Australijska dziennikarka Angela Skujins przypomniała raport ONZ z 2013 r., Który mówi, że przyszłość ludzkości jest owadem, ponieważ nie ma wystarczającej ilości mięsa i warzyw dla wszystkich. Postanowiła przetestować tę teorię i spędził siedem dni swojego życia, jedząc koniki polne, robaki i ptaszniki. Według słów Angeli "to jest okropne".
Źródło: Vice
Kiedy jesz pół kilo stek, pijesz 7700 litrów wody w tym samym czasie. Trzeba tylko tyle płynu, aby podlać paszę dla krów i karmić ją podczas jej trwania. Co powiesz na sałatkę i frytki na stek? Już przedłożone, ile cennej wilgoci idzie do podlewania?
Okazuje się, że nasz zwykły sposób jedzenia jest całkowicie nieprzyjazny dla środowiska. Każdego roku populacja Ziemi powiększa się o 83 miliony ludzi, a każdy potrzebuje czegoś do jedzenia - czas przejść na owady, wystarczy dla wszystkich. Coś takiego zostało powiedziane w sprawozdaniu ONZ z 2013 r. Na temat korzyści z badań nad owadami, które zostały pobrane 2,5 miliona razy w ciągu pierwszych 24 godzin po publikacji..
Minęło 5 lat. Globalne ekosystemy są nadal w stanie smutku, populacja nadal rośnie, a hamburgery szarańczowe i inne przysmaki nie zostały uwzględnione w naszej codziennej diecie. Zastanawiając się, czy owady są panaceum dla ludzkości, Angela poświęciła tydzień swojego życia na przejście do "właściwego odżywiania".
Przygotowanie
Angela zaczęła swoją drogę do nowego, odważnego świata Angeli z internetowego supermarketu jadalnych owadów, w którym kupiono koniki polne z bazylią (250 rubli), proszek z krykieta (730 rubli), smażone świerszcze (730 rubli), meksykańskie koniki polne (300 rubli), dwa jadalne ptaszniki (po 480 rubli), sól ze szarańczy (820 rubli), suszone robaki mopane (500 rubli) i brzeg czarnych mrówek (250 rubli).
Jedna z firm, po zapoznaniu się z eksperymentem, uprzejmie przekazała Angeli kolejne pół kilograma smażonych larw much. Pracownicy sklepu zalecają dodanie ich do chrupiącej sałatki lub umieszczenie ich na gotowanym makaronie..
Poniedziałek
Owady Angela nie od razu polubiła. Okazało się, że świerszcze smakują jak błoto. Napój, składający się z świerszczy w proszku, nieprzyjemnie wczołgał się do gardła, a zatem, biorąc tylko dwa łyki, dziennikarz wciągnął jej koktajl do zlewu. Musiałem iść do pracy głodny i trochę zirytowany.
Na obiad czekała na nią gulasz warzywny z larwami much, podobny do tego, co polecali gotować w sklepie. Teoretycznie muchy powinny przypominać karmelowy popcorn, ale błędy nie były tak dobre. Jadąc tylko dwie łyżki, Angela rzuciła to i wybuchnęła płaczem rozpaczy..
Nagle uświadomiła sobie, że boi się owadów. A Angela jest weganinem, ale potrafi zabijać pająki, ponieważ są "brzydkie, włochate i wciąż usiłują złożyć jajka w uchu", jak w tych strasznych historiach z Internetu.
Szukając rozwiązania, Angela zwróciła się do profesora i entomofagisty Arnolda Van Hyesa, który nazwał swój strach zupełnie normalnym i zalecił ukrycie owadów w chlebie, makaronie lub makaronie. Więc możesz pokonać psychologiczną barierę i obfity posiłek.
Wieczorem dziewczyna próbowała zjeść lunch. Tym razem nie wydawała się tak obrzydliwa, a larwy much przypominały nawet szalotki. To prawda, że udało jej się pokonać tylko połowę - nie można zaakceptować faktu, że larwy patrzą bezpośrednio w duszę.
