Wszyscy uwielbiamy bajki Disneya: pobiegliśmy oglądać je po szkole, obudziliśmy się w niedziele, kupowaliśmy z nimi taśmy na skalę przemysłową. I nawet jako dorośli, wielu z nas chętnie kupi bilet do kina na kolejne arcydzieło firmy Walt Disney. Wszystkie te historie są szczęśliwe, z dokładnie tą samą fabułą, w której dobro pokonuje zło, księżniczka koniecznie znajduje swojego księcia, a ogólnie wszystko zawsze kończy się dobrze: bohaterowie są szczęśliwi, a złoczyńcy albo umierają albo idą polizać swoje rany w najciemniejszych zakątkach światów Disneya, wrócić w jakiejś kontynuacji i znowu przegrać.
Młody meksykański artysta Jose Rodolfo Loaiza Ontiveros postanowił dodać trochę horroru do idealnego Disneylandu. W swoich dziełach Jose konfrontuje bohaterów Disneya nie z pechowymi złymi, ale z najbardziej krwiożerczymi maniakami światowego kina. Widz może sobie tylko wyobrazić, jaki będzie wynik tych kolizji..