Proponujemy udać się na wspaniałą wycieczkę fotograficzną po górach. I zaprowadzi nas do tej wirtualnej podróży - fotoreporter Dmitry Korobtsov.
(Łącznie 44 zdjęcia)
Źródło: ЖЖК /dkorobtsov
Powoli postanowił kontynuować publikację fotoreportaży z marcowej wyprawy na Maderę. Jednym z najbardziej żywych wspomnień jest prawdopodobnie górski spacer przez przełęcze od szczytu Arieiro (1818 metrów) do Ruivo (1861 metrów). W sumie było około 11 kilometrów (5 tam i 6 z tyłu). Na wyspie są szlaki turystyczne i bardziej autentyczne, ale ten jest jednym z najtrudniejszych. W przewodnikach dla doświadczonych wędrowców przewidywany czas podróży wynosi około 6 godzin. Sądząc po znacznikach czasu na kamerze, zajęło nam to około 10 osób, co jednak nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, że ciągle zatrzymywałem się, aby rzucić okiem i zrobić zdjęcia.
Trasa wygląda w przybliżeniu następująco - pierwsze półtora kilometra z 1800 do poziomu 900 metrów, następnie widelec na drodze - możliwość wyboru trasy. Zgodnie z zasadą: jeśli pójdziesz w lewo, stracisz konia, jeśli pójdziesz w prawo, odwrócisz głowę. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli pójdziesz wzdłuż lewej ścieżki, to (jak się później okazało) wszystko jest względnie proste. Zejście, wejście na setki metrów i kilka tuneli dla pieszych - metr szerokości, dwa wysokie. Co więcej, jeden z nich dokładnie obraca się w środku o 90 stopni - tak, że nie widać latarki bez latarki. Możesz oczywiście dotknąć ściany (to znaczy, gdy szliśmy), ale przy świetle byłoby o wiele wygodniej - po drodze zbierałem wszystkie możliwe kałuże, które znaleziono po drodze. Jeśli pójdziesz w prawo, nie jest dostarczana przez tunele (faktycznie, on jeden) - zamiast, natychmiast zaczyna się wznosić do 1570 metrów, a następnie ponownie zejść do 900. W związku z tym większość dróg musiał wspiąć lub zjechać w dół zgrabnie. Drugie zastrzeżenie - jeśli wschodnia część ścieżki (jednego z lewej) wszystkich tras w słońcu i tam temperatura 25 stopni vskidku Zachód - cały dzień w cieniu i stale napowietrzane przez wiatry atlantyckich. Czułem, że w tym samym czasie było około 10 stopni - tak więc w jednej lekkiej koszulce zamarłem w drodze do moich kości. Bezpośrednio przed szczytem Ruivo oba szlaki zbiegają się i być kolejnym wzrosnąć do 1800 metrów - choć brakowało nam ostatnią część pleców i inny sposób na Arieyro ponieważ nadmiernie zagęścić Deszcz nie dałby coś widzieć. Tak więc, aby:
1. Arieiro Peak W pobliżu piłki - parking, toalety i inne korzyści cywilizacyjne - zaczyna się szlak. Właściwie zajęło to około pół godziny, od momentu strzelania do kopuły, ale w drodze powrotnej byliśmy już tak wyczerpani, że mogliśmy chodzić, jako godzinę.
2. Widok początku szlaku od szczytu Arieiro. Ogólnie rzecz biorąc, ja osobiście podobała mi się kolorystyka krajobrazu - w miarę chodzenia kolor otoczenia stale się zmieniał - od czerwonego do ciemnozielonego, od zielonego do niebiesko-niebieskiego, a następnie do jasnożółtego. Trudno jest przekazać zdjęcia, ale wciąż chodziliśmy, ciągle podziwialiśmy tę całą paletę..
3. Widok ścieżki z boku. Tutaj przynajmniej można zauważyć, że jest on sam z siebie - wtedy zaczyna tak długo podskakiwać na zboczach, a czasami staje się tak stromy, że często jest całkowicie niezrozumiałe, gdzie zejść - wspiąć się.
4. Na samym początku ścieżki ścieżka idzie prosto wzdłuż grzbietu - tak, że przepaść obraca się po obu stronach. Nie zaleca się przylgnięcia do ogrodzenia, ponieważ ma on więcej funkcji psychologicznych - te słabe kolumny raczej nie utrzymają ciężaru ciała. W niektórych miejscach są po prostu wyrwane z korzeniami i trzymają się sznurów. Rozumiem, że jeśli pójdziemy z przewodnikiem - chcemy mieć pewność, aby złapać na nich zakazane :) W ogóle, lokalnego biznesu, przywiązany do szlaków turystycznych, rozwija się w całości - można zarezerwować wycieczkę do prawie każdego punktu wyspy - i góry, a na łąkach . My, nawiasem mówiąc, weszliśmy na własną rękę wszędzie..
