28 maja 2012: Pierwszy miesiąc naszego maratonu odchudzającego dobiegł końca. W tym tygodniu straciłem na wadze 1,1 kg. I przez 1 miesiąc przegrałem 7,4 kg.
Z przykrości: Jakoś trudniej jest zrobić bez słodkiego i szybkiego jedzenia :(, więc kilka razy w tygodniu dostrzegłem w Mac i Little Potato, ale nadal zdrowe odżywianie jest coraz bliżej i droższe, aw tym tygodniu zakupiono parowiec i jogurt, użyjemy ich zgodnie z ich przeznaczeniem :).
Z przyjemności: w tym tygodniu najwyraźniej trzeba zacząć zmieniać garderobę. W ukochanym pasku zostały już wykonane 2 dodatkowe dziurki, a dżinsy próbują upaść :). Kolejny poranny jogging (który był tak trudny) został zastąpiony regularnym spacerem (około półtorej godziny) - bardzo zadowolony z wyników.
--
20 maja 2012: Wczoraj był cały dzień na "grillu", aktywnie przybiera na wadze, więc post nie był możliwy do wykonania. Przejdźmy od razu do sedna: w tym tygodniu straciłem wagę 1,2 kg. Przez 3 tygodnie przegrałem 6,3 kg.
Główną zmianą jest to, że całkowicie zrezygnowałem z porannych biegów. Jakoś nie poszli w ogóle :( Może po jakimś czasie do nich wrócę, ale na razie ograniczam się do jednodniowej wycieczki do hali i wieczornego spaceru Przez ostatnie 8 dni byłem w stanie odwiedzić salę 6 razy i 5 wieczornych (1,5-2 x godzinny spacer).
Na jedzenie: Julia nadal jest we Francji, więc, jak się spodziewałem, coraz trudniej było bez przerwy jeść. Przyznaję, kilka razy w tygodniu nawet przyniosło to do fast foodów :). Unikałem jednak smażonych, mącznych i słodkich. I oczywiście nie jem po 19 godzinach. Soda całkowicie wykluczona, alkohol zredukowany do minimum, w szczególności piwo zastąpiono winem :).
W przyszłym tygodniu przyjedzie Julia i powie Ci, jak trudno jest schudnąć podczas podróży. Nie mogę się doczekać tego momentu :).
-
12 maja 2012: W ciągu najbliższych 2 tygodni, w naszym maratonie odchudzającym, wezmę rap dla dwóch osób - Julia poleciała do Francji na 2 tygodnie. Jak to się stanie, powie nam szczegółowo, jak to jest schudnąć w podróży :).
Ale przede wszystkim: W tym tygodniu straciłem na wadze 1,6 kg. Rezultat byłby bardziej znaczący, ale my, zainspirowani wynikami z zeszłego tygodnia, machaliśmy przez 2 dni, aby "szastać", gdzie nie odmawialiśmy sobie absolutnie niczego. Naturalnie wróciłem z pluskiem 1,8 kg, a gdyby nie prawdziwa rosyjska kąpiel, byłoby strasznie wyobrażać sobie, jaki byłby wynik :).
Po przybyciu aktywnie podjął się tego sportu. Przez ostatnie trzy dni codzienna rutyna wyglądała następująco: krótki jogging rano (przy okazji, bardzo ciężko jest dać), obfite śniadanie, praca, spacer do sali (40 minut), siłownia + sauna, spacer do domu (40 minut), lunch, praca, wieczór chodzić (co najmniej półtorej godziny z szybkim spacerem), lekki obiad, praca, sen.
Z planów na ten tydzień: Jak rozumiesz, "styl kawalerski" nie ma wiele do jedzenia, więc postaram się trzymać pod ręką :). Postaram się wciągnąć w japońską kuchnię i oczywiście będę unikał wszystkiego smażonego, mąki i słodyczy. Nie planuję zmniejszać obciążeń sportowych, jedyne, co zapewne przyniosę, to mała różnorodność - dziś na przykład zastąpię wieczorny spacer kręgielnią.
-
5 maja 2012: Zakończył się pierwszy tydzień naszego maratonu odchudzającego :). Wynik tygodnia - minus 5,7 kg. Nie można powiedzieć, że było to dla nas łatwe, musieliśmy coś zmienić w codziennej rutynie, zrezygnować z czegoś - ale na pewno warto! W przyszłym tygodniu nie planujemy zmniejszać tempa :).
