Antarctica Booth Island, Port Charcot Bay

Pisze bloger uritsk: «Wcześnie rano«Akademik Ioffe»rzucił kotwicę w spokojnej zatoce Port Charcot, nazwany polarnik Jean-Baptiste Charcot (syn Jean-Martin Charcot, słynny lekarz i wynalazca tytułowej duszy), który na początku XX wieku, moja grupa spędzała tam zimę. Ktoś ma tradycję, aby udać się do łaźni 31 grudnia, ale tym razem postanowiłem postawić stopę na ziemi ostatniego szóstego kontynentu, którego nie byłem wcześniej, w ten ostatni dzień roku. Dziś mamy pierwsze lądowanie na plaży - odwiedzimy małą wyspę Booth, położoną 10 kilometrów od lądu.

Przygotowanie do sadzenia poważne - ubrać ciepłe ubrania, bieliznę termiczną, czerwone garnitury, w którym prowadnice są widoczne w rozrzuconych wzdłuż brzegu turystów na odległość (I naprawdę nosili czerwone kombinezony tylko na tym pierwszym lądowaniu później oddanie brzeg ośrodek narciarski, jest o wiele bardziej wygodne i ciepło) i specjalnych gumowych butów, które przed i po każdym zejściu ze statku powinny być czyszczone i myte za pomocą specjalnego rozwiązania, tak aby nie nosić na ekwipunkach cząsteczek unikalnych ekosystemów i, przeciwnie, nie przenosić obcych materiałów do AN Arktyka ".

(Tylko 50 zdjęć)



Źródło: Journal /uritsk

1. Pierwszym na pokładzie "Akademik Ioffe" jest grupa opuszczających kajaki - podczas wszystkich postojów będą oni wiosłowali na jednym i dwóch lokalnych kajakach wzdłuż cichych zatok i zatok Antarktydy.

Ta opcja może zostać zamówiona z wyprzedzeniem przed rejsem. Pomyślałem o tym: spływy kajakowe na Antarktydzie są interesujące. Z drugiej strony grupa kajakarzy spędza znacznie mniej czasu na wybrzeżu - dosłownie pół godziny przy każdym lądowaniu. I żeglujemy razem z przyjaciółmi, więc wiosłujemy każdego lata. Tak więc, po rozważeniu wszystkich za i przeciw, postanowiłem nie zapisywać się na spływy kajakowe, ale zwrócić całą uwagę na programy przybrzeżne.

2. Wysyłanie kajakarzy na podbój powierzchni lodowych zatoczek Antarktydy, nadszedł czas i załadowaliśmy zodiak.

3. Od strony Zodiaka jest dobry widok na Akademik Ioffe na tle pokrytych lodowcem skał..

4. Dziesięć minut drogi - a Zodiak jest zacumowany w cichej, ustronnej zatoce na wyspie Booth. Jak powiedział towarzysz Neil Armstrong, lądując na księżycu - "to jest mały krok dla człowieka, ale ogromny krok dla całej ludzkości". Antarktyda z pewnością nie jest Księżycem, a ludzie długo i dokładnie ją badali - niemniej jednak pierwszy krok na Antarktydzie dla każdego turysty to z pewnością wielkie wydarzenie..

5. Podróżni są spełnieni ... :)))

W pierwszej chwili, gdy turyści widzą pingwiny, zaczyna się niesamowita ekscytacja - większość z nich widziała je tylko w ogrodach zoologicznych. A tu na tobie - tysiące pingwinów chodzą szybko po Antarktycznym wybrzeżu w domu, nie boją się nikogo i patrzą na ciebie z ciekawością. Z biegiem czasu, na 13 lądowań, oczywiście, przyzwyczajasz się do nich - boli ich dużo tutaj. W każdym razie - jak sądzę, pingwiny pracowicie wędrują po ubitych ścieżkach, bo wszyscy pozostają jednym z głównych wrażeń na Antarktydzie.

6. Ważne, brodzik i trochę niezgrabnie spacerujące pingwiny wzdłuż brzegu.

7. Jednakże turyści, którzy spadli na ląd w identycznych czerwonych kombinezonach, zwisają z kamer i co minutę po kolana w luźnym śniegu od strony wyglądają znacznie bardziej niezręcznie niż pingwiny. :))))

8. Na lewo od miejsca lądowania znajduje się wysoki klif, z którego roztacza się wspaniały widok na wyspę Booth, zatokę Port Charcot i okolicę..

9. Podążamy ścieżką, którą wcześniej pokonali przewodnicy. Czasami zatrzymujemy się, ustępując miejsca pingwinom, chodząc w liczniku przed tobą, by je ciąć.

