Pamiętamy tych, którym nie udało się znaleźć trzech opowieści o ochotnikach Lisa Alert

Wolontariusze zespołu poszukiwawczo-ratowniczego "Liza Alert" przez siedem lat pomogli znaleźć ponad 20 tysięcy osób przy życiu. Byłoby możliwe uratować jeszcze więcej, gdyby więcej ludzi pomogło odejściu. Aby zostać wolontariuszem tak łatwo, jak to możliwe, Beeline uruchomiła bezpłatny biuletyn SMS o rozpoczęciu nowych wyszukiwań. przesłuchiwani przez trzech wolontariuszy zapisali się do newslettera na temat ich pierwszego doświadczenia w pomaganiu drużynie.

Alexander Ovchinnikov: "Szukałem umarłego, a teraz żyjącego"

Subskrybowałem biuletyn około miesiąca temu. Po raz pierwszy w SMS-ie zabrakło kobiety w pobliżu mojego domku, ale już ją zostawiłem. I po raz drugi człowiek zniknął na ulicy obok mnie, już w mieście, i postanowiłem iść. Ale generalnie zapisał się na poszukiwania w całej Moskwie, więc zbiegło się przypadkowo. Wcześniej szukałem tych, którzy zginęli podczas II wojny światowej w różnych regionach Rosji, a teraz zdecydowałem się wziąć udział w poszukiwaniu żywych ludzi..

Jak było poszukiwanie?

W samochodach było kilka załóg, dostaliśmy plan miejsc, do których mogła pójść babcia: kościół Izmailovo, sklep w pobliżu domu. Jej syn powiedział, że nie znalazł kluczyków do domku w domu, ale nie mogła tam iść: ma chorobę Alzheimera, a on od dawna zabiera ją do chaty sam.

Wolontariusze pracowali również w daczy?

Nie, koordynatorzy zadzwonili do dozorcy i okazało się, że jej tam nie było.

Prawdziwe poszukiwania różniły się od twoich pomysłów na ten temat.?

Nie, to nie było inaczej, wcześniej oglądałem film z wyszukiwania "Lisa Alert" na YouTube, poszłam na szkolenie w biurze Beeline, gdzie pracuję, to było interesujące do obejrzenia. Powiedzieli, jak chronić dziecko przed zaginięciem.

Powiedział swoim dzieciom?

Moje dziecko jest wciąż małe, ma pięć lat, ale były informacje o tym, jak na przykład zbierać dzieci w lesie. Nie możesz nosić zielonego ani brązowego, ponieważ wolontariusz może przejść kilka metrów od zagubionej osoby i nie zauważyć go. Następnie, jeśli ktoś idzie do lasu, musi mieć przy sobie trochę "Snickersów".

Jeśli brakuje kogoś, nie musisz do niego dzwonić, nie możesz mu pomóc. Pytasz: "Gdzie jesteś?", On powie: "Jestem w lesie". Cóż, i wszystko, nie możesz nic z tym zrobić. Dlatego konieczne jest, aby nie dzwonić do niego, ale do policji, do Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych. Uważa się, że oświadczenie o utracie osoby zajmuje trzy dni. To duży błąd: policja w Rosji musi przyjąć oświadczenie pierwszego dnia..

Nadal będziesz szukał?

Spróbuję, zależy to od czasu i tego, jak blisko będzie to dla mnie. Myślę, że tak, to jest interesujące..

Powiedz o nich swoim znajomym?

Oczywiście rodzina, krewni, krewni. Udostępnione zdjęcia na Facebooku. Przeważnie pisali: "Dobra robota, świetnie", ale może ktoś będzie chciał przyjść. Zwróciłem uwagę na oderwanie.

Michaił Semenow: "Dostaję więcej, niż daję"

O "Lisa Alert" Dowiedziałem się, prawdopodobnie z sieci społecznościowych, że były stałe reposts z informacjami o zaginionych. Potem poszedłem na forum i głębiej przestudiowałem metodę wyszukiwania. Jako student byłem zaangażowany w turystykę sportową, podróżowaliśmy razem do niektórych Kirgizji i miesiąc wypłynęliśmy na katamaranach wzdłuż rzek. Było to takie doświadczenie komunikowania się z lasem, nietypowe sytuacje absolutnie nas nie przerażały. Dlatego znam mapy, bieg, azymut i tak dalej..

