Legenda lalek

Na południu meksykańskiej stolicy znajduje się obszar Xochimilco (Xochimilco - "Miejsce kwiatów" przetłumaczone z Nahuatl) - najstarsza osada Azteków. Tutaj, na pływających wyspach Jeziora Texcoco, Indianie wyhodowali kwiaty do Cesarskiego Pałacu Azteków, a plon owoców i warzyw, które były kręcone trzy razy w roku, zadowolił Meksyk aż do początku XX wieku..

Osada ta jest spowita wieloma legendami i tajemniczymi opowieściami, które stanowią samodzielny Axolotl, który stał się bohaterami tej samej opowieści Julio Cortasara. Oto jedna z tych legend.

(Razem 33 zdjęć)


Zdjęcia: Maria Plotnikova

W połowie lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku na jednej z wysp Xochimilco mieszkał samotny wieśniak, Julian Santana Barrera..

Na wyspie uprawiał owoce i warzywa, które zarabiały na życie..

Pewnego dnia dziewczyna utonęła w pobliżu wyspy, a głos niemowlęcia zaczął wydawać się Donowi Julianowi, płacz i lament utopionej kobiety nie dawał spokoju staruszkowi.

Don Julian zaczął łapać wyrzucone lub zagubione lalki z kanału i powiesić je na drzewach.

Lalki przerażały niespokojnego ducha dziewczyny i broniły właściciela wyspy przed złymi duchami..

Przez 25 lat przepływ sprowadzał do odosobnionych brzegów niepotrzebne zabawki innych ludzi, a don Julian niestrudzenie powtarzał wszystko, co znalazł, uzupełniając kolekcję plastikowymi głowami, stopami i rękami, pobranymi z pobliskich śmietników.

Don Julian z jego dziwną pasją wywołał strach u sąsiadów.

Tylko jego bratanek dbał o chłopa, który znalazł go martwego, utonął w tym samym miejscu co nieszczęśliwa dziewczynka, w wieku 80 lat.