5. Platforma widokowa. Wspaniały widok na miasto Porto Cruz na północnym wybrzeżu. My, niestety, nie mieliśmy szczęścia w chmurach - podczas gdy my chodziliśmy, na zachodzie niebo było pochmurne.
6. Po wejściu w świat zaczyna się najciekawsza część podróży - właśnie w tym miejscu ścieżka zawęża się tak bardzo, jak to możliwe - tak, że z obu stron jest bezdenna otchłań. To znaczy, że dno jest oczywiście, ale w przypadku czegoś, lecącego w każdym razie, siedemset lub osiemset metrów.
7. Jeśli po wschodniej stronie niebo pod twoimi stopami jest całkowicie czyste i możesz z łatwością podziwiać otoczenie, wtedy chmury będą stopniowo gromadzić się od zachodu. Ogólnie rzecz biorąc, początkowo było to jedno z najsilniejszych wrażeń - kiedy stoisz spokojnie na klifie i bardzo blisko, ręka w rękę, unosi się dosłownie pod ich stopami..
8. Na początku gatunki nie są zbytnio zadowolone z tej odmiany - w miarę jak przechodzisz obok, ten sam wąwóz może być kręcony z pięciu do dziesięciu różnych pozycji..
9. Widelec. Kiedy tu dotarliśmy, już zmęczyliśmy się nawykami i zastanawialiśmy się, po której stronie lepiej iść. Niejasno przypominano, że jedna z tras była znacznie bardziej skomplikowana niż druga - ale której z nich nie znaliśmy dokładnie. Ostatecznie zdecydowano, że kompleks jest krótszy - i dlatego warto zacząć od niego, ponieważ nie będzie łatwo wrócić. Ruszyliśmy w lewo (a figi zgadły!).
10. Ogólnie jednak nie byli rozczarowani - obraz stopniowo zmienił się w bardziej dynamiczny. Co więcej, znacznie łatwiej było przejść..
11. Chociaż od czasu do czasu wciąż trzeba było się gdzieś wspiąć.
12. Lub, przeciwnie, czołgać się gwałtownie. Kroki są tak strome w miejscach, że są całkowicie niewidoczne z góry - gdzie się kończą.
13. Droga stale wije się wzdłuż zbocza górskiego, patrząc w najbardziej nieoczekiwane miejsca..
14. Stopniowo dotarłem do mniej lub bardziej płaskiego odcinka, gdzie nie trzeba było się gdzieś wspiąć, przez pewien czas po prostu zszedł ze stoku i rozkoszował się cudownym widokiem i słoneczną pogodą..
15. Widok ze zbocza następnego odcinka ścieżki. Jednak otwarta część szybko się kończy i zaczynają tunele..
16. Po prawej stronie, na stoku, możesz zobaczyć parę, która wyszła z tunelu i podeszła do nas. Umożliwia oszacowanie skali. ?? Ogólnie rzecz biorąc, w jakiś sposób dostałem zdjęcia zrobione w "sezonie" - ścieżka nie była dosłownie przepełniona. My również baliśmy się, że, jak mówimy, będziemy chrapać na plecach aż do starszych niemieckich turystów. Nic podobnego - przez cały dzień innych podróżnych, których spotkaliśmy cztery lub pięć razy, a potem tylko na tej połowie góry. Najwyraźniej wszyscy rozsądni ludzie poszli w odwrotną stronę - najpierw wzdłuż zachodniej ścieżki (która okazała się bardziej złożona), potem wzdłuż wschodniej ścieżki..
17. Widok wózka od wejścia do tunelu. Trudno mi nawet wyobrazić sobie, ile wysiłku trzeba było podjąć, by wydłubać tę trasę w skale. Oczywiście dlatego, że ręcznie.
18. Mały postój przed wejściem do tunelu. Łatwo zauważyć, że aftografy są pozostawione wyłącznie przez Rosjan. Przy okazji, obok Cristo Reya, pojawiły się również imiona rosyjskich dziewcząt - mimo że zostały wycięte na kaktusach - wstydziłem się zobaczyć bezpośrednio na Jezusie :)
19. Tunel od środka wygląda tak. Zasadniczo - całkiem przyzwoita droga, niewiele widać - widziałem tylko tekstury ścian na zdjęciach.
20. Pomiędzy tunelami znajduje się ścieżka wyrzeźbiona w kamieniu. Jest to jednak znacznie przyjemniejsza część podróży niż niekończące się schody po zachodniej stronie góry..
21. Gdy zbliżaliśmy się do skrzyżowania tras, chmury zaczęły powoli nas zasłaniać..
22. Szczególnie podobała mi się ta chwila. Gdy szli - chmury przelatywały nad przełęczą. Jak wodospad, tylko niebiański. Mniej więcej w tej chwili dotarli do rozwidlenia dróg i postanowili się wycofać, ponieważ chmury kondensacyjne nie wróżyły dobrze i były już zmęczone..
