Podnieśmy nasze rury, a sowieccy kosmonauci Amerykanów podlewają wódkę

Program kosmiczny ZSRR nie przewidywał polowania na kosmitów, więc postanowili dać im jedzenie. Początkowo planowano stworzyć tabletki odżywcze, które byłyby całkowicie wchłaniane przez organizm i nie zabierałyby dużo czasu na lunch. Ale ten pomysł szybko został porzucony na rzecz przenośnego i całkowicie gotowego do spożycia jedzenia w tubkach..

(Tylko 8 zdjęć)

Źródło: życie ZSRR

Pierwszą osobą, która zjadła złożony lunch w kosmosie, był niemiecki Titow. W 1961 r. Podczas codziennego lotu orbitalnego jadł trzy posiłki. W fabryce przygotowano trzy zestawy zup warzywnych - puree, pasztet z wątróbek i sok z czarnej porzeczki. Jednak po wylądowaniu Titow skarżył się na zawroty głowy z głodu.

Dwa lata później przyjęto program rozwoju żywności dla astronautów, którym kierował Instytut Problemów Biomedycznych Rosyjskiej Akademii Nauk. Menu zaczęło szybko się rozwijać. W diecie pojawił się szprot ze szprotem, barszcz ukraiński, antrykot, patty z ogniem, filet z kurczaka i wiele innych.

Podczas eksperymentalnego lotu "Sojuz" - "Apollo" w 1975 r. Sowieccy kosmonauci po raz pierwszy spotkali się z Amerykanami. I byli traktowani na wołanie języka, Rydze w Rydze i ... wódce. Przynajmniej to zostało potwierdzone przez etykiety na kilku probówkach..

Uczestnik tej uczty Aleksiej Leonow mówi:

"Pomysł gry Amerykanów należał do mnie, w Centrum Kontroli Misji, o którym nawet nie wiedzieli, wziąłem etykiety z butelek wódki na statek, umieściłem je w dzienniku, a ja miałem taśmę. tuby barszczu, a także napisał hasło z Szekspira: "O nowy, odważny świat, który ma takich ludzi".

Po dokowaniu usiedliśmy przy stole, Kubasov i ja wyjęliśmy rury z "wódką". Zgodnie z tradycją, na spotkanie! Amerykanie odmawiają - nie, naruszenie. I na pokazie z kamery. Mówię: "Wyłączę to, aby nikt nie mógł zobaczyć". I wyłączony. A z Ziemi krzyczą: "Włącz!" Ogólnie wszyscy otworzyli rury, a tam barszcze! ​​"

Nawiasem mówiąc, przez 20 lat sowiecka statystyka kosmiczna dostarczała na specjalne okazje alkoholową nalewkę, a nawet tubę z koniakiem. Ale na początku lat 80. zdecydowano, że nawet w małych dawkach alkohol może negatywnie wpływać na wydajność astronautów..

Rozkwit przemysłu żywienia orbitalnego nastąpił na początku lat 80. XX wieku: wtedy asortyment obejmował ponad 200 produktów. Do tego czasu astronauci zaczęli być przenoszeni z żywności w tubach do sublimacji. Teraz rury są używane głównie do przyprawiania.

Można zazdrościć współczesnym astronautom pod względem siły. Wieprzowina w sosie słodko-kwaśnym, przepiórka, sandacz w języku polskim, jesiotra, ciasta miodowe, desery owocowe ... A wszystko to od miesięcy nie straciło smaku. Garnitur będzie lizał!