"Przyjaciele, mam dla ciebie ważną prośbę. Przed wyrażeniem tego, należy wyjaśnić, co ostatnio robiłem ", mówi Dmitrij Markow.
(Łącznie 7 zdjęć)
Źródło: Journal /dcim
1. Ogólnie rzecz biorąc, są to Ruslan i Vitya. Odpowiednio ojciec i syn.
Po raz pierwszy spotkałem ich na centralnym rynku Pskowa: Rusłan, jak paraolimpijczyk, gazazow na wózku inwalidzkim, a chłopiec usmarowany czekoladą usiadł na jego kolanach. Wyglądało to dość soczyście: postanowiłem wytropić ten tandem i robić zdjęcia. Dowiedziałem się, gdzie jest adres domowy, i wkrótce wdrapałem się do ich starego domu, okrążając złego psa na podwórzu.
2. Zgodnie z oczekiwaniami rodzina okazała się niezwykła: ojciec jest osobą fizycznie niepełnosprawną, syn jest osobą niepełnosprawną umysłowo i korelatką. Mama była kiedyś w tej rodzinie, ale potem płynęła. Zwykle w takich wypadkach papieże odlatują, ale nasze są dalekie od pływania z całym ich pragnieniem. Ruslan usiadł na jego tyłku po kontuzji wiele lat temu, a potem - już na wózku inwalidzkim - stracił kilka palców na mrozie. Dom, w którym mieszkali, spłonął, a teraz ojciec i syn (podobnie jak siostra Ruslana i jej córki) wynajmują pół domu w sektorze prywatnym na obrzeżach miasta.
Dom awaryjny: brak ogrzewania, ścieków, wody i gazu, ale niedrogi.
3. Kilka razy w tygodniu Ruslan i Vitya podróżują po rynkach miejskich, gdzie dobrzy ludzie pomagają przy jedzeniu i pieniądzach. Każdy pies zna je na trasie: taksówkarze naprawiają wózek, sprzedawcy w namiotach karmią dziecko czekoladą, a groźne ciotki sprzedają wieprzowinę na rynku ważą mięso.
Wszyscy kochają Rusłanę i szanują: za to, że kocha swojego syna i nie pije. Szczególnie ostrożnie sprawdziłem ostatni: demonstracyjnie popijałem brandy pod Ruslaną trzy razy. Lub pięć. Zawsze odmawiał.
4. Zacząłem jeździć z rodziną w mieście i robić zdjęcia. Jednocześnie obserwujesz, jak zmienia się przestrzeń wokół wózka inwalidzkiego.
Widzisz, jedną rzeczą jest spekulacyjny pomysł, że jest to trudne dla osób na wózkach inwalidzkich w mieście, to jest kolejna sprawa, aby podnieść konkretny wóz z konkretnym mężczyzną w betonowym dole. W tej chwili nie ma obojętnych: są ci, którzy pomagają, i ci, którzy potępiają: "Gdzie on poszedł z dzieckiem?", "Prawdopodobnie pity ..." itd. Widziałem ładną dziewczynę na Mazdzie, która, wyłupiaste oczy, zażądała, żeby wózek przeszedł przez jej koryto przez krzaki. Ale widziałem też faceta w garniturze (biurze, nie w sporcie), który własnoręcznie podniósł pissinga z ziemi. I tak - ludzie z niepełnosprawnościami, jak się okazuje, czasami idą sami, nie mając fizycznej możliwości pójścia gdzie indziej. Ogólnie, nauczyłem się wielu nowych rzeczy.
Obserwując te przemiany społeczne, miałem przeczucie, że nie może to trwać długo. Jasny obraz prędzej czy później przyciągnie uwagę wyspecjalizowanych służb. Zacząłem wymyślać drogę społeczną, po przejściu przez Rusłana, jeśli nie rozwiąże on wielu oczywistych problemów, dramatycznie, to przynajmniej z przeszkodą będzie pasował do podstawowych norm społecznych.
Rusłan był z wszystkich rąk, a nawet przyznał, że od kilku miesięcy poluje na niego kuratela. Skinąłem głową świadomie, milcząc jednak, że poprzedniego dnia spotkałem się z szefem wydziału, aby dowiedzieć się, na jakim etapie było postępowanie w sprawie Rusłana. Przywódca zapewnił, że nie ma podstaw do ograniczania praw (a nawet mniejszego ubóstwa), chociaż wielu jest niezadowolonych z jazdy samochodem na autostradzie z dzieckiem w mieście. Zdecydowałem, że mamy czas, aby doprowadzić tę sytuację do porządku.