Jaką rolę wybrałeś dla siebie w oderwaniu?

Chodząca wyszukiwarka. Istnieją bardzo różne zawody, a każda osoba może pomóc. To jest kartografia, lista mailingowa, repost, grupa dzwonienia jest bardzo aktywna i skuteczna: może znaleźć ludzi bez wychodzenia.

Jak przejść od czytania forum do aktywnych wyszukiwań?

Byłem w temacie, ale nie było motywacji do działania. Motywem było poszukiwanie Artema Kuznetsova w regionie Lipetsk.

Dlaczego właśnie on?

(Pauza.) Dziecko jest małe, ma trzy lata. Ona i jej ojciec i siostra przyszli po sianokosy. Artem chciał bawić się w chowanego, ale jego siostra nie chciała, a on uciekł od niej. Nie można go było znaleźć przez bardzo długi czas. Było to wyszukiwanie na wysokim poziomie, gdy zaangażowanych jest wiele osób, wykorzystując media. Dowiedziałem się o nim przez sieci społecznościowe, zacząłem przenosić to na siebie: mam dzieci. Teraz mówię o tym i chrząknęłam w gardle. Nie można było przejść.

Chłopca nigdy nie odnaleziono. Spędził w lesie około czterech dni i ostatecznie zmarł na odwodnienie.

Jakie masz wspomnienia dotyczące poszukiwań Artema? Być może było to bardzo trudne emocjonalnie.?

Tak, zdecydowanie. Gdy znajdujesz się w dużej odległości od obszaru poszukiwań, ludzie współpracują i podróżują powozem z kimś innym. Pojechaliśmy tam sześć godzin i sześć godzin wstecz, aw tym czasie miałem kurs młodego wojownika. Wpadłem w interesującą ekipę - z jedną z najbardziej doświadczonych wyszukiwarek i przedstawicielem PR "Lisa Alert". Rozmawiali o wszystkim: o specyfice poszukiwań, o doświadczeniu, o różnych sytuacjach. Dla mnie był to kurs wprowadzający teoretyczny..

Nie osiągnęliśmy dosłownie dziesięć minut, kiedy informacja przestała szukać. Często zdarza się, że nie docierasz do wyszukiwań i wiesz, że się rozłączasz. Artema znaleziono martwego. Najpierw znaleźli jego sandał i miejsce, w którym spędził noc, a potem jego. Pies cynologiczny znaleziony, jeśli się nie pomylił.

Takie historie demotywują lub odwrotnie zachęcają do uczestnictwa i przyciągania ludzi.?

Kiedy rozmawiasz z ludźmi o zapadających w pamięć poszukiwaniach, wszyscy mówią: te, których nie znaleźliśmy, są zapamiętane. Rozpoczyna analizę miejsca nieprawidłowego działania. To jest absolutna matematyka, wszystko można obliczyć: dziecko ma średnio pięć kilometrów średnicy od miejsca zniknięcia. Jest to obszar o powierzchni 20 kilometrów kwadratowych. Aby je zamknąć, potrzebujesz tylu ludzi. Jedna drużyna zamyka takie terytorium. Oznacza to, że możesz liczyć: dzięki naszym zasobom możemy znaleźć, ale nie znaleźliśmy.

W tym czasie naprawdę tęskniliśmy za ludźmi. Pojechaliśmy i zobaczyliśmy, że miejscowi pracują nad sianokosowaniem. Zadawali pytanie: jak ludzie mogą żyć, czy istnieją, kiedy to się dzieje dalej? Miejscowi wiedzieli o poszukiwaniach, ale nie wyszli, z jakiegoś powodu sądzili, że ten ojciec jest winny, a śmierć gwałtowna. Biedny ojciec został wtedy wbity, odpowiedział na poligrafie.

