Litwini są urażeni projektem amerykańskiego fotografa o litewskim pochodzeniu Andrzeja Miksysa, który porwał prowincjonalne dyskoteki.
Według wielu Litwinów Mikshis w swoim projekcie pokazał Litwinom "zepsutych i nieporządnych pijaków". Przewodniczący Litewskiego Związku Artystów Fotograficznych Jonas Stasjalis nazwał umieszczenie tych zdjęć w brytyjskiej prasie kampanią PR, która niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. A litewska ambasada w Wielkiej Brytanii na portalu społecznościowym Facebook podzieliła się oświadczeniem brytyjskiego przedsiębiorcy mieszkającego na Litwie, że wyświetlanie fotografii w brytyjskich mediach miało powstrzymać zachodnie inwestycje na Litwie.
Zobacz także problem - 20 lat po upadku ZSRR
(13 zdjęć ogółem)
Źródło: delfi.lt
Czasem wszystko dzieje się w sztuce nie tak, jak byśmy sobie życzyli: amerykański litewski Andrew Miksys, zafascynowany unikalną kulturą disco litewskiej wioski, fotografował tańce w odległych prowincjach kraju przez 10 lat. Za to na Litwie oskarżono go o oczernianie kraju i umniejszanie wizerunku Litwy na świecie..
"Byłem zszokowany", mówi fotograf, który zaprezentował w Wilnie album ze zdjęciami disco.
1.
W albumie DISKO - zdjęcia z podróży Andrzeja Miksysa do takich wiosek jak: Salcininkai, Lentvaris, Varena, Marcinkonis, Pabrade. Przez dziesięć lat fotograf wsiadł do samochodu, opuścił dom w Wilnie i szukał dyskotek w prowincjach, a także ludzie, którzy tam przybyli zrelaksują się.
2.
Wszystkie są tymi, których część litewskiego społeczeństwa chciałaby zapomnieć: ze swoistym zrozumieniem stylu, fryzur i ruchów tanecznych, czasem agresywnych, czasem zmęczonych, bojących się błysków kamery lub odwrotnie - chcących popisać się przed nią.
Ich parkiety są jak opuszczony przez Litwę Związek Radziecki: ciemny, nie naprawiany od dziesięcioleci. Na tle zdjęcia zrobionego w Szvenczenis nadal widać głowę Lenina wiszącą na ścianie..
3.
Dorastając w Stanach Zjednoczonych, a od 1995 r. Mieszkając między Litwą a Stanami Zjednoczonymi Andrew Miksys, te dyskoteki wydawały się wyjątkowym fenomenem historycznym i kulturowym, a ich goście są niezwykli. Fotograf chciał to wszystko uchwycić, zanim autentyczna dyskoteka w prowincjach litewskich nie zniknęła..
Podobnie jak poprzedni projekt autorstwa Andrew Mikshysa Baxta, w którym fotografował mieszkańców obozu w Wilnie, DISKO przyciągnęło uwagę mediów na całym świecie: jedno ze zdjęć zostało opublikowane przez magazyn New Yorker, zdjęcia zostały powiedziane przez amerykańską telewizję CBS, British Daily Mail.
4.
"Andrzej na swoich fotografiach uchwycił pokolenie, które miało urodzić się podczas wielkiego zamieszania, W oczach dzieci z disco wciąż istnieje przeszłość i trudność w powstrzymaniu obojętności, ale są stworzeniami urodzonymi w okresie, który już nie będzie, który będzie żywy tylko Zdjęcia Andrzeja Andrew Mikshysa udało się uchwycić znikający świat efemerycznymi dyskotekowymi błyskami światła, promieniując śmiercią i nadzieją ", - w adnotacji do książki fotografa chwalił amerykańskiego poetę i eseistę, komentatora krajowego radia NPR USA Andrei Kodrescu.
5.
Na Litwie reakcja była odwrotna. Po opublikowaniu Daily Mail, przewodniczący Litewskiego Związku Artystów Fotografików, Jonas Stasjalis, nazwał umieszczenie tych zdjęć w brytyjskiej prasie kampanią PR, która niewiele miała wspólnego z rzeczywistością, aw amerykańskiej gazecie "Draugas" ukazał się artykuł, w którym takie zdjęcia przedstawiają litewski świat jako zdeprawowani, pijacy, nieporządni.
Jeden z brytyjskich biznesmenów mieszkający na Litwie twierdził nawet, że pokazywanie zdjęć dyskotek w brytyjskich mediach miało powstrzymać zachodnie inwestycje na Litwie. Jego przemyślenia zostały przetłumaczone na język angielski i udostępnione na portalu społecznościowym Facebook przez litewską ambasadę w Londynie.
6.
Co myśli o tym Andrew Mikshys? Wywiad z fotografem:
- Jak i dlaczego wymyśliliście zdjęcia dyskotek w litewskich wioskach?
