Prawdziwe Włochy. Część trzecia

Aleksiej Mikhailovich melduje: Kontynuuję moją fotoreportaż. W tej części kontynuacji badań toskańskich zakątków i niewielkiej liczby zdjęć z Perugii i okolic.

(Razem 58 zdjęć)


Źródło: WJ / lelique

Każdego ranka, gdy byliśmy w dolinie, zacząłem od krótkiego autotripu po dzielnicy, aby mieć czas, aby usunąć wszystko, co chciałem, tylko w porannym świetle, pod różnymi kątami, i po prostu podziwiać to przebudzenie, początek nowego dnia. W końcu wschody słońca, takie jak zachody słońca, są wyjątkowe i cholernie przyjemne z myślą o nowym dniu, który wypełnią nowe drogi i nowe eleganckie widoki..

Po porannej podróży obowiązkowe śniadanie wszystkich lokalnych przekąsek i ustalenie trasy dnia. Tym razem - Perugia, z postojem w małym miasteczku Castiglione del Lago, które, jak sądzę po rosyjsku, brzmiało jak "Mały zamek nad jeziorem".

"Peru? Ja (włoska Perugia, lat Perusia) - historyczna stolica włoskiego regionu Umbria, centrum administracyjnym prowincji o tej samej nazwie Miasto leży na grzbiecie wzgórz, z widokiem na Dolinę Tyber i Jezioro Trazymeńskie.

Miasto zostało najwyraźniej założone przez Umber. Po raz pierwszy pojawia się na kartach historii jako jedno z 12 sprzymierzonych miast Etrurii. Od 310 pne. e. - Rzymska kolonia Perussia. W latach 41-40 pne. e. podczas peruwiańskiej wojny między Oktawianem i Markiem Antoniuszem miasto zostało spalone. W 592 r. Stał się centrum księstwa lombardzkiego.

W średniowieczu Perugia znał wiele epizodów bratobójczych masakr, spowodowanych walką między rodzinami Oddiego i Balione o supremację w mieście. W ogóle włoska polityka, miasto, formalnie niezależne, zwykle trzymane na papieskiej stronie. W XIII wieku papieże wielokrotnie odnaleźli zbawienie w murach swojego wiernego miasta; tu odbyło się pięć konklawe ".

Nowy dzień, nowa trasa! Ten był na swój sposób szczególnie interesujący, ponieważ nie był planowany z góry. Po prostu zdecydowałam się podróżować po okolicy, zobaczyć, gdzie ręka losu poprowadzi, i po prostu, w końcu, nie planować, ale tak samo po prostu jeździć a la "w, tam jest pięknie, chodźmy zobaczyć, co tam jest".

Ale pierwszym przystankiem była winnica Col D'Orcia. Farma jest legendarna, ale dla mnie jest nieco wyjątkowa, ponieważ jest to pierwsza winiarnia, którą pamiętam. To znaczy, gdy ich wino zostało zapisane w mojej pamięci, a ich logo zostało szczególnie zapamiętane - ten palec wskazuje na gwiazdę ??

Farma znów jest legendarna i bardzo dobrze się złożyło, że dosłownie pięć minut drogi dzieli nas od domu..

Ekspozycja z vinozavr.ru:

"Col D'Orcia (Col D'Orcia, Col d'Orcia) to legendarna winnica w Montalcino, założona w 1700 r. Przez przedstawicieli szlachetnej rodziny Chayya, którzy zarządzali farmą przez kilka stuleci winiarni nie pojawili się nowi właściciele - rodzina Servadio, po nich Francesca umiejętnie zarządzał gospodarką, ale czas, kiedy cały świat mówił o Col D'Orcia tylko przyszedł w 1973 roku wraz z przybyciem rodziny Count Cinzano do winnicy.

