W swojej pracy Ira Thyssen bada złożoną kwestię tożsamości narodowej i przynależności. Fotografka zainspirowała ją do stworzenia serii własnych doświadczeń życiowych: w 1990 roku jej rodzina przeniosła się z Kirgistanu do Niemiec - historycznej ojczyzny jej przodków. Potem Ira miał tylko 7 lat..
(13 zdjęć ogółem)
Ta zapomniana historia migracji rozpoczęła się 250 lat temu, kiedy 30 000 Niemców osiedliło się nad brzegiem Wołgi na zaproszenie Katarzyny Wielkiej, by rozwijać ziemie Wołgi. W 1941 r. Józef Stalin deportował zrusyfikowanych Europejczyków do regionów Azji Środkowej i Syberii, obawiając się, że poprą ruch nazistowski wewnątrz kraju. Po rozpadzie ZSRR Niemcy Wołgi zaczęli masowo powracać do swojej historycznej ojczyzny. Do roku 2005 ponad dwa miliony osób wróciło do Niemiec.
"To był dom, który większość ludzi znała tylko z opowiadań, a po" powrocie "ludzie szybko zdali sobie sprawę, że nie byli i nigdy w pełni nie stali się obywatelami swojego kraju," czystymi "Niemcami, z racji długiego życia w Imperium Rosyjskim, potem - w ZSRR u migrantów powstała specjalna mentalność, którą trudno nazwać wyłącznie rosyjską lub niemiecką "- wyjaśnia Ira Thiessen, autor projektu fotograficznego.
Cała seria "Hello, Germany!" składa się ze złożonej kompozycji, trochę surrealistycznych portretów. Ira zastrzeliwuje swoich bohaterów w ich domach i mieszkaniach. I tak jak sceny teatralne nie pasują do wnętrza ich pokoi, oni sami czasami wyglądają zupełnie obco w swojej rodzinnej krainie..