Historia umierającego mężczyzny i kobiety, któremu ufał

Gdy fotografka Justine Bursoni urodziła syna, położnik Ray Spooner był obok niej. A kiedy Ray Spooner umierał, Justine Bursoni była obok niego..

Kobieta fotografująca z Chicago po raz pierwszy spotkała się z taką koncepcją, jak amicus mortis lub "partner śmierci", gdy myślała o pracy w dziedzinie opieki paliatywnej. To łacińskie wyrażenie odnosi się do opiekunów osób umierających, które wspierają pacjentów moralnie i fizycznie. Te pielęgniarki mogą robić wszystko, od papierkowej roboty po prace domowe. Czasami grają w gry planszowe z pacjentami lub po prostu trzymają rękę. Są one głównie do słuchania..

(Łącznie 7 zdjęć)


Źródło: Feature Shoot

"Stopień pogorszenia".

"Chciałem być kimś takim", mówi Bursoni. Znała Raya, ale nie na tyle, by nazwać go przyjacielem. Pracował jako położnik podczas porodu, kiedy urodził się syn fotografa, ale głównie Justine i jej mąż spotykali się z nim okresowo w mieście.

"Ubieranie".

Reyu zdiagnozowano stwardnienie zanikowe boczne (znane również jako choroba Charcota lub choroba neuronu ruchowego - przybliżone tłumaczenie) w 2015 roku. Justine zwróciła się do Raya i jego żony z propozycją, aby stać się jego "towarzyszem śmierci". Była gotowa, aby tam być, dopóki choroba trwa, i sfotografować ostatni rozdział jego życia. Ray zgodził się.

"Czyszczenie zębów".

Z powodu swojej choroby Ray nie mógł już sfotografować siebie, ale Bursoni mówi, że w swoim życiu wypełnił ogromną liczbę albumów fotograficznych. "House Spooner jest pełen drukowanych zdjęć zrobionych przez Raya, migawek urodzin, wakacji, codziennych zajęć, sesji zdjęciowych w studiu rodzinnym" - wyjaśnia Justine.

"Idąc naprzód".

Bursoni przyznał, że czasami fotografowanie Raya było bardzo bolesne, zwłaszcza gdy wiedziała, że ​​nie pozostało zbyt wiele zdjęć. Ray szykował się na śmierć, a jego ukochani także przygotowywali się do jego śmierci..

"Zależny od powietrza".

"Nigdy się nie wycofałem, ponieważ wiedziałem bardzo dobrze, że nasz wspólny czas był ograniczony", pisze Bursoni i pod wieloma względami jest to to, czego nauczył ją Ray..

"Ciężki".

Ray prowadził bloga, aw swoim ostatnim wpisie napisał: "Jeśli jest coś ważnego dla ciebie, co musisz zrobić lub powiedzieć, zrób to. Zrób to teraz." Dzięki Ray Justine nie boi się śmierci. Zamiast tego bardziej ceni życie. Jej zdjęcia są wynikiem bezpośredniego spojrzenia w oczy śmierci. Drogą do pokonania śmierci wydaje się walczyć z pragnieniem ucieczki od niej..

"Umyć".

Bursoni będzie na zawsze związany z Rayem w międzyczasie spędzonym razem. Ray zmarł 8 sierpnia 2016 r., Trzy dni po ukończeniu 57 lat.

Jakie jest najbardziej żywe wspomnienie Justine Bursoni o swoim przyjacielu? "W piątek, przed śmiercią, podczas obchodzenia swoich urodzin, poprosił mnie, abym stanął obok niego i położył na mnie głowę, trudno było się pożegnać".