Niecały dzień później facet został wciągnięty z domu do sierocińca w policyjnym stroju..
5. Rano poszliśmy z Rusłanem do aresztu, aby uratować dziecko..
Nastąpiła nieprzyjemna rozmowa o naruszeniu prawa dziecka do edukacji na werandzie urzędu terytorialnego (nie było ludzi chętnych do podniesienia Rusłana do urzędu): drugiego dnia, Wiktor Rusłanowicz skończył siedem lat i nadal nie chodzi do szkoły. Formalnie nie było w tym przestępstwa: urodziny chłopca miały miejsce w październiku, a na początku roku szkolnego miał zaledwie sześć lat. Ale nawet poza tym miałem kartę atutową: jesteś w mózgu Pskova TSSO, poprosiłem o pracownika socjalnego, który pomógłby rodzinie przejść przez szkolne badanie lekarskie.
Początek długiej podróży jest kładziony - jakbym miał na myśli kobiety reagujące - a do następnego roku szkolnego wszystko będzie w ażurowej.
6. Specjaliści zrobili kwaśną minę i, ogólnie rzecz biorąc, nie bez powodu: trudno by było, gdyby pracownik socjalny pisnął w ciemności po mieście za bilet do rejestru, a potem skrzypiałby z zimna z dzieckiem na łonie. Kompromis przewidywał pozostawienie Vitya w schronie, dopóki nie zostanie wysłany do szkoły (w tym przypadku pracownicy sierocińca za pośrednictwem pełnomocnika biorą udział w egzaminie chłopca).
Myśląc, Rusłan przyjął tę opcję. Wziął Dzień Zwycięstwa - ze łzami w oczach.
Trzy tygodnie papan chodził do schroniska każdego dnia, gdy była okazja. Niemożliwość była tylko zepsutym wózkiem, który Rusłan warzył w lokalnych garażach reagujących mężczyzn. Kilka razy nie wpuszczono go do schroniska dla nauczyciela i musiałem odebrać dyrektora. Raz zaproponowano Rusłanowi odczekać dwie godziny w strugach deszczu (wtedy musiałem włożyć młynki między drzwi i uprzejmie zapytać nauczyciela - czy ona nie miała godziny?).
A dziś jest ważny dzień. Dzisiaj odbędzie się PMPK, w którym facet zostanie zidentyfikowany w korekcie. Przewiduję, że zaraz po tym Wielka Maszyna Stanowa pójdzie za E ** i Mózgu i zacznie przekonywać ojca, by posłał syna do sierocińca na pięć dni. Tymczasem istnieją dobre wiadomości. Zarządzanie rachunkowością i dystrybucją przestrzeni życiowej obiecało rozpatrzenie wniosku o zapewnienie mieszkań w funduszu zwrotnym w najbliższej przyszłości. W ludzkim języku rodzina otrzyma tymczasowe zakwaterowanie jako ofiary pożaru. Pytanie dotyczy tylko dostawy dziecka do szkoły. Teoretycznie Rusłan będzie mógł to zrobić sam, kołysząc się wesoło po miejskich krawężnikach. Dlaczego nie: w końcu jakoś pojechali na rynek.
7. A teraz, w rzeczywistości, prośba - Ruslan musi kupić normalny przewóz. Prąd jest zepsuty i ciągle się psuje. Wróciłem, żeby zebrać Rusłana w dołach i przejechać przez przejazd kolejowy. Teraz jest ważny okres z prowizjami i opieką, konieczne jest, aby tatuś przybył na czas, jak bagnet i nie rozpadł się na środku drogi. Cena emisyjna, według pokrzywdzonego 14 tys. Cóż, lub 15, nadal zależy od tego, co jest w sprzedaży w Pskowie. Pieniądze są potrzebne tylko dla spacerowicza. Brak wsparcia: ważne jest, aby rodzina była uspołeczniona w ramach usług publicznych i usług lokalnych, zamiast siedzieć na igle dobroczynności.
UPD. Kiedy spałem, dwadzieścia przyszło. To wystarczy. Dziękuję. Nigdy więcej. Odłóż słuchawkę.