Podczas pierwszej wojny światowej żaden z krajów uczestniczących nie miał dość czasu, aby naprawdę dowiedzieć się, jakie są zbiorniki i co jedzą. Przez dwie dwudziestolecie międzywojenne teoretycy wojskowi opracowali wiele teorii i taktyk, ale wątpliwości co do roli czołgu na polu bitwy pozostały. Niemcy, którzy pokazali, jak w 1939 r. W Polsce iw 1940 r. We Francji, jak radził sobie zbrojony baran blitzkriegu.
Sukces czołgów naturalnie wzbudził wzrost zainteresowania bronią przeciwpancerną - karabinami, pistoletami, granatami, a także znacznie bardziej egzotycznymi urządzeniami..
(Tylko 8 zdjęć)
Źródło: WorldOfTanks
Pułapka na gąsienicę bestii
Radziecki wynalazca wojskowy Bogdanenko zaproponował "złapanie" czołgów pułapkami bardzo podobnymi do zwykłych myśliwskich. Według autora, urządzenie musiało być rozłożone w miejscach rzekomego pojawienia się wrogich czołgów. Kiedy uderzenie w pułapkę gąsienicy powinno się zatrzasnąć. Dalszy ruch czołgu, jak sądził Bogdanenko, miał spowodować pęknięcie, zakleszczenie lub upuszczenie gąsienicy..
Radziecki zasiłek "Partisan Sputnik", 1942.
Wojsko stwierdziło, że pomysł zasługuje na uwagę. W pierwszej połowie 1941 r. Zgodnie z rysunkami autora wykonano dwie pułapki przeciwczołgowe z jednym i dwoma zawiasami na stanowisku badawczym Głównej Dyrekcji Pancernej Armii Czerwonej (GABTU KA). Wydaje się, że sam wygląd gotowego produktu spowodował wątpliwości testerów, ponieważ postanowili najpierw przetestować go na lekkich czołgach: T-40, T-26 i BT-7.
Amerykański czołg na próbie jeża, 1940 r.
Pułapka z jednym zawiasem okazała się tak mała, że musiała zostać umieszczona przed gąsienicą, aby sprawdzić działanie. Pierwszy "złapał" najłatwiejszy z trójcy - 5,5-tonowy T-40. Pułapka wskoczyła na gąsienicę i pojechała na pierwsze lodowisko, które właśnie odpięło końce pułapki. Potem pozostałe rolki przejechały bez widocznych problemów. Punkt ustawił zbroję pastewną: pułapka, wciąż przywiązana do gąsienicy, dotknęła go jednym końcem i rozpadła się.
Podwójnie zawiasowany odpowiednik uszkodzonego urządzenia również nie spowodował uszkodzenia podwozia zbiornika..
Zbiornik BT-7 podciąga się do podwójnie zawiasowej pułapki przeciwpancernej.
Dalej na brukowanej autostradzie, gdzie przeprowadzono testy, osiem-tonowy T-26 wyszedł. Pierwsza pułapka po prostu powalił, nie pozwalając mu się zamknąć. Po wynikach tego testu testerzy zostali już rutynowo odnotowani w raporcie: "Żadne uszkodzenie nie zostało spowodowane przez podwozie czołgu". To samo stało się z trafieniem w pułapkę z czołgiem BT-7 (13 ton).
Szeroka podwójnie zawiasowa pułapka została celowo zainstalowana, tak że trudniej było ją powalić. Niemniej jednak, dolny czołowy gracz pancerza wciąż zmuszał pułapkę do pochylenia się, zanim zatrzasnęła się. Po otrzymaniu jeszcze dwóch "pustych" wyników testerzy ręcznie zamknęli pułapkę na dnie gąsienicy. Ale ta próba dała taki sam rezultat: walce czołgowe powaliły pułapkę po uderzeniu i rozpięły zatrzaskiwane końce. I bez uszkodzeń.
Biorąc pod uwagę, że w każdej pułapce zużyto 15-16 kilogramów dobrej stali i znacznie trudniej było zamaskować zdrowy kawałek żelaza niż konwencjonalną kopalnię płaską, los wymyślenia tak wątpliwej użyteczności był nie do pozazdroszczenia..
Logi, szyny i koce
W ZSRR proces zagłuszania torów próbował nawet zmechanizować. W innych krajach żołnierze z "koronami przeciwczołgowymi" musieli odgrywać rolę pułapek. Na przykład fiński żołnierz Toivo Akhtimo, który brał udział w wojnie zimowej, wspominał: "Techniki obrony przeciwczołgowej, których uczono nas w czasie pokoju, nie były zbyt użyteczne: w podręcznikach uważano, że można zatrzymać czołg, umieszczając łom lub kłody w podwoziu!"
Ulepszenia przeciwko czołgom: wersja włoska.
Ahtimo powiedział, że był świadkiem prób przełożenia teoretycznych obliczeń na rzeczywistość. Żołnierz o imieniu Loyma próbował powstrzymać radziecki czołg z łomem. Ten z okropnym zgrzytem skręcił wokół toru i wypadł z podwozia, nie powodując szkód. Loyma złapała gruby pień i wrzuciła go do gąsienicy. W rezultacie "dziennik zamienił się w naręcze wykałaczek, które wystarczyłyby dla firmy, a czołg posuwał się dalej, aż został wysadzony przez garść granatów".
Oprócz Finów włoskie instrukcje wojskowe oferowały podobną technikę. A ci, którzy kiedyś wymyślili czołgi wymyślili najbardziej szczegółowe i przemyślane pytanie - Brytyjczycy.
