Opowieści starożytnego Rovinja

Mówi fotograf Danil Korzhonov: "W drugiej połowie czerwca wróciłem z krótkiej podróży do Chorwacji, gdzie fotografowałem ślub. Można było spędzić 2 dni nad jeziorami Plitwickie i jeden wieczór na Rovinju. To magiczne miasto, ciepłe, przytulne i zachęcające człowieka do otwarcia bramy i zrobienia kroku w kierunku małego cudu. Proponuję, abyście dziś chodzili ze mną po starych chodnikach, aby spojrzeć na niebo, chodniki i światło rozproszone z nocnych latarni w miękkim, żółtym świetle. A jednak - na lokalnych mieszkańców, którzy kontrolują całe miasto? "

Zobacz także problem - Miasta-wyspy Europy

(Łącznie 68 zdjęć)

Źródło: ЖЖК /satorifoto

1. W Rovinju przyjechaliśmy dopiero wieczorem. To było już 7 godzin, 4 godziny do zrobienia. Co można zrobić w ciągu 4 godzin? Usiądź na plaży w kawiarni i medytuj, patrząc na morze, łodzie i piękne wyspy, rozciągając się z kanistrem wokół wzgórza-miasta? Nie, nie dobrze. Moim planem było znaleźć przytulne dziedzińce i coś niezwykłego dla siebie. Odkrycie Wyprawa! Przy okazji parking w Rovinj jest duży, nawet w szczycie sezonu znajdziesz miejsce dla siebie. Znajduje się na molo, więc miasto natychmiast się otwiera, wznosząc się z chmurą nad spokojnym morzem..

2. Wielu twierdzi, że miasto jest jak kropla z powietrza. I przypomina mi bardziej żółwia, który wczołgał się na brzeg, aby rozkoszować się ciepłym istryjskim słońcem (Istria jest takim półwyspem Chorwacji). Na skorupie tego żółwia jest wiele, wiele czerwonych łusek: są to dachy domów, pokryte dachówką. I stare, głębokie pęknięcia na powłoce. A to już same ulice Rovinja, starożytne, czasem stare, a czasem eleganckie. Tylko jeden z nich nurkujemy.

3. Z różnorodności detali, kształtów i kolorów powstaje fala emocji. Chcę słuchać, słuchać, oglądać. Starożytne mury miasta zachęcają do wciągania się do środka z wirującym wieczornym życiem. Tutaj nawet zwykła ściana wąskiej ulicy jest pięknie udekorowana..

4. Lokalni mieszkańcy zajmują się głównie obsługą turystów, budowaniem rzemiosł i po prostu siedzeniem w słońcu na przytulnych ulicach..

5. Nawiasem mówiąc, jest bardzo podobny do Włoch, do Wenecji. Mogę osądzać tylko dzięki pocztówkom z Wenecji, których jeszcze nie widziałem, ale marzę, żeby tak być. A napisy, znaki są zawsze powielane tutaj po włosku. Najwyraźniej historia, bliskość kultur i tylko sąsiedzkie stanowisko w tej sprawie. Nawet nazwa miasta jest prawie zawsze w połączeniu Rovinj-Rovigno, chorwacko-włoski. Nie wspominając już o nazwach ulic, kawiarniach. Często słychać tu także włoską mowę. A fakt, że mały żółw czasami przypomina jeszcze jednego "buta", jest ogólnie niewybaczalny ...

6. Więc jaka jest umowa? Dlaczego Włochy zostawiały taki ślad w tym mieście? Rzecz w tym, że miasto w latach 1283-1797 było pod patronatem Wenecji. Rovinj był wtedy wpływowym i ważnym portem dla Republiki Weneckiej. Miasto było wtedy otoczone murami i było chronione przed atakami z morza. A tak przy okazji, stara część, wydana właśnie w morzu przez żółwia, była w rzeczywistości wyspą. Najwyraźniej okoliczni mieszkańcy byli torturowani, by przejść przez most na wyspę - a ciasnota została wypełniona, dzięki czemu w prosty sposób połączono wyspę z lądem..

