Jeden dzień z życia dwóch młodych uchodźczyń z Korei Północnej

Kim Kyong-ok wciąż pamięta, jak biegają po balony, skrzynki z zagraniczną pomocą humanitarną wypełnioną południowokoreańskimi kluskami i listy od dzieci takich jak ona. Wtedy dziewczyna nie wiedziała, że ​​gdzieś jest lepsze życie niż ta, do której przywykła od urodzenia w Korei Północnej: istnienie dyktowane przez zrujnowaną gospodarkę i drakoński system polityczny. Kilka lat później jej matka Kim Tay-hee nauczyła się wyższego standardu życia w Chinach, kiedy udało jej się zostać jednym z 50 lub 60 tysięcy Północnych Koreańczyków, którym pozwolono pracować za granicą. Ta możliwość jest przyznawana tylko tym obywatelom, którzy są uważani za lojalnych wobec reżimu..

Kyong-ok miała zaledwie 12 lat, kiedy jej matka postanowiła urzeczywistnić marzenie o lepszym życiu i uciekła ze swoją najmłodszą córką do Chin. Teraz Kyong-ok ma 21 lat i opowiedziała swoją historię z matką o trudnej ucieczce z Korei Północnej i przesiedleniu do Korei Południowej fotografowi Caitlin O'Hara. W 2015 r. Nakręciła życie swojej bohaterki w Seulu.

(Łącznie 10 zdjęć)


Źródło: czas

Kyong-ok jeździ autobusem z domu szkolnego o wpół do szóstej wieczorem. W Korei Południowej lekcje odbywają się często do późna, a dzieci w wieku szkolnym uczą się szesnaście godzin dziennie. Zbyt duża konkurencja w oponach szkolnych Kyong-ok. Nie chce iść na uniwersytet, ale zamiast tego idzie na dodatkowe zajęcia z zakresu fryzjerstwa i manicure, aby natychmiast rozpocząć pracę w branży kosmetycznej i zarobić dobre pieniądze..

Był rok 2007, a Pekin przygotowywał się do Letnich Igrzysk Olimpijskich w 2008 roku. Przed igrzyskami olimpijskimi nasilała się presja na uchodźców z Korei Północnej, a Chiny repatriowały wszystkich, których władze podejrzewały o próbę ucieczki do Korei Południowej. "Były takie nieludzkie warunki (w Chinach), że matka zdecydowała, że ​​lepiej udać się do Korei Południowej" - wspomina Kim Kyong-ok. Ona i jej matka musiały się ukrywać, mieszkać w jaskiniach, a następnie przejść przez Wietnam i Kambodżę z pomocą pośrednika za pieniądze. Schronili się w chrześcijańskim kościele w Kambodży, aw 2008 r. Dotarli do Korei Południowej.

Kyong-ok pokazuje zdjęcia z podróży z Korei Północnej do Chin, Wietnamu i Kambodży w małej kawiarni Seulu. Na zdjęciach - dwie z jej trzech sióstr, dziadek w pełnym mundurze armii północnokoreańskiej, ona sama w klasach młodzieży szkoły północnokoreańskiej. W przeciwieństwie do tego pokazuje również jasne zdjęcia zrobione w Korei Południowej. Te zdjęcia, a także plecak z jedzeniem i kilkoma przedmiotami, to wszystko, co ona i jej matka zabrały ze sobą, kiedy biegały. Zanim wyszli, jedna ze starszych sióstr zrobiła z niej lalkę ze starych ubrań, ale nie mogła zabrać ze sobą lalki, ponieważ musiała zostawić więcej miejsca na jedzenie..

Kyong-ok jest jednym z około 27 000 uchodźców z Korei Północnej mieszkających w Korei Południowej. Odkąd Kim Jong-un doszedł do władzy, kontrole graniczne zostały zaostrzone, ale setki mieszkańców Korei Północnej nadal ryzykują życiem, przekraczając granicę w nadziei na ucieczkę od powszechnej biedy i absurdalnie okrutnego systemu politycznego. 70% z szacowanych 30 000 uchodźców z Korei Północnej, którym udało się dotrzeć do Korei Południowej, to kobiety..

Uchodźcy z Korei Północnej 19-letni Kyong-ok (przetłumaczony jako "Wiek Księżycowy") i 22-letnia Sarah (używając angielskiej nazwy ze względów bezpieczeństwa) noszą te same buty wzdłuż ulicy ręka w rękę, aby służyć w chrześcijańskim kościele w Seulu.

Dziewczyna dobrze przystosowała się do życia w Korei Południowej i zaprzyjaźniła się z Sarą, tym samym uchodźcą, którego poznała w obozie imigrantów. Sarah poprosiła O'Harę, by nie wspominała o swoim prawdziwym imieniu. "Ich przyjaźń jest wyjątkowa" - mówi fotograf, wspominając swój związek z dziewczynami podczas siedmiomiesięcznego pobytu w Korei Południowej. "W języku koreańskim starsze osoby traktowane są jak członkowie starszej rodziny, a gdy zaczęli nazywać mnie starszą siostrą, było cudownie ".

Kyong-ok i Sarah, nie śpiesząc się, patrząc na telefony, po zjedzeniu kolacji w domu Kyong-ok, biorąc na wynos.