23. Droga powrotna to prawie ciągłe kroki. Wspinając się na sam szczyt i właśnie tam okazuje się, że za rogiem jest kolejna wspinaczka, jeszcze wyższa i bardziej stroma niż poprzednia. W tym segmencie odpoczywaliśmy częściej niż chodziliśmy. W niektórych miejscach ścieżka została całkowicie zniszczona, musieliśmy wspinać się po kamieniach.
24. Wyglądało to mniej więcej tak? Rose - oddychał. Wciąż wzrósł - znów oddychał. Być może jednak łatwiej byłoby zejść tutaj, jak to robili wszyscy normalni ludzie :)
25. W tym czasie widzieliśmy mało we mgle i wszystkie chmury zbierały się. Tutaj była prawie jedyna część całej podróży, gdzie nie było jasne i świeciło słońce. Udało mi się trochę ogrzać i zrelaksować.
26. W tym czasie woda już się skończyła (zabraliśmy ze sobą dwie półlitrowe butelki) i jakoś całkowicie wpadliśmy w depresję. Nawiasem mówiąc, wszyscy turyści, których wcześniej spotkaliśmy, byli wyposażeni w pełne plecaki, latarki, wszystkie trzydzieści trzy przyjemności. Ogólnie rzecz biorąc, prawie wszystkie lokalne instrukcje dla osób chodzących w górach zdecydowanie zaleca się, aby wziąć śpiwór i codzienną rację - na wszelki wypadek.
27. W pewnym momencie (najwyraźniej, gdy dotarliśmy do najwyższego punktu przełęczy), wciąż wspinaliśmy się ponad chmurami, ale nie na długo - szlak ponownie zanurkował w mgłę..
28. Można przypuszczać, że może być piękna panorama północnej części wyspy, ale poza chmurami nic nie widzieliśmy..
29. Reszta sposób, aby poczuć Hedgehog in the Fog - jak myślą, że jesteś gdzieś w górach, choć dość wysokie - ale już z dziesięć metrów jest mało widoczne, a zatem czuję jakby wędrować wzdłuż jakiegoś wąwozu.
30. Czasami widzieliśmy słońce, ale nie rozgrzało się ono przez mgłę.
31. Ogólnie rzecz biorąc, podróż powrotna wyglądała jak zestaw horrorów - wszystkie drzewa, które były - pozornie martwe dawno temu, liście nie są widoczne, trawa jest jasnożółta.
32. Kolejny widok ze zbocza. ?? Prawdopodobnie dość wysoki, ale dno nie jest już widoczne.
33. Ogólnie rzecz biorąc, w przypadku braku okazji, aby cieszyć się widokiem, musiałem zwrócić szczególną uwagę na drzewa. Na szczęście kopie po drodze okazały się po prostu cudowne.
34. W niektórych miejscach słońce wciąż przedostawało się przez chmury. Podświetlana mgła - urzekający spektakl.
35. Nawracaj się, grzeszniku? strzelił więcej, niż poruszał nogami. Ale od teraz będę wiedział, że jeśli jest kamera, średni czas chodzenia można z łatwością zwiększyć o półtora punktu - to będzie tak jak prawda.
36. I to drzewo mnie zafascynowało - przechodząc, udało mi się go sfotografować z tuzina różnych kątów.
37. Jest tylko większy.
38. Kolejne zdjęcie na temat drewna :)
39. Kolejny moment z horroru. Chmury wyglądają słodko z góry - ale od środka jest mglisty, wietrzny i wilgotny. Nawiasem mówiąc, wybrano czarno-białe ramki, które niedawno opublikowałem, właśnie w tym miejscu na trasie.
40. Gdy w końcu powrócili do tego samego widelca, nie od razu zauważyli, że zmieniło się postrzeganie terenu.
41. Powoli wracamy na szczyt Arieiro.
42. Znajomy obraz - prawda o ścieżce w jakiś sposób zagubiona za chmurami. Z jednej strony widok jest już przyjemny - wydaje się, że rzut kamieniem, z drugiej - jeszcze dwie godziny.
43. Po drodze zobaczyłem pływające skały Pandory o wszystkich możliwych formach i konturach - tylko wierzchołki chmur wystają z chmur :)
44. Wreszcie, nadal mogli podziwiać widok na wybrzeże - zanim dotarliśmy do punktu obserwacyjnego, chmury nieustannie przesuwały się na bok, otwierając widok. A tak przy okazji, widzieliśmy tylko Porto Cruz - program wycieczki obejmował podróż wzdłuż północnego wybrzeża, ale zamiast tego musieliśmy wypożyczyć wynajęty samochód z powrotem do Funchal.