- Latem było około 2000 lat. Odwiedziłem miasto Święcian. Wypił kawę na ulicy i zobaczył kilkoro dzieci jadących do lokalnej dyskoteki. Podążyłem za nimi. Otoczenie wyglądało jak radzieckie, a Lenin wciąż wisiał na ścianie. Ale można było zauważyć, że młodzi ludzie tam jadący byli już inni. Ten kontrast między przeszłością a teraźniejszością wydawał mi się bardzo interesujący. W przyszłym tygodniu wróciłem i zacząłem robić zdjęcia..
Wtedy dowiedziałem się, że w wielu wioskach i małych miastach na Litwie jest dyskoteka. Zaczęliśmy odwiedzać wszystkie nowe dyskoteki, a więc projekt poszerzył się. Nie było tak, że cały czas pracowałem nad tym projektem przez 10 lat. Ale kiedy mi się udało, podróżowałem po Litwie i szukałem dyskotek..
- Co chciałeś pokazać przy tym projekcie??
- Myślę, że te dyskoteki i ich odwiedzający są bardzo interesujący i czarujący. Podobnie postąpiłem przy fotografowaniu Cyganów (Romów) w moim poprzednim projekcie. Nie jestem dziennikarzem, nie tworzę fotografii dokumentalnej, po prostu uważam, że są pewne miejsca w społeczeństwie, grupy ludzi zasługujące na uwagę.
7.
- W dyskotece poszedłeś sam?
- Tak, najczęściej jeden. Kilkakrotnie zaprzyjaźniłem się ze mną, ponieważ chcieli zobaczyć nowe miejsca gdzieś poza Wilnem. Ale ważne jest, aby sfotografować jedną. Relacje z fotografowanymi osobami powinny być bezpośrednie.
- Nie bałeś się?
- Dyskoteki litewskich wiosek, prawdopodobnie nie najbardziej przyjazne miejsce, szczególnie dla nieznanego obcokrajowca z kamerą w ręku.
Kiedy widzę coś, co mnie interesuje, po prostu popycha mnie do przodu. Rozumiem, że muszę to zrobić, muszę tam iść i zrobić te zdjęcia..
Ponadto podczas fotografowania czasami lepiej jest nie być lokalnym. Mam długie włosy, wyglądałem, nie jak większość facetów w dyskotece. Jestem z Ameryki, mówię połamany litewski. Myślę, że to mi tylko pomogło..
Podczas fotografowania nie miałem żadnych problemów, nikt mi nie grozi. Raz, jak się wydaje w Solcynkach, po raz pierwszy odwiedziłem ich dyskotekę. W barze kilku facetów wypiło wódkę, zaproponowali, że się do nich przyłączy. Właśnie to zrobiłem. Wyglądały bardzo "cool", ale później, kiedy rozmawialiśmy i powiedziałem im, co robię, byli szczęśliwi, że robią zdjęcia..
Ogólnie rzecz biorąc, ludzie, których spotkałem, byli przyjaźni. Chronili mnie, byli gościnni. Jestem im bardzo wdzięczny.
8.
- Jak zareagowali ludzie, kiedy zamierzaliście je sfotografować?
- Wszyscy ludzie byli inni. Byli tacy, których naprawdę chciałem sfotografować, ale musiałem ich przekonać, ponieważ nie od razu się zgodzili. Inni po prostu chcieli być sfotografowani, gdy zobaczyli kamerę i oświetlenie. Używam dużo oświetlenia. Ludzie widzą, że naprawdę chcę zrobić zdjęcie. Nie było czegoś takiego, co podkradnę i sfotografuję je w tajemnicy.
9.
- Kiedy pojawiły się te zdjęcia w prasie brytyjskiej, oskarża się was o tworzenie negatywnego wizerunku kraju, wyszydzanie ludzi odwiedzających wiejskie dyskoteki, oskarżano was nawet o próbę zniechęcenia zagranicznych inwestorów z Litwy. Co możesz na to odpowiedzieć??
- Przede wszystkim byłem zszokowany tym, jak te zdjęcia zostały zaprezentowane w prasie litewskiej. Pracowałem nad projektem przez długi czas, pokazałem go ludziom, zdjęcia zostały opublikowane w New Yorker i innych miejscach. Projekt był dość sławny. Dlatego reakcja na Litwie mnie zaskoczyła.
Myślę, że pod wieloma względami prasa działała nieodpowiedzialnie: najpierw artykuły zostały opublikowane, i dopiero wtedy, kilka dni później, zadzwonili do mnie, aby skomentować. Mam własną stronę internetową - możesz wejść, dowiedzieć się o tym i innych projektach fotograficznych, możesz znaleźć poprzednie wywiady i tak dalej. Niestety, nie było tak, jak pisanie faktów. Zawiodło mnie to.
Byłem także bardzo rozczarowany reakcją przewodniczącego Litewskiego Związku Artystów Fotografików, Jonasa Stasjalisa ("Szkoda, że PR niewiele używa, co jest związane z rzeczywistością." O ile mi wiadomo, A. Mikshis już dawno skończył swój cykl fotografii o tańcach prowincji litewskiej, ale w publikacjach jako rzeczywistość współczesnej Litwy z aluzjami do nagich pogan biegających po lesie, uprawiających seks w krzakach, jednocześnie pijących, ściskających i walczących na wiejskich dyskotekach "- cytuje I. Stasialis w gazecie Lietuvos rytas o artykule Daily Mail - DELFI). W końcu ta osoba reprezentuje litewską fotografię na świecie. Nie wiem, co go motywowało, ale wydawało mi się to bardzo dziwne.