Chciałbym również bardzo podziękować za uwagi i sugestie. Wszyscy czytamy i słuchamy wielu. Na przykład tylko dzięki Wam odeszliśmy od 2 dni warzywnych i owocowych (wydaliśmy tylko jeden) i wydawało się, że to prawda. Zupełnie porzucili też wszystko, co smażone, mąkę i słodkie (zresztą było to całkiem łatwe), nie kupujemy więcej sody. I, oczywiście, zwiększone obciążenie sportowe (codzienne spacery 1-2 godziny, siłownia 3 razy w tygodniu).
O niuansach - czasami zdziwiony wygląd kelnerów w restauracji bywał złapany, kiedy zamawiając zupę, przez jakiś czas kłócili się, aby zabrać nam jedno ciasto za dwa lub lepiej nie :). W rezultacie nie zabrał :). By the way, przeciętny rachunek w restauracjach i kawiarniach znacznie się zmniejszył. Jeśli wcześniej zamówiliśmy wszystkie najsmaczniejsze, teraz pomyśl o tym 10 razy i zważ wszystko, zanim coś zamówisz..
Sergey: W tym tygodniu odwiedziłem siłownię 3 razy i saunę - każda podróż daje minus 1 kg. 6 na 7 dni to spacer, co najmniej 1-2 godziny. Z jedzenia odmówiłem wszystkim smażonym, szybkim jedzeniom, no, ogólnie, starałem się nie pochylać zbyt wiele :). Pewnego dnia (kiedy nie było chodzenia i chodzenia na siłownię) wypiłem 2-3 szklanki piwa z przyjaciółmi, następnego dnia natychmiast otrzymałem plus 1,4 kg. Po tym spożyciu piwa i innego alkoholu minęło :).
Istnieje chęć urozmaicenia ładunków sportowych, które radzisz: rower, rolki, pływanie, może coś innego? I jeszcze jedno pytanie dotyczące posiłku po zajęciach w sali - tak, żebym poszła do sali o godzinie 12-13, nadszedł czas na zjedzenie po nim kolacji, po której godzinie lepiej jest to zrobić?
Julia: Dziękuję bardzo za kompetentną radę, naprawdę dostosowali mój plan.
Żałuję, zamiast deklarowanego codziennie roweru treningowego, zrobiłem tylko 2 razy. Mam jednak nadzieję, że codzienne długie spacery zrekompensują brak symulatora - teraz, zamiast mojej stacji metra, wychodzę wcześniej o 2 i idę. Z łatwością powstrzymuję się od słodkich i smażonych, ale w zasadzie spokojnie leczyć słodycze, ale naprawdę chcę wędzoną kiełbasę :). Ogólnie 2 kg na tydzień - "wszystko idzie zgodnie z planem" ??
-
29 kwietnia 2012 r .: dzięki tym "waszemu internetowi" zyskujesz kilkadziesiąt dodatkowych kilogramów. Nie udało nam się schudnąć samodzielnie (maksimum wystarczyło na tydzień), więc postanowiliśmy schudnąć z pomocą Tobie :).
Raz w tygodniu w tym poście opublikujemy nasze zdjęcia z aktualną wagą i porozmawiamy o tym, jak udało nam się lub nie udało się schudnąć. Jeśli do lipca-sierpnia uda nam się zrzucić 15-20 kg, wówczas pomyślimy o tym, że eksperyment zakończył się sukcesem. I oczywiście pisz w komentarzach swoje "historie sukcesu" w tym trudnym zadaniu :).
Z planów na następny tydzień:
Sergey: Zapisałem się na siłownię, rower treningowy, będę starał się prowadzić codzienne spacery pieszo (co najmniej 1-1,5 godziny), podczas gdy ja nie zamierzam odmawiać jedzenia i piwa, jak jadłem i czy będę jadł? (Prawdopodobnie spędzę kilka dni wyłącznie na owocach i warzywach, cóż, postaram się nie jeść zbyt dużo po 18-19 godzin)
Julia: rower treningowy (co najmniej 10 km dziennie), spacery, rezygnacja z smażonych potraw, 2 owocowe i warzywne dni w tygodniu, brak jedzenia 4 godziny przed snem.