Polowanie na czarownice pochłonęło życie tysięcy kobiet, młodych i starych, między czternastym a osiemnastym wiekiem. Masowa histeria na temat czarownic przetoczyła się przez Europę, Wielką Brytanię i USA. Denuncjacje spływały z rogu obfitości: do sąsiadów, krewnych, własnych małżonków. Do XVIII wieku wraz z nadejściem Oświecenia zaczęło spadać polowanie na czarownice. Ostatnią kobietą w Europie, która została stracona pod zarzutem czarów, była Anna Gildi. A dziś całe jej muzeum jest jej poświęcone..
Źródło: Cosmo
Anna urodziła się w 1734 roku w miejscu zwanym Sennwald w Szwajcarii. Historycy niewiele wiedzą o jej wczesnym życiu, to zrozumiałe - nikt nie interesował się biografią nie wyróżniającej się dziewczyny z ubogiej rodziny. Wiadomo, że od najmłodszych lat Anna zaczęła pracować jako sługa we wsi, aby zarobić co najmniej trochę pieniędzy..
Nie będąc w związku małżeńskim, zaszła w ciążę od odwiedzającego żołnierza, ale dziecko zmarło, nie przeżywszy jednego dnia. W tym czasie było to powszechne - śmiertelność niemowląt była wysoka. Co więcej, Anna nie mogła sobie pozwolić na pożywienie, higienę i odpoczynek w czasie ciąży. Ale władze obwiniały Gildi o zabicie jej dziecka. Jednak nie może to być bez znaczenia - kobiety od czasu do czasu pozbywały się dzieci urodzonych poza związkiem małżeńskim, narażając je na zimno. Anna została skazana na karę za pręgierz i sześć lat aresztu domowego. Oczywiście dla Gildi oznaczałoby to śmierć - niemożność opuszczenia domu i zarabiania pieniędzy nieuchronnie doprowadzi kobietę do głodu..
Anna uciekła do Glarus. Tam dostała pracę w rodzinie Zwików. Urodziła syna od właściciela domu, choć oczywiście nie było możliwości zawarcia małżeństwa..
Wreszcie, w wieku 46 lat, wchodzi do rodziny lekarza i sędziego, szanowanego żonatego mężczyzny w mieście Jacoba Chudi. Wygląda na to, że Anna pozostała dość atrakcyjną kobietą, ponieważ według niektórych świadectw ona i Jakub zostali kochankami. Między nimi był prawdopodobnie tiff. Nagle Jakub obwinił swoją pokojówkę o umieszczenie ostrych igieł w mleku i chlebie, ponieważ widział na własne oczy, jak jego córka wymiotuje metalowymi przedmiotami. Jednak wtedy wszystko było ograniczone do zwolnienia.
Prawdopodobnie wściekła i obrażona, Anna zagroziła byłemu opiekunowi, aby opowiedział wszystkim o ich związku, a dla Jacoba byłaby to poważna plama na jego reputacji. Przestraszony, nagle oznajmił, że jego córka nadal wysysa igły z siebie i konwulsje, pomimo faktu, że Anna Geldy nie było już w jego domu. A to oznacza tylko jedną rzecz. Czarownictwo.
Władze kantonu Glarus zainicjowały nagrodę za jej zdobycie poprzez publikację w gazecie "Neue Zürcher Zeitung". Anna Gildi została schwytana w domu. Tam ukryła się w piwnicy, gdzie chronili ją jej krewni. Kobieta została zatrzymana i przetransportowana z powrotem do miasta Glarus, gdzie została odpowiednio oskarżona..
Z dokumentów historycznych widzimy, jak traktowali Annę. Była okrutnie torturowana i wyśmiewana..
W mieście Mollis w kantonie Glarus znajduje się muzeum poświęcone Annie Göldi. Istnieje analogia tortur, na którym była torturowana. Trzy razy została podciągnięta, wiążąc ramiona od tyłu, a żeby bardziej zranić, jej nogi były przywiązane do kamienia. Nie mogąc znieść bólu, Anna przyznała się do porozumienia z diabłem, który ukazał się jej w postaci czarnego psa i podpisał w ten sposób wyrok.
Sędziowie byli uważani za wykształconych uczonych, ale nikt nie był zakłopotany, że to, o co Anna została oskarżona, było po prostu niemożliwe. Jacob Cudi był szanowanym mężczyzną, który miał władzę i pieniądze, podczas gdy Anna była prostym sługą o wątpliwej reputacji..
Anna została oskarżona o zatrucie i skazana na śmierć przez ścięcie głowy. To było formalne oskarżenie, ponieważ Gildi został osądzony jako czarownica. Ponadto, zgodnie z prawem, zatrucie, które nie doprowadziło do śmierci kogokolwiek, nie podlegało karze śmierci..
13 czerwca 1782 r., W wieku 48 lat, Anna Göldi została skazana na śmierć przez Radę Miasta Glarus i tego samego dnia została ścięta. Oficjalne oświadczenia i rejestry sądowe czarów zostały zniszczone natychmiast po procesie..
Niemniej jednak oskarżenie to uznano za polowanie na czarownice i wywołało publiczne oburzenie w całej Szwajcarii..
Później szwajcarski parlament uznał sprawę Anny Göldi za błąd natury sądowej. Stało się to w 2008 roku, po 226 latach.
Z pomocą dziennikarza Waltera Hausera, autora kilku artykułów i książek o Holdym, w 2007 roku w mieście Mollis, kantonie Glarus, otwarto muzeum poświęcone Annie Holdy.