10.
- Wydaje się, że głównym powodem negatywnego oddziaływania zdjęć na Litwę jest to, że Litwa została im przedstawiona jako kraj, który jeszcze nie pozbył się radzieckiej przeszłości..
Nie sądzę, że moje zdjęcia pokazały, że Litwa jest podobno nadal krajem sowieckim. Wierzę, że na tych zdjęciach nie ma nic wstydliwego. Niektórzy uważają, że Litwa na moich zdjęciach wygląda na niedoskonałą. Ludzie, których fotografowałem, byli wspaniali, miejsca były piękne. Nie widzę powodu, żeby się martwić takimi rzeczami. Musisz się cieszyć, że masz tak wyjątkową kulturę..
Sposób, w jaki prasa robiła moje zdjęcia społeczeństwu był bardzo sowiecki. Krytykowanie kogoś za rzekomo działające przeciwko ludziom lub państwu jest myśleniem sowieckim. Dla mnie to pokazało, że prasa na Litwie wciąż nie jest wolna i myśli ideologicznie.
Jeśli chodzi o ludzi kultury - takich jak Jonas (Staselis - DELFI), attache kulturalny w Londynie i innych - dla mnie ich rozumowanie jest dowodem, że nadal działają one w sposób radziecki. Na przykład Unia artystów fotograficznych jest nadal biurokratyczna, członkowie stowarzyszenia wspierają się nawzajem, a ci, którzy nie są częścią tego stowarzyszenia, są krytykowani.
Byłem także zasmucony historią, kiedy brytyjski przedsiębiorca mieszkający na Litwie skomentował moje zdjęcia, twierdząc, że mogą one zaszkodzić litewskiej gospodarce. Nie obchodzi mnie, czy ludzie mnie krytykują, moje zdjęcia czy kim jestem. Powiedz, czego chcesz.
Ale ludzie, których fotografowałem, byli krytykowani. Mówiono, że tak, jakbym zrobił wszystkie zdjęcia w tej samej wiosce niedaleko granicy z Białorusią. Podtekst takiego stwierdzenia jest taki, że mieszkańcy tego regionu to Rosjanie lub Białorusini. Czym jest dyskoteka mniejszości rosyjskojęzycznej, a nie "prawdziwi Litwini"?.
Taki nacjonalizm jest szalony. Wioski i miasteczka, w których fotografowałem dyskoteki, szczególnie Eyshishkiego, są bardzo wielokulturowe. Mieszkają tu Polacy, Żydzi, Rosjanie, Białorusini, Litwini. Litwa w swojej historii była najsilniejsza dzięki wielokulturowości. Właśnie dlatego, że różni ludzie żyli razem i tworzyli razem piękne. Jest to część tożsamości Litwy. Idea "Litwa jest tylko dla Litwinów" jest absurdem.
11.
- Od twojej pierwszej wizyty na Litwie w '95 spędzasz tu dużo czasu. Czy uważasz, że kultura litewska jest wolna od myśli sowieckiej, staje się bardziej liberalna?
Jak już powiedziałem, wciąż jest wiele sowieckich reliktów. Ale jednocześnie istnieje wiele małych i różnych ruchów kulturowych w sztuce, muzyce i wszędzie. Są zupełnie inne. To jest piękne.
Widzę także, że czyni się wiele wysiłku, aby wymazać całą radziecką przeszłość Litwy, aby całkowicie się jej pozbyć. Ale to część historii Litwy! Wszystko okropne, które istniało w Związku Radzieckim, powinno być nazwane i uznane za takie. Ale przeszłość nie jest czymś, co można łatwo usunąć i powiedzieć - teraz jesteśmy częścią Unii Europejskiej lub częścią Europy Zachodniej. Jestem Amerykaninem z Litwy (Andrew Miksys, ojciec i dziadek - Litwini - DELFI) i to jest część tego, czym jesteśmy. A wszystko to jest piękne..
12.
- Wydałeś album ze zdjęciami na temat obozu w Wilnie, wiejskich dyskotek na Litwie. Co dalej?
Przez ostatnie pięć lat dużo fotografowałem na Białorusi. W zeszłym roku odwiedziłem go kilka razy, ponieważ czułem, że projekt nie został jeszcze ukończony. Teraz mam dużo zdjęć. Chcę je zebrać na nowym albumie. Mam dużo materiału i zajmie mi to co najmniej sześć miesięcy. Będę również zbierać pieniądze na publikację tej książki za pośrednictwem Kickstartera (sieci społecznościowej do zbierania i wspierania kreatywnych projektów). W przypadku edycji DISKO zebrano 16 tysięcy dolarów amerykańskich (DELFI). Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę miał książkę o Białorusi w tym samym czasie..
13.