przyniósł trochę gotówki, która prawie dobiegła końca, a gdyby nie on, nie mielibyśmy głupich pieniędzy. Zaplanowałem, że podróż będzie bardziej budżetowa. Patrząc na jego świeżość i spokój, patrząc na nas, ścigaliśmy się w Kazachstanie i zielono z braku snu, przyznaję, błyskały myśli - jak zorganizować sam samochód w DS. To brat.

20. Registan jest niesamowicie piękna.

21.

22.

23.

24.

25. Deniska badała energię kamienia.

26. Serge medytował.

27. Cóż, oczywiście, potem pamiątki. Wszyscy próbowali na nakryciu głowy.

28. Ten głupiec przy okazji waży kilka kilogramów.

29. Pamiątki na półkach były inne.

30. Zdjęcia z pamięci.

31. Naszym kolejnym żądaniem był rynek Samarkanda. Cóż, prawdziwy orientalny bazar. Pokazała się lokalna droga.

32. W pewnym momencie zaprowadził nas na najbliższy pas pod cegłą. Skuliłem się pod kierownicą, pytając, jak to jest? Zostanie ukarany grzywną / uwięziony / okradziony. Do czego mi powiedziano - nie martw się, policjant się zatrzyma, powiemy mu, że przybyli goście z Moskwy, chcemy pokazać rynek. On będzie tęsknił. Tak to się stało. Dosłownie w oknie mówiono, kiedy hamowano przeciwnie, a nam brakowało dalszych..

33. Tam, blisko bazaru, dziwny cmentarz na górze.

34. Przede wszystkim trzeba było wymienić pieniądze na tugriks. Jest torba. I niesamowite kursy. Zmień się z baryg tam na rynku. Wszystko jak w latach 90. Zmieniliśmy 100 $ i szli przez dwa dni.

35. Nie mogę powiedzieć, dlaczego rynek nie był pod wrażeniem. Cóż, tak samo jak wszędzie indziej. Może dlatego, że doszło do naprawy, a główna część została przebudowana.

36. Wszystko jest jak wszędzie, po prostu ciasta na każdym kroku. Flapjacks w Azji to kult. Wybierają ich tak, jak stwardniałe ryby piją piwo. I węszyć i ponazhimyut i poprosić o coś.

37. Kupił dużo słodyczy w domu na prezenty i kupił wiele potraw z ręcznie malowanym obrazem.

38. Te zestawy i naczynia, które wysłałem z moim bratem samolotem, zostały w 99% zepsute w bagażu, potem danie z owoców, które moja matka wzięła na prezent i zabrało go z powrotem - jechało bez szwanku.

39.

40. Był już wieczór i postanowiliśmy uczcić przybycie jedzenia w normalnej restauracji. Spotkaliśmy się z lokalnymi. Jahangir i jego przyjaciel.

41. Chłopaki, których tak bardzo lubili, pojechali do domu na domowe wino. Jaha poprosił swojego syna, aby jutro poszedł do szkoły, aby się z nim spotkać. "Kurwa, tak, mój syn jest ahuyet, kiedy przyjdę po niego, więc naprawdę powstanie, witają go inaczej!" Nie pozwól upić się Jah. Kiedy dowiedział się, że potrzebuję jakiejś usługi, natychmiast zadzwonił do swojego brata w nocy, czy był on ojcem chrzestnym, który to robił, i kazał mu ubrać się i iść do służby w nocy i czekać tam na nas. I chociaż były tańce.

42. Faceci uparcie żyją w domu.

43. Już po wprowadzeniu restauracji do służby.

44. Naprawdę czekaliśmy.

45. Ja - nie picie paranoików - na poszukiwania.

46. ​​Poza faktem, że zmieniłem olej z filtrem, zabrany ze mną z DS, zapytałem, jak może wyglądać zawieszenie. Na drodze pod Kirgizami szybko przeleciałyśmy nad wybojami, a samochód zaczął wyraźnie prowadzić w lewo. W oczach jest guma. Wciąż była droga powrotna, bałem się najgorszego. Nawiasem mówiąc, nie wzięliśmy ani grosza. Nawet gdy próbowałem zostawić pieniądze na półce, wszystko przyniosły i wróciły.

47. Zmęczeni, ale zadowoleni, zawróciliśmy do domu. Tak, dla tych, którzy zagubili się w opowieści, tak aby nasycenie podróży było zrozumiałe - to koniec dnia, kiedy zaczęliśmy od złej pogody z barierą na granicy kazachsko-uzbeckiej ("daj 1000 od Dushi i popędź").

48. Hurra! Spać

49. Zanim wstaliśmy, przygotowaliśmy już herbatę z flatbread i owocami. Ciocia Valya myła samochód 8- () Nikt jej nie pytał, na co powiedziała, że ​​od wczesnego ranka pielgrzymują z pielgrzymowania z całego miasta, chciała, aby wszystko było czyste. Kiedy myła szkło i umysł kaptura, nie wkładam. Najsłodsza kobieta. Wielki łuk dla niej.

50. Tak właśnie jest, prywatny dziedziniec Samarkandy.

Podczas śniadania wydarzył się cud! Przed dziadkiem w końcu dzwonią i mówią do niego (uwaga) - "Dziadek, wnuki z Moskwy przyjechali do ciebie ..." (dowiaduje się o tym dopiero teraz). Od dawna mówi się o nas, ale nie widział nas nawet na zdjęciu. Po prostu wiedziałem, że gdzieś tam. Moja matka, nawiasem mówiąc, nie widziała go od 30 lat..

I tutaj decydujemy się dzielić. Denis i Sergey idą obejrzeć grobowiec Ulugbeka (żałuję, że nigdy tam nie dotarłem, mówią coś w rodzaju mistycznego prostego miejsca). A ja i Anton do mojego dziadka.

Ciąg dalszy nastąpi ...

Pierwsza część tutaj.

Trzecia część jest tutaj.

Czwarta część tutaj.