7. Patrząc na te niezgrabne domy i obfitość różnych stylów, przychodzą mi do głowy różne myśli o tym, jak to miasto zostało zbudowane i wyrosło. W końcu, nawet podczas patronatu Wenecji, miasto zostało zdobyte więcej niż jeden raz, na przykład przez Genuę. Lub pojawiły się powstania lokalnych mieszkańców przeciwko dominacji Wenecjan. Oto kolejna wyprawa piratów lub przemytników, pociski zapalające niosą pochyloną strukturę na kawałki. Kurz, dym, przejmuj rozprzestrzenianie się ognia - i pali całą ulicę. Atak zostaje odparty - aw miejscu spalonej dzielnicy domy rosną w nowym stylu, w epoce epoki, coraz wyżej i wyżej, stłocząc resztę domów. Ci, którzy są niezadowoleni z nowej "niskiej" pozycji, kończą nowe piętra ... Pięćset lat minęło pod patronatem ich sąsiadów, a miasto zaczęło przypominać małą Wenecję. Tylko bez kanałów.

8. Czasami ten sam elegancki, bogaty w kolory ...

9. Spacerujesz po takich ulicach, w ciemnych uliczkach - i wyobrażasz sobie, strasznie rzucając okiem na babcię w oknie, która spadnie ci na głowę, albo spadną śmieci. Rzeczywiście, w Europie z czystością i ekologią w tamtym czasie było ciasno ... Ale światła gazowe pojawiły się tutaj dopiero na początku XX wieku. Wcześniej wąskie uliczki były prawdopodobnie oświetlone świecami i lampami gazowymi..

10. W XVII i XVIII wieku Rovinj miał szczególny wpływ na wszystkie miasta Istrii jako główny port, centrum stoczniowe. Pod koniec XVIII wieku w mieście żyło około 14 tysięcy osób, tak jak teraz. To znaczy, że w architekturze i piętrach budynków, niewiele musiało się zmienić. Oglądamy więc prawdziwe skansen z XVIII wieku..

11. Na początku XIX wieku miasto nie mogło zostać samo: najpierw upadek Republiki Weneckiej wraz z ustanowieniem samorządu, a następnie przejęcie władzy przez Francuzów w 1809 r. Przez rząd Napoleona. A w 1813 r. Przywrócenie austriackiej suwerenności.

12. Minęło prawie sto lat, ale Włosi nie puścili Rovinja. Od 1918 r. (Upadek monarchii austro-węgierskiej) miasto znalazło się pod wpływem Włochów, to znaczy straciło suwerenność. Po II wojnie światowej Rovinj stał się częścią Jugosławii, a teraz jest w Chorwacji.

13. Nad skorupą naszego żółwia stoi katedra św. Eufemii, wysoki barokowy budynek. Wysokość wieży wynosi 62 metry i można się tam dostać dość spokojnie (ja, niestety, nie wiedziałem o tym) i zsunąłem się z uliczek starego miasta). Według legendy młoda dziewczyna Eufemii w IV wieku za kolejną wiarę w karę została wrzucona do woliery z lwami. Lwy jej nie dotknęły, ale i tak dziewczyna została stracona. Na jej pamiątkę wzniesiono katedrę. A na wieży - profil męczennika obracającego się na wietrze, w metalu. Sama katedra, w jej obecnej formie, została wzniesiona w XVIII wieku i została założona w X wieku..

14. Ale chodzi o historię! Po prostu chodź ulicami, spójrz na lokalny smak. Turyści często torturują Rovinian w ogóle, robiąc swoje kamery. Wiele osób stara się już odejść od znajomych ruchów, ale chwila może zostać złapana.

15. Co zaskakujące, całe miasto jest w kamieniu. Wszystkie kładzione kostki brukowe otynkowane tynkiem. Aby jakoś rozjaśnić życie w kamieniu, ludzie sadzą kwiaty, rosną palmy w wannie. Inne ulice - jak kwiatowa aleja, morze kwiatów po bokach i na każdym oknie!

16. Pod wąskimi łukami, niskimi drzwiami, zawsze kryje się sklep lub kawiarnia..

17. Rovinj jest po prostu przyjemnością chodzić bez przewodników, nurkując w każdej bramie, którą lubisz.

18. Tutaj bardzo lubią jaskrawe kolory, szczególnie czerwone..

19. Odrębna historia - o żaluzjach miasta. W Chorwacji zwracasz uwagę na okna, na okiennice: w każdym mieście mają swój własny styl. Obecnie istnieje wiele bezdusznych plastikowych okien, ale wciąż istnieją stare, już zarośnięte kwiatami..

20. A oto cel naszej ekspedycji - małe żarłoczne stworzenia, które zdobyły całe miasto! Te piłki toczą się po ulicach Rovinj i błagają o jedzenie od każdego turysty, jakby byli bardzo głodni..