I tylko wtedy, gdy znaleźli buty tego dziecka, zaczęli je wypędzać w poszukiwaniu pracowników państwowych ... Namiestnik bardzo nam pomógł, dostarczyli dodatkowo około czterech lub pięciuset policjantów i urzędników państwowych do wyszukiwania.

Robi się to szybko?

Nie, to było niestety długo. Nie mieliśmy czasu - więc nie było to szybkie. Był to już piąty dzień poszukiwań, kiedy dziecko spędziło noc tylko w pięć nocy w lesie..

A ilu ludzi potrzebowało go znaleźć??

Nie mogę powiedzieć na pewno, ale od ręki około 2000 osób.

Uwaga BigPikchi. Podczas poszukiwań Artema Kuźniecowa, wolontariuszom bardzo pomagała mobilna stacja bazowa (na zdjęciu), którą Beeline sprowadziła do Lipetska z Moskwy. Dzięki niej stało się możliwe synchronizowanie map, lepsza koordynacja i praca szybciej, co jest bardzo ważne dla wyszukiwań..

To były moje pierwsze poszukiwania, ale nie jedyne. Teraz jestem abonentem wszystkich wyszukiwań w Moskwie i regionie moskiewskim. W okresie przedświątecznym, kiedy wielu ludzi ginie w lesie, biorę udział w miejskich poszukiwaniach. Każdy może pomóc, nie musi to być osoba z doświadczeniem sportowym, jak ja, z wyposażeniem, z czasem wolnym. Moje ostatnie doświadczenie to poszukiwanie dorosłego mężczyzny: 33 lat, niepełnosprawny, zdezorientowany. On i jego ojciec jeździli na rowerze w parku Meshchersky'ego, był przestraszony przez psa i wyjechał do nieznanego celu..

Nie mógł znaleźć czterech dni. Nie mógł wołać o pomoc, a ludzie nie reagują na takie zagubione osoby. Zbliżą się do małego dziecka, jeśli wieczorem jedna babcia siedzi na przystanku - oni też pomogą, a on wygląda jak dorosły mężczyzna, więc nie przyciąga uwagi.

Potem pracowałem nad zadaniem na stacjach. Konieczne było przeprowadzenie ankiety, publikacja i komunikacja z liniowymi oddziałami policji w kierunkach białoruskim i kijowskim. Zadaniem było przesłuchanie, powiedzmy, mieszkańców stacji, wizualne sprawdzenie, czy nie ma ludzi, którzy wyglądają jak zgubieni, wklejenie na naszych stojakach z orientacjami i przesłuchanie policjantów, czy były cztery osoby na linii wypadków z podobnymi ludźmi: z mężczyznami w tym samym wieku i na przykład rowerem.

Uderzyło mnie, że w rejonie Kijowa wszyscy pracownicy, powiedzmy, "Lisa Alert" są przyjaciółmi. Natychmiast powiedzieli: zostawmy orientację, będziemy wyglądać. Oficer dyżurny na posterunku policji natychmiast przekazał radio wszystkim pracownikom skierowania, które przeszukiwał, kazał wszystkim przyjść do dyżuru, rozdał zdjęcie zaginionej osoby i wszyscy go sfotografowali. To było bardzo szybkie i bez słów, na maszynie.

Moja praca zajęła dwie godziny, wydrukowałem 20 orientacji i wkleiłem, zamknąłem duży fragment poszukiwań. Nawet jeśli idziesz przez kilka dni i nie znajdujesz osoby, nie ma powodu do złości, wręcz przeciwnie, powinieneś być dumny, ponieważ zawęziłeś obszar poszukiwań. Tak więc, nie ma go tutaj, musisz skoncentrować się na innych miejscach. To jest pytanie motywacyjne..

Rozumiem, że spokojnie łączysz wyszukiwania z rodziną i pracą?

Tak, mam dwoje dzieci, córkę i pół, syna - trzy i pół, mam pracę - jestem kierownikiem sprzedaży w Beeline. Oczywiście nie ma zbyt wiele czasu, ale spędzić dwie godziny po pracy na naprawdę ważnym biznesie związanym z życiem ludzi, nie jest tak wiele..

