Podróż z Kashi do Delhi

W październiku 2009 roku miałem okazję odwiedzić Południową Azję. Celem mojej podróży było wyruszenie w podróż wzdłuż całej autostrady Karakorum, która rozciąga się od granicy chińsko-pakistańskiej do Lahore. Zacząłem od zachodu Chin. Moja podróż miała się zakończyć w Indian Delhi u podnóża gór Himalajów. Przedstawiam waszą uwagę zdjęcia, które zrobiłem podczas podróży. - Paul Segner, redaktor msnbc.com.

(Tylko 30 zdjęć)

1.

2. Jeden z trzech największych pomników Mao Zedunu stoi na Placu Ludowym w chińskim Kaszgarze. Pomnik pełni dwie funkcje, po pierwsze wita wszystkich, którzy wkraczają do miasta, a po drugie, dyskretnie przypomina - kto tu rządzi. Witamy w Kaszgar! To miasto zostało założone ponad 2000 lat temu i było najważniejszym punktem handlowym na "Wielkim Szlaku Jedwabnym". Z biegiem czasu wszystko zostanie odbudowane, z wyjątkiem małego obszaru, który będzie miał wartość historyczną. Jest to wyraźny przykład tego, jak trendy modernizacyjne Pekinu wpływają na prowincję..

3. Po wizycie w grobowcu Abakh Khoia na ulicy wioski Hanhao, położonej na północ od Kaszgaru, poznałem tę dziewczynę.

4. Siedząc w małej herbaciarni, po raz pierwszy uświadomiłem sobie, że chcę znaleźć w Kaszgarze - z dala od współtowarzyszy podróży (w sali herbacianej było tylko kilka osób), z dala od wszechobecnych żołnierzy chińskiej armii z ciągłymi marszami i eskortami, które zatrzymały ruch. W zacisznej herbaciarni, położonej w cieniu drzew, na prostych drewnianych krzesłach i poduszkach rozrzuconych po obwodzie, około dziesięciu lokalnych mieszkańców usiadło i spokojnie wypiło herbatę. A na ulicy był szum popołudniowego handlu. Kupujący i sprzedający wskoczyli, aby po prostu zmagać się. A w herbaciarni ludzie cicho oglądali telewizję..

5. Ten człowiek jest mistrzem instrumentów muzycznych w Kaszgar. W pomieszczeniu od podłogi do sufitu na ścianach wiszą starożytne instrumenty Ujgur. Podobał mi się tadżycki revab, przypominający mandolinę z wydłużoną szyją.

6. Człowiek z Ujgurów stoi w tłumie na rynku zwierząt. Wcześniej ten rynek znajdował się w Mal Bazar, gdzie Uigurowie, Kazachowie, Kirgizi sprzedawali owce, kozy i inne bydło. Teraz ten rynek został przeniesiony na duży obszar w odległości trzech mil od miasta. Obecnie budowane są nowoczesne budynki w poprzedniej lokalizacji na rynku..

7. Kierując się na południe od Kaszgaru, szybko znajdujemy się u stóp Pamirów. Przez cały dzień dotrzemy do Jeziora Karakul, położonego pomiędzy dwiema najwyższymi górami Pamiru - Muztagh Ata (wysokość 7564 m) i Kongurem (wysokość 7719 m npm). Na końcu drogi czekało na nas miasto Tashkurgan. Musieliśmy się tam dostać przy drodze położonej na najwyższej wysokości - 4692 metry..

8. Tashkurgan był ostatnim przystankiem przed wjazdem do Pakistanu. Jego nazwa Uigur tłumaczy się jako "kamienna twierdza". Twierdza została zbudowana 600 lat temu. Zmęczeni samochodem zatrzymaliśmy się w lokalnej restauracji i wypiliśmy butelkę taniego czerwonego wina. Udało mi się nawet po raz pierwszy na całą podróż wziąć ciepły prysznic, chociaż cała procedura była dla mnie raczej niebezpieczna. Cały czas, który spędziłem pod prysznicem, nie przestałem patrzeć na gniazdko elektryczne, które było wyraźnie niedokończone.

9. Na śniadanie dostaliśmy soloną kapustę, zimny ryż i sanki - bezkofeinową kawę. Poszliśmy po dnie doliny. Znajdujące się tam jurty należą do kazachstów, którzy wyemigrowali z południa i otrzymali zezwolenie na pobyt z chińskiego rządu..