21. Oto kolejna z nich, spędził dla mnie całą wycieczkę po dzielnicach Rovinja - więc próbowałem za nim pędzić. Inteligentny.

22. Ale pokazał mi piękne podwórze, z dala od głównych szlaków turystycznych. W czerwcu, w drodze, w Rovinju było niewielu ludzi. Niektóre ulice były zupełnie puste..

23. A ten przyjaciel oczywiście jadł smaczny mączkę rybną..

24. Ale wciąż błaga. - Jest fotograf?!

25. M? Cóż, proszę, ryby, mrucz.

26. Ale nie miałem przy sobie ryby, a kotek mógł wybuchnąć chciwością. Żyją tutaj dobrze zranione. Ale przysięgli kudłate przyjaciółki.

27. Niektóre bardzo ciekawe? Ten towarzysz zaprzyjaźnił się ze mną w taki sposób, że stał się przyjacielem na całe życie, nie chciał odejść od nogi. Musiałem go opanować w domu, żeby się zaciągnąć. Jęknął rozpaczliwie, pojawiły się prawie łzy ??

28. I na początku drżąc ze strachu, by się ze mną spotkać.

29. I wybiegł z kamery.

30. Ale ten powąchał mnie i szczekał, wyraźnie strzegąc swego podwórka i pana. I z dumnym spojrzeniem, podnosząc ogon, cofając się i rozglądając, przeszedł na emeryturę.

31. Tak, a brak latarni i zunifikowanej komunikacji spełnił swoją funkcję: patrzysz w górę, a tam - sieć przewodów, sznurówki. Wyglądalibyśmy obrzydliwie. A potem - nie, w Rovinju ta siatka jest delikatnie wpleciona w szkielet miasta, jak naczynia krwionośne - mieszka w domach.

32. Natknąłem się na ten dziedziniec przez przypadek. W Rovinj, Grisia jest bardzo interesująca ulica. Na niej lokalni artyści wystawiają swoje dzieła. Istnieje wiele galerii i pięknych obrazów za wspaniałe pieniądze.

33. Wydaje się, że każdy dom na tej ulicy został przyjęty przez Chorwatów jako sklep, kawiarnia lub galeria. Są jednak bardzo odpowiednie i podkreślają tylko styl miasta. Ten dziedziniec można łatwo znaleźć, przechodząc z Grizia do jednej z alej. To chyba najbardziej kolorowy dziedziniec w całej Chorwacji ...

34. To jest jak przytulny pokój, zasłonięty delikatnymi tkaninami, wyposażony w krzesła ze skręconymi nogami i niesamowitą ilością małych rzeczy, które sprawiają, że jest blisko, w którym chcę się rozpuścić i zrelaksować. Każda drobnostka ma duszę, obrazy ożywają, a drewniane łodzie pływają po morzu luźnych ścian z XVIII wieku..

35. Zapoznajmy się z innym mieszkańcem Rovinja. Jest to kot domowy, od razu widoczny - lubi się porządkować.

36. Ciekawe, że mieszkańcy Rovinj na pierwszym piętrze budynków mieszkalnych zwykle mają garaże lub miejsca na warsztaty (udało im się spojrzeć z kącików oczu). Niektórzy nawet trzymają tam narzędzia połowowe. Ten kot mieszkał w jednym z tych pokoi, garaże.

37. Po godzinie 20 wydaje się, że miasto zasypia. Nie ma prawie żadnych turystów, tylko samotni mieszkańcy idą ospale:

38. W Rovinju lubią suszyć ubrania. Czasami wydaje się, że robi się to specjalnie dla turystów, dla koloru. Chociaż te domy nie mają balkonów.

39. Czasem zapominasz, że całe miasto jest złożone w kamień. Nawet na bardzo starym dziedzińcu - w zieleni, która ukrywa blizny przeszłości.

40. Wieczór się zaczął. Molo jest o wiele bardziej żywe: spacerują tu zarówno miejscowi, jak i turyści. Na placu - na rynku, pracując w lecie do późna. Możesz kupić dowolną pamiątkę, i pyszne, i bezużyteczne ... Turyści rzucają się, aby obejrzeć zachód słońca.