Caitlin O'Hara zbliżyła się do swojej bohaterki: oglądali film razem, kiedy spędzali ze sobą noc, a ona mówiła o swoim życiu na Środkowym Zachodzie. "Czasem oglądaliśmy filmy koreańskie, czasem amerykańskie, i było fajnie, dzieliliśmy się częścią naszej kultury" - mówi fotograf. Dziewczyny próbowały rozmawiać z nią po angielsku, a ona z nimi - po koreańsku.

Kyong-ok uczy się przez telefon, że bliski przyjaciel, także uchodźca z Korei Północnej, jest w ciąży. W Korei Południowej aborcje są nielegalne, a samotne matki są wyrzutkami społeczeństwa. Może to spowodować utratę zatrudnienia lub wsparcie ze strony rodziny. Znajomy, o którym mowa, walczy o swoje zdrowie psychiczne i przechodzi trudny okres adaptacji do życia w Korei Południowej.

Relacje i przyjaźń były kluczowe dla Kyong-ok: mieszkała w Seulu od 13 roku życia i uczyła się w szkole, a jej matka, nauczycielka muzyki, pracowała na południu kraju. "Sarah i Kyong-ok polegają na sobie nawzajem, podobnie jak wielu innych w społeczności uchodźców, ponieważ mają wiele wspólnego w swojej ojczyźnie i to, co musieli przejść w Seulu" - mówi autor..

Kyong-ok i Sarah spędzają czas w nobandze - sali karaoke. Kiedy Kyung-ok przybyła do Korei Południowej, trudno było jej zaprzyjaźnić się z kimś. Jej koleżanki z klasy były podejrzane o to, pytając, czy jest komunistką, a nie szpiegiem. Południowi Koreańczycy uważają, że Północni Koreańczycy są głupi, okrutni i niewiarygodni. Aby szybciej znaleźć przyjaciół, Khyong-ok poszedł do miejscowych lokali karaoke i rozmawiał z dziećmi takimi jak ona. Jej matka jest nauczycielką muzyki w Changwon, a dziewczyna ma pewny siebie, silny głos..

Kyong-ok ma ten sam silny związek z nowym chłopakiem, jamajsko-amerykańskim chłopakiem z rodziny zastępczej, która studiuje w Korei Południowej. Razem przyzwyczają się do życia w nowym świecie. Dziewczyna chichocze, mówiąc, że na pewno jest pierwszą kobietą z Korei Północnej, która spotyka się z Amerykaninem. "Inspiruje mnie jej odwaga, jest niesamowitą osobą" - mówi O'Hara.

Kyong-ok pali na swoim balkonie. Obecnie uczy się w trzeciej klasie liceum i zaczęła palić natychmiast, gdy tylko przybyła, w wieku 13 lat. Będąc uchodźcą i nie mając przyjaznych stosunków, chciała dołączyć do grona swoich palących kolegów z klasy w piątej klasie. Palenie jest powszechne wśród licealistów w Korei Południowej, ponieważ dużo się uczą i są bardzo zestresowani z powodu konkurencji i wysokich oczekiwań..

Niemniej jednak, jak Kyong-ok i Sarah, starannie zamieszkaj w nowym miejscu. "W Korei Południowej wciąż są agenci z Korei Północnej, którzy próbują znaleźć dezerterów" - mówi fotograf. Wielu, takich jak starsza siostra Kiong-ok, nie mogło z powodzeniem pokonać tej ścieżki. Zniknęła w 2004 roku w Chinach, gdy szła z przyjaciółką. Później okazało się, że dziewczyna została stracona. W 2013 r. Komisja śledcza ONZ zgłosiła kary, które obejmowały kary więzienia i egzekucję, a także tortury, w tym tortury głodowe, po tym jak Chiny przymusowo zwróciły uchodźców do Korei Północnej.

Kyong-ok spogląda na siebie w lustrze - jej ciotka tonsuruje i umieszcza włosy w jej salonie kosmetycznym w Seulu. Dziewczyna studiuje stylistkę-fryzjera i mistrza obsługi paznokci i pomaga jej ciotce w miarę możliwości. W Korei Północnej nie ma miejsca na wyrażenie w fryzurach: dopuszczalne fryzury są oficjalnie zatwierdzone. Ale Seul szybko przekształcił się w światową stolicę piękna i stylu..

Fotograf Caitlin O'Hara jest jednym z tych, którzy chcą zwrócić uwagę na samych uchodźców i rozproszyć błędne przekonanie, że wszyscy Koreańczycy Północy są albo zombie, albo wyjątkowo agresywnymi ludźmi. "Nie o to chodzi, jeśli mówimy o wszystkich wspaniałych ludziach, z którymi się spotkałem" - mówi fotograf.

Kyong-ok gra w bilard z Christianem Kingiem z Liberii (po lewej) i Jerrym Alexandrem z Kanady w jamajskim klubie Bar Club Zion. Jako dziecko dziewczynka prawie nie spotykała się z obcokrajowcami, a teraz lubi odwiedzać okolice Seulu Itavon. Oto garnizon armii amerykańskiej i wielu cudzoziemców. Kyong-ok lubi poznawać ludzi z różnych zakątków świata i próbować zagranicznych potraw, chociaż jest zbyt słodki, słony i nie ostry. Szczególnie lubi spaghetti, greckie żyroskopy i amerykańskie śniadania..

Kyong-ok guziki na marynarce Sary, którą wzięła, by oczernić swojego brata. Północno-koreańska społeczność uchodźców w Seulu staje się coraz bliższa i bardziej zjednoczona dzięki sieciom społecznościowym i grupom obrońców praw człowieka.

ZDJĘCIE: Caitlin O'Hara