Opuszczony sprzymierzony sprzęt motoryzacyjny na plaży w Dunkierce.
W 1940 r. Armia brytyjska musiała szybko ewakuować się z Dunkierki, wyrzucając sprzęt. Na francuskich polach i na wydmach przybrzeżnych Brytyjczycy bezpowrotnie stracili 840 dział przeciwpancernych. Na Wyspach Brytyjskich było tylko 147 sztuk, a muszle okazały się tak małe, że nie można było ich używać nawet do strzelania treningowego. Tymczasem bitwa o Wielką Brytanię była na niebie, a na ziemi z dnia na dzień oczekiwano lądowania niemieckiej siły szturmowej z tymi samymi czołgami, które właśnie pokonały najlepsze dywizje anglo-francuskie. A jeśli broń dla armii brytyjskiej jakoś zeskrobana, to praktycznie nie było niczego do wyposażenia milicji.
To właśnie w tym okresie, w sierpniu 1940 r., W Anglii pojawiło się Dowództwo Wojskowe nr 42, nazwane "Tank - find and destroy". W nim między innymi podano zalecenia dotyczące prawidłowego organizowania zespołów myśliwych..
Założono, że brytyjska milicja będzie walczyć z takimi czołgami.
Zgodnie z instrukcjami zespół miał składać się z czterech osób uzbrojonych w szyny (gdzie książka została zabrana, nie wyjaśniała broszury), koc, wiadro benzyny i pudełko zapałek. Zespół musiał zasadzić się na jezdni, gdzie zakładano przejście czołgów. Kiedy pojawiły się pojazdy wroga, dwóch przeciwpancernych bojowników drużyny musiało wziąć szynę z jednym końcem owiniętym w koc i natychmiast wbić ją w podwozie czołgu, tak aby zaklinować koło napędowe i gąsienicę. Trzecia część zespołu podlała kocem benzynę, a czwarty mógł rzucić w niego tylko płonącą zapałkę.
W przypadku, gdyby nie można było uzyskać szyny, istniała również metoda. "Wojownik zajmuje pozycję na drugim piętrze domu z młotkiem w jednym, a granatem w drugiej ręce, gdy poniżej pojawi się czołg wroga, żołnierz skacze na niego i zaczyna walić młotkiem w właz wieży, a gdy dowódca czołgu wyskoczy z wieży, zobaczy, kto to jest może pukać, wojownik da mu młot na głowę, wrzuci granat do otwartego włazu i zatrzaskuje go ".
Można się tylko cieszyć z dżentelmenów brytyjskiej "straży domowej", którzy nie musieli wykonywać tej lub innych instrukcji w praktyce. Najbardziej niezawodną bronią przeciwpancerną w Anglii w 1940 r. Był bohaterstwo pilotów i marynarzy..
Z siekierą przy zbiorniku
"Radziecki żołnierz wyszedł z siekierą na czołg niemiecki i wygrał". Dla większości takie stwierdzenie wywoła niewiarygodny uśmiech, a niektórzy będą nawet winić autora za próbę nakarmienia szerzącej się żurawiny. Jest to jednak prawdziwa sprawa i jest udokumentowana.
30 czerwca 1941 r. Kapral Iwan Pawłowicz Sereda, uzbrojony w jeden topór, pokonał niemiecki czołg i zmusił załogę do kapitulacji..
Ivan był kucharzem 91. Regimentu Pancernego Armii Czerwonej. Pewnego dnia w sierpniu 1941 r. Iwan przygotowywał regularny lunch w terenie. Nagle zauważył niemiecki czołg, który zatrzymał się w pobliżu kuchni polowej.
Biorąc karabin i siekierę, Ivan czekał, aż żołnierze zaczną opuszczać czołg, aby go zatankować. Zespół, widząc radzieckiego żołnierza zbliżającego się do nich toporem, szybko wrócił do czołgu. Kiedy czołg zaczął ładować karabin maszynowy, Pawłowicz dzielnie wspiął się na czołg i bez szczególnego wysiłku zgiął rękaw maszynowy toporem. Zamknął otwór obserwacyjny częścią brezentu i głośno kazał swoim wyimaginowanym towarzyszom rzucić w niego wyimaginowanym granatem, uderzając w ciało czołgu, aż czterech Niemców poddało się, myśląc, że cała Armia Czerwona jest już blisko ...
Opowieść szybko stała się znana wysokiemu dowództwu, pisano o niej w gazetach wojskowych i tak często zaczęto używać jej w różnych materiałach propagandowych, że "kucharz Sereda" był postrzegany jako postać folklorystyczna, jak bardzo odważny zabójca z topora..
Iwan Sereda walczył do końca wojny, dokonał wielu innych wyczynów. Na przykład, podczas jednej z operacji bojowych, zniszczył niemiecki czołg z pęczkiem granatów, a gdy zabity został karabin maszynowy, Ivan zastąpił go i zniszczył dziesięciu nazistów..
Dekretem Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z 31 sierpnia 1941 r. Za wzorowe wykonanie zadań dowodzenia oraz odwagę i heroizm przedstawiony Armii Czerwonej, Seredowi Iwanowi Pawłowiczowi, został odznaczony tytułem Bohatera Związku Radzieckiego nagrodą Orderu Lenina i Złotej Gwiazdy.
Wojna o Iwana Seredę została szeroko rozpowszechniona i znalazła odzwierciedlenie w plakatach kampanii..