Wtorek
Angela obudziła się w depresji i zdecydowała, że może po prostu nie wiedziała, jak gotować owady - musisz powierzyć ten biznes profesjonalistom. Dzięki tym myślom poszła do specjalnej restauracji w Melbourne..
Tam dziewczynka zamówiła hummus z świerszczami i macadamia, które smakowały całkiem nieźle, przypominając coś orzechowego.
Zachęcony sukcesem, Angela postanowiła ugotować na kolację dwa ptaszniki wielkości pięści. Okazało się to daniem dla smakoszy. W tym samym czasie współlokatorzy nie mogli obserwować pająków jedzących Angele, co wzbudziło oburzenie dziennikarza - jedzą mięso, a tarantule gorzej?
Środa
Każdego dnia Angela coraz bardziej denerwowała się ciągłym niedożywieniem. Nie cierpiała już mąki, tylko głucha wściekłość.
Dzień rozpoczął się ponownie od niecodziennego koktajlu do krykieta, tym razem poszedł tam cynamon. Tylko połowa zdołała wypić. Angela była zła na siebie - co powstrzymuje ją przed piciem tego koktajlu? Była weganinem od 5 lat, ale nie mogła zrobić żadnych świerszczy!
Angela poprosiła o wsparcie moralne, a jej chłopak zjadł burgera z konikami. Wszystko poszło lepiej, ale więcej niż połowa burgera nadal nie mogła być zjedzona. Obaj stali się źli.
Czwartek
Nadszedł czas, by czarne mrówki posmarować tostem - wspaniałe, wysokokaloryczne śniadanie. Angela zjadła toast i poczuła przypływ dumy. By the way, kilka toastów i jej współlokatora. Najwyraźniej mrówki nie są tak złe do smaku.
Obiad Angela postanowiła przeskoczyć, a przy obiedzie planowała zorganizować ucztę tortilli z meksykańskimi konikami polnymi. Ale w paczce z owadami znalazła blond włosy i decydując się, że jest absolutnie niehigieniczna, poszła spać głodna.
Piątek
Angela była przytłoczona depresją, zaczęła pisać w dzienniku, że nienawidzi wszystkiego, co żyje, czuje się głupio i nie chce w ogóle żyć. Wszystko to spowodowane było niewystarczającym spożyciem kalorii..
Tęskniła za śniadaniem, a potem z powodu ciągłego głodu, Angela zaczęła halucynacje. Zdając sobie z tego sprawę, natychmiast udała się do lekarza, gdzie usłyszała, że kontynuacja diety może spowodować jej znaczne uszkodzenie ciała. Ale na razie dziennikarzowi łatwiej było głodować niż jeść żuki..
Sobota
Angela postanowiła dopingować się czymś nowym - wybór padł na cukierka ze skorpionem. Smakowała przyjemnie, ale dziewczyna ciągle zastanawiała się, jak czuł się skorpion, kiedy dostał się do stopionego cukru..
W tym samym dniu Angela rozmawiała z dr Matthew Ruby, ekspertem od psychologii diety i postrzegania żywności, który powiedział, że owady nie cierpią zbyt wiele podczas umierania. Ile jednak uzasadnia się ich śmierć? Mięso jednej krowy może wyżywić tuzin ludzi, a aby zdobyć kilogram suszonych owadów, tysiące żywych stworzeń musi umrzeć. Angela wpadła w etyczną pułapkę.
Niemniej jednak na kolację dziewczynka miała spaghetti z sosem pomidorowym z larwami. Jeden z jego kumpli powiedział, że larwy wyglądają jak kapary, ale Angela wciąż płacze.
Niedziela
Ostatniego dnia eksperymentu Angela zdecydowała, że ludzkość nie ma nadziei - nie można jeść owadów..
Dziewczyna z dzieciństwa robiła jej ulubiony deser - naleśniki bananowe, dodając do nich chrząszcze. Musieli to wyrzucić. Angela zrozumiała, że to tylko kwestia edukacji, ale nie mogła się powstrzymać..
W rezultacie dziewczyna doszła do wniosku, że nie ma przyszłości dla planety za owadami. A przynajmniej jej osobistą przyszłość. Lepiej zjedz tosty z masłem orzechowym. Tak zrobiła.