41. Oto jest - mała Wenecja ...

42. To jest ta sama ulica Grisia, ulica-galeria. Oto główny strumień turystów.

43. A nieliczni, przy okazji, decydują się wejść do ciemnej bramy.

44. Prawie wszystkie ulice prędzej czy później zaprowadzą cię do świątyni św. Eufemii..

45. Najpiękniejszy czas kręcenia zdjęć w Rovinju to wieczór "czas reżimu". Kiedy światła były już zapalone, niebo jeszcze nie wyszło. Następnie żółte światło lampionu rozcieńcza się pięknym rozproszonym światłem z nieba..

46. ​​Szkoda tylko, że trwa mniej niż pół godziny. Chociaż wszystkie ulice starej części Rovinj można uruchomić właśnie w tym czasie. Jeśli się spieszysz, oczywiście. Ale w tym mieście nie chcesz się nigdzie spieszyć. Wygląda na to, że utknął w XVIII wieku, a w XXI nie pójdzie.

47. Łuki, uliczki, latarnie ... Tutaj mosty są polerowane stopami milionów turystów. Dlatego nawet bez deszczu światło przepływa pięknie na lustrzanym kamieniu..

48. Myślę, że projektanci i dekoratorzy muszą odbyć specjalne wycieczki do Rovinj. Tutaj możesz dowiedzieć się, jak dokładnie i dyskretnie wprowadzać reklamy i sklepy w mieście.

49. W miejscach, które nie są oświetlone latarniami, ustaw świece. To niesamowite rozwiązanie: bardzo wygodne i przyjemne. A ponieważ ktoś wspiera światło każdej nocy!

50. Niektóre domy przypominają olbrzymów, zamrożone w stanie gotowym do kolejnego kroku po chodniku. Żywe domy, mrugają do okiennic, podkreślają brwi z łuszczącego się tynku, niezgrabnie, stoją na kaczkach. Starzy, dobroduszni strażnicy! Nadal chronisz to miasto przed krzywdą i sprawiasz, że ludzie są zadowoleni z twojego cudownego widoku.

51. Dźwięki miasta są również interesujące do słuchania. Dobroduszny śmiech niemieckich turystów, odgłosy potraw w kawiarni i tylko cisza zaułka - miasto żyje i oddycha.

52. Ciekawie jest chodzić po Rovinju bez mapy. Nie ograniczając się do tras, dróg - idź tam, gdzie patrzą twoje oczy, w kierunku nowego pasa.

53. Zagubienie się tutaj jest prawie niemożliwe: małe miasteczko, jak zabawka.

54. Czasami nie mogę uwierzyć, że to wszystko prawda. Po prostu dobra bajka, w którą wpadłeś przez kilka godzin. Spać we śnie. Wróciłem na ten dziedziniec, jak świątynia, starając się nie zakłócić tego snu.

55. I znowu Grisia. Kiedy zagubiłeś się w Rovinju, możesz zawsze iść do niej i zdobyć nowy punkt orientacyjny.

56. Ciepłe latarnie lekko oświetlają ulice..

57. Mieszkańcy lubią rozmawiać ze sobą. Jest to prawdopodobnie jedno z nielicznych miast, w których wieczorami można znaleźć bardziej lokalnych turystów niż turystów..

58. I znowu do małych mieszkańców Rovinja! Oto patrol wroga.

59. Chociaż w walce rasowej czarny jednoczy się przeciwko czerwieni.

60. Zamiast chopovtsev każda galeria ma swoją własną niezawodną ochronę..

61. Czasami grupy ścierają się ze sobą..

62. Lub podejdź do "strzał" w ciemnych zaułkach.

63. Chociaż wszystko kończy się spokojnie: wszyscy są dobrze odżywiani i zadowoleni, dlaczego potrzebują wojny?

64. I to jest charakterystyczny podwórze mieszkalne Rovinja. Nie można tego nazwać bogatym i "Europejskim", ale jest w nim coś przyjemnego, mimo bałaganu i zniszczonych murów.

65. W Rovinj, w każdy dzień powszedni, wszystko jest tak eleganckie, że wydaje się, że to jest Boże Narodzenie..

66. Noc zakryła już Rovinja zasłoną..

67. Czas iść do domu.

68. Cześć, Rovinj! Jesteś teraz dla mnie bliskim przyjacielem. Łatwo jest otworzyć swoją dobroduszną duszę na nieznajomego, zaakceptować i opowiedzieć swoją trudną historię. A w odpowiedzi chcę Ci podziękować ciepłymi słowami tego opowiadania..

p.s. Wszystkie zdjęcia zostały zrobione na Nikonie D800, z obiektywem 24-70 f / 2.8 Nikkor. Niektóre z nich to panoramy..