Mam znajomych, którzy wolontariusze, którzy szukają informacji dwa lub trzy razy w miesiącu, łączą to z pracą, z biznesem. Każdy może pomóc, im więcej ludzi, tym lepiej. Ktoś może wydrukować orientację, ktoś - aby zabrać je do głównej siedziby metra, kogoś - na darmową maszynę do przeszukiwania lasu lub miejskiego wyszukiwania.

Jedna z moich motywacji jest następująca: nie mam teraz możliwości, by w pełni iść na wędrówkę. Próbowałem polować, ale szkoda mi zwierząt, a ja nie mogłem. A poszukiwania to komunikacja z naturą, aktywność fizyczna, a jeśli to nie brzmi cynicznie, to także rodzaj polowania. Takie niezwykłe hobby. Dostaję prawdopodobnie więcej niż dam.

Wzywasz do udziału krewnych i przyjaciół?

Tak, prowadzę działalność wywrotową w wielu miejscach. (śmiech). Bez fanatyzmu, oczywiście: nie można zmusić osoby. Są tylko ludzie, którzy nie mogą ominąć problemu. Przeanalizowałem, dlaczego to robię: nie mogę przejść obok płaczącego dziecka, jeśli jest sam, nie mogę pomóc, tylko zanieść torbę do metra. Ktoś ma takie wykształcenie i poczucie odpowiedzialności, ktoś nie. Prawdopodobnie nie można nikogo obwiniać i robić wyrzutów. Mówię chłopcom z turystyki o poszukiwaniu, a czasami idziemy razem.

Igor: "Ktoś powinien to zrobić.

O Lisa Alert dowiedział się niedawno, poszedł na stronę i zapisał się do newslettera.

Na jakim wyszukiwaniu już jesteś?

Chodziliśmy po mieście z przyjacielem, zaprosiłem go. W St. Petersburgu. Nie mam szczególnych wrażeń. Prawdopodobnie ktoś powinien to zrobić - tutaj powinienem to zrobić. Mój przyjaciel, który absolutnie się ze mną zgadza, też to zrobił. To jest cała zasada. Od naszej policji, nawet w 2018 roku, nie ma sensu.

Dzwonisz do rodziny, przyjaciół, aby wziąć udział w wyszukiwaniu?

Nie, nie zabijam nikogo, nie gromadzę żadnego zespołu. Po prostu, jeśli widzę wśród moich bliskich osobę, która zgadza się ze mną, zbiega się ze mną w wizji tego problemu, po prostu go ofiaruję, a on weźmie 100% i odejdzie, jak to się stało z moim najlepszym przyjacielem. Właśnie mu powiedziałem: "Chodźmy", zgodził się, a czas był nocą. Wsiadamy do samochodu i odjeżdżamy.

Długo poszukiwany?

(Zwracając się do przyjaciela.) Jak długo poszliśmy, Ruslan? Cztery godziny, pięć.

Znaleziono?

Nie, człowiek nie został znaleziony.

Czy nadal będziesz jeździć? W nocy?

To nie ma znaczenia, czas będzie - odejdę natychmiast i to wszystko. Oczywiście, że to zrobię. Nie obchodzi mnie, gdzie jest samochód - zabierz go w dowolne miejsce.

Jak zostać wolontariuszem

Aby szybko dowiedzieć się o nowych poszukiwaniach w Twojej okolicy, zapisz się na bezpłatną wiadomość SMS z Lisa Alert o wyszukiwaniu w pobliżu. Biuletyn jest bezpłatny i dostępny dla abonentów Beeline, Megafon, MTS i Tele-2..

Każda pomoc jest ważna w wyszukiwaniu: wywoływanie szpitali, drukowanie i naklejanie orientacji, przesłuchanie świadków, interakcje z krewnymi i policją, możliwość wzięcia udziału w operacji wyszukiwania lub wzięcia udziału w operacji wyszukiwania. Latem poszukiwań będzie dużo, ale zawsze jest za mało ludzi. Każdy naprawdę ma dla nas znaczenie.

Odbierz biuletyn SMS

FOTO: https://vk.com/lizaalert_real