Biorąc pod swoją opiekę Col D'Orcia, rodzina Cinzano, kierowana przez Francesco, zainwestowała imponujące fundusze w jej rozwój. Pomogło to poprawić jakość win i zwiększyć produkcję. A po kilkudziesięciu latach, w 1995 roku, zaczęła się prawdziwa obsesja na punkcie win tej firmy. Zwłaszcza wierni fani wina z Montalcino stali się mieszkańcami Stanów Zjednoczonych. Stopniowo ta obsesja zaczęła rozprzestrzeniać się na inne kraje, uderzając dosłownie w każdym zakątku świata. ".

Ale takie piękne widoki otwierają się od wioski-wsi Montenero D'Orcia.

Ruszyliśmy dalej, a niektóre kręte drogi dotarły do ​​innego miasteczka, Monte Amiata, nazwanego na cześć najwyższej góry Toskanii. Nie ma ludzi. Stacja jest jakaś opuszczona, ale w wannie są kwiaty, a z okien budynku dworca wieszane są pranie. Bardzo dziwne, ale bardzo wygodne z tym. Szyny są zardzewiałe, jakby pociągi nie jeździły przez kilka lat, ale semafory działają.

Na ścianie znajduje się "billboard", z którego stało się wiadomo, że stacja, jak się okazuje, działa, ale jest to coś w rodzaju wystawy muzealnej i kilka razy w roku przechodzi przez nią parowóz retro, wszyscy są autentyczni, kierowcy samochodów z rocznika i wszystko to.

Zrobiwszy objazd, pojechaliśmy znów w kierunku Montalcino. W drodze oczywiście toskańskie klasyki.

Najlepsze wejście i niższe winnice jeszcze bardziej (jeśli nie najbardziej) słynnej winnicy w Montalcino. W rzeczywistości ci ludzie to Brunello, a Brunello to ci ludzie. Był już wieczór i nigdzie się nie doczekaliśmy, właściwie nic nie kręciłem, tylko dotknąłem legendy, zdeptałem to wszystko.

Fragment z bahys.com:

"Biondi Santi jest arystokratyczną rodziną, która wyznacza trendy wśród producentów Brunello di Montalcino, a pod koniec XIX wieku Feruchchio Biondi Santi stworzył wino, które słusznie nazywa się królem Toskanii, a Feruchio wykorzystał doświadczenie swojego dziadka, Clemente Santi (Clemente Santi), słynny agronom, który założył osiedle Il Greppo (Greppo) w 1840 roku. Wziął jeden z klonów winogron Sangiovese Grosso (Brunello) i wykorzystał zwiększoną ilość tanin do stworzenia wina, które nazwał "winem na sprzedaż". zhitelnogo starzenia »-. vino da invecchiamento obraz tego wina, które jest przez długi czas nadchodzi we właściwym stanie i bardzo godny, utrzymywane syna Tancredi, a następnie wnuk i prawnuk Franco Jacopo.

Biondi-Santi byli praktycznie monopolistami w produkcji Brunello od 1888 do 1950 roku, kiedy dołączyli do nich Fattoria dei Barbi, Costanti i kilku innych producentów. W 1975 r. Wyprodukowano 800 tysięcy butelek od 25 producentów. W 1995 r. - 3,5 miliona butelek od 120 winiarzy. Brunello Reserva 1955 - jedyne włoskie wino ujęte na liście "12 win XX wieku" według autorytatywnego magazynu "Wine Spectator" i Burton Anderson, autorytatywny ekspert w zakresie włoskich win, autor książki "Najlepsze wina Włoch", zwanej Brunello Biondi Santi "Niesamowite wino do medytacji".

Tak minęły kolejne dwa dni, bardzo bogaty i interesujący. Były też muzea, wizyty w twierdzy i spacery po małych miasteczkach z małymi uliczkami, o wszystkich lokalnych restauracjach i ich kuchni, generalnie milczę, ale wszystko to pozostało za kulisami, ponieważ to krajobrazy przyciągają mnie teraz znacznie bardziej..