10. Ze szczytu wzgórza można zobaczyć znaczną część wyspy, zatokę pokrytą tysiącami małych gór lodowych morza, "Akademik Ioffe" na lustrzanej gładkiej powierzchni wody..

11. Kolonia niezdarnych "czerwonych pingwinów" jest również widoczna poniżej. :))

12.

13.

14.

15. Zdjęcia z pamięci.

16.

17. Tymczasem nasi kajakarze machają wiosłami, powoli kierując się w stronę wyspy. Spędzimy na ziemi prawie trzy godziny, a one trwają pół godziny. I tak na wszystkich lądowaniach. W ten sposób ponownie zdałem sobie sprawę, że postąpiłem słusznie, nie stając się uczestnikiem spływu kajakowego - nie można objąć olbrzyma, a kiedy wciąż jesteś na Antarktydzie! ??

18.

19. Na szczycie wzgórza znajduje się pamiątkowy znak dla zimujących tutaj polarnych poszukiwaczy Charcot..

20. Schodząc ze wzgórza, warto zobaczyć duże lęgowe pingwiny na brzegu, a nawet podziwiać niesamowite lodowe krajobrazy Antarktyki.!

21.

22. Z tego jaja ktoś się wykluł..

23. A potem się wykluwają.

24. Pingwin kręci się wzdłuż ścieżki. Nasi amerykańscy towarzysze żartobliwie nazywają te ścieżki "autostradą pingwinów". :)))

25.

26.

27. W pobliżu pingwinów gniazdka wydrzykowe. W rzeczywistości nie jestem zbyt silny w zoologii - po prostu nazywali Lolo cudownym rysunkiem o pingwinie. Wyglądają nie tak źle - chociaż ktoś w kości jest zagryziony kością jest nadal widoczny. :))

28. Lolo, Pepe i ich podobni. :))

29. Wszystkie klify wybrzeża pokryte są grubą warstwą odchodów pingwinów. W obszarze gniazdowania zapach jest dość ostry. Jeśli więc zastanawiasz się, jak naprawdę wygląda Antarktyka, odpowiem ci - odchody pingwinów. Chciałem napisać trochę inaczej, ale kobiety, dzieci mogą to przeczytać ... Niech to będzie - ekskrementy. :)))

30. Na wybrzeżu gniazduje kilka gatunków pingwinów. Teraz jest to inny gatunek, inny niż pingwiny z czerwonymi dziobami. Pingwiny z czerwonymi dziobami to "Gent", a te - "Adele".

31. Przysięga ... :)))

32.

33. Zajmij się jajkami w młodości. :)))

Nawiasem mówiąc, jaja wylęgają się naprzemiennie zarówno samce, jak i samice.

34. Poza 31 grudnia - zostawiając przyjaciół do wylęgania jaj, mężczyźni poszli do sklepu. A pingwin, który był ostatnim, przez cały czas, jakoś podejrzanie się potknął. :)))

35. Rodzinny demontaż. :))

36. Po wędrówce wzdłuż wybrzeża, nadszedł czas, aby powrócić do zacumowanego "Zodiaku". Ci, którzy chcieli, nie zaproponowali, aby natychmiast udali się na "Ioffe", ale wcześniej zrobili dodatkowy krótki spacer po obszarze wodnym na jednej z łodzi. Oczywiście byłem jednym z pierwszych, którzy dołączyli do tej grupy..

37. "Zodiak" powoli przechodzi przez zatokę, zatrzymuje się w górach lodowych o najdziwniejszych kształtach i rozmiarach. Wspaniałe lodowe królestwo! :)))

38.

39.

40.

41.

42. Gdy "Zodiak" zatrzyma się na lustrzanej powierzchni wody, w łodzi można dostać się na pełną wysokość i robić zdjęcia.

43. Na jednej z kry cieszącej się życiem lwa morskiego.

44. Wygląda na to, że właśnie jadł świeże ryby, więc był w łagodnym nastroju. :)))

45.

46.

47.

48. Niektóre góry lodowe tworzą fantazyjne łuki..

49.

50. Na tym zakończyło się pierwsze lądowanie na Antarktydzie - zacumowaliśmy na pokładzie "Akademik Ioffe", do którego już podnoszą się kajaki naszych dzielnych wioślarzy.

Podczas wchodzenia na statek każdy jest pytany o numer kabiny i jest odnotowywany w specjalnym dzienniku. Przewodnicy na wybrzeżu oczywiście również ściśle podążają za turystami. Po upewnieniu się, że nikt nie zostanie zapomniany, podnosimy kotwicę i kontynuujemy naszą drogę na południe - jutro "Akademik Ioffe" przekroczy południowy krąg polarny i zrobi drugie, najbardziej południowe lądowanie trasy.