10. Autostrada Karakorum, którą jechaliśmy z Susta do Gilgit stanowiła wielkie niebezpieczeństwo. Nie pamiętam żadnego odcinka drogi o długości ponad 500 metrów, który nie zostałby zniszczony przez kamienie spadające ze skał. To był powód, dla którego dzień wcześniej opuściliśmy dolinę Hunza. Na zdjęciu duży buldożer, który powinien oczyścić drogę z 100-tonowego głazu. Fotografia nie pokazuje, jak ta bryła prawie spadła na przejeżdżające samochody. Sally, z którą podróżowałem, sfilmowała wszystko na kamerze, w tym momencie kamienie znów spadły. Gdyby choć jeden z nich ją dotknął - z pewnością spadłaby z klifu.

11. Co kilka kilometrów można zobaczyć ogromne napisy w górach (na zdjęciu w środku). Dobrze odróżniający się od helikoptera zostali skierowani do wizyty w dolinie Karim Aga Khan IV. To on jest najwyższym imamem wszystkich izmailickich muzułmanów. Ludzie mają dla niego tylko czułe uczucia. Karim Aga-Khan IV zwraca szczególną uwagę na rozwój edukacji kobiet i zachowanie wartości historycznych w Dolinie Hunza.

12. Widok fortu Baltit. Nasza ścieżka wiodła przez pola, na których pasą się owce i sady morelowe. Po drodze napotkaliśmy niezwykły system nawadniający, dzięki któremu wokół było tyle zieleni, nawet pomimo bezwodnego terenu.

13. Fort Baltit góruje nad Karimibad i doliną Hunza przez prawie 700 lat. Odbudowano go w 1996 roku dzięki pomocy Karima Aga Khana IV, obecnego władcy doliny.

14. Rzeka Gilgit wpada do rzeki Indus i płynie wzdłuż autostrady Karakoram. W tym miejscu dolina jest usiana małymi mostami, które ciągną się przez rzekę dosłownie co 50 mil. Nie udała się próba zbudowania solidnej drogi. Terytorium spadających kamieni pozostało. Karakoram Highway to jedna z najwyższych dróg międzynarodowych. Uważa się, że jest to cud inżynierii, ale jego życie kosztuje 800 osób, zarówno Pakistańczyków, jak i Chińczyków.

15. Odbicie Nanga Parbat i Magic Meadow. Po długiej wyczerpującej podróży samochodem i nocnym przejeździe przez góry, dotarłem do wyczerpanej magicznej łąki, wydawało mi się, że zaraz wybuchnie hipotermia. Ale nagrodą za moje cierpienie był ten pejzaż rano. Wysokość Nanga Parbat wynosi 8125 metrów, jest to dziewiąta co do wielkości góra na świecie..

16. To zdjęcie pokazuje wioskę sąsiadującą z naszymi domami. Duża środkowa łąka została zaprojektowana dla rywalizujących grup. Brytyjczycy z naszej grupy Rory i Kevin oferowali swoje usługi podczas meczu krykieta i zrobili to dobrze, ale wszystko poszło nie tak, kiedy gra została przerwana przez zawodników, którzy trenowali konie do gry w polo.

17. Ta letnia szkoła została stworzona dla dzieci, których rodziny przybyły do ​​doliny, aby nakarmić bydło. Nauczyciele podpisują 3-miesięczne umowy i przebywają w wioskach z tymi rodzinami. To było naprawdę niesamowite widzieć małe szkolne domy w dolinach. Ci dwaj chłopcy po szkole spędzą wieczór, obserwując starszych chłopców trenujących konie i grających w polo na szerokiej łące za naszym obozem..

18. Teren zmienia się niespodziewanie z dnia na dzień. Jeszcze wczoraj wycieczka samochodem była najniebezpieczniejszym wydarzeniem. Było już ciemno, kiedy dotarliśmy na miejsce. Nasz dżip się przegrzał, więc zatrzymaliśmy się. Zanim zdążyliśmy zapytać, co się stało, nasz kierowca wysiadł z samochodu, rzucił kamień na tylne koła, a potem poklepał dach. Zatrzymaliśmy się dosłownie na skraju urwiska. Przedstawiłem nawet taki obraz - jak moja matka dowie się, że jej syn zginął w Pakistanie. I mieliśmy szczęście, gdy kamień spadający z klifu poleciał na nas, ale udało nam się odskoczyć. Wtedy zdecydowałem, że nadszedł czas, aby przestać jeepować, czas iść. Wkrótce pojawił się nasz przewodnik - Atta. I poszliśmy pieszo. Po dwóch godzinach nocnej wędrówki wylądowaliśmy na Magic Meadows..

19. Podróż z Beshama do Lahore. Trudna sytuacja w Beshame nie pozwoliła nam zostać tam na noc i ruszyliśmy dalej w poszukiwaniu innej osady. Besham - małe miasteczko w pobliżu głównej drogi prowadzącej do doliny Swat. Były doniesienia, że ​​bojownicy kontrolują tę drogę. Dlatego w każdej ekipie siedzi w naszej ekipie ochroniarz..

20. Przemierzaliśmy ulice Lahore w poszukiwaniu miejsca na lunch. Kiedy niespodziewanie rozpoczął się ulewny deszcz, wskoczyliśmy do pierwszej instytucji. Deszcz przestał padać, a asystenci kelnera zaczęli zbierać wodę wylaną na pierwsze piętro ogromnymi łopatami. Kiedy stałem na zewnątrz i paliłem, nagle usłyszałem skrzypnięcie. Odwróciłem się, żeby zobaczyć, skąd dochodził ten hałas, i zobaczyłem małe drzwi, w środku siedział mężczyzna i patrzył na mnie. Czekałem długo, aż się pojawi, ale pozostał w cieniu.

21. Zbudowany przez największego władcę dynastii Magol Aurangzeb, Badshahi stał się największą świątynią na świecie. 55 tysięcy parafian może jednocześnie gromadzić się na dziedzińcu i w głównej sali świątyni. Powierzchnia świątyni to ponad 76 200 metrów kwadratowych. metrów.

22. Niekończącą się liczbę drzwi można obserwować wokół obwodu świątyni Badshahi. Poprzedniego wieczoru widzieliśmy świątynię, siedząc w kawiarni - starej przystani, przekształconej w restaurację. Właściciel kawiarni, artysta ozdobił go swoimi obrazami wąskimi schodami, na które trzeba wspiąć się na piątą kondygnację. Robienie drewnianych schodów jest dość rzadkie..

23. Przylega do twierdzy Badshahi w Lahore. W południe obserwowałem, jak straż honorowa służy w grubych wełnianych płaszczach. Jedna trzecia naszej grupy nie mogła dłużej wytrzymać tego upału i nawet nie poszła do twierdzy.

24. Hennaed Denizen z Amritsaru. Ten barwny człowiek, to jeden z moich ulubionych portretów z tej podróży. Od dawna próbowaliśmy znaleźć "Złotą Świątynię", a ten dżentelmen usiadł na rowerze i szybko wskazał nam drogę.

25. W drodze do "Złotej Świątyni" trzeba było pokonać wiele wąskich uliczek..

26. Podczas gdy moja grupa czekała w kolejce, by spojrzeć na Guru Granth Sahib, zostałem przekreślony przez strażników Sikhów za znalezienie paczki papierosów w mojej kieszeni..

27. Za tą mgłą i flagami stała rezydencja Dalajlamy. Oczywiście nie był to jeszcze koniec podróży, ale już czułem, że wkrótce wszystko się skończy. Wciąż trwała nocna jazda pociągiem do Delhi. Ale dni spędzone tutaj na długo pozostaną w mojej pamięci. Macleod Ganja w górach Darmasali jest schronieniem dla zesłanego rządu tybetańskiego. Małe miasteczko z dwiema głównymi ulicami. Spędziłem tam dzień, fotografując niszę, w której wierni składają kartki z modlitwami i kamieniami z porysowanymi napisami.

28. Dwie kobiety podczas popołudniowej modlitwy. Meczet "Jama Masjid" został zbudowany przez Szahdżahana, a jego syn zbudował meczet Badshahi w Lahore.

29. "Jama Masjid" - największy meczet w Indiach. Został zbudowany w 1656 roku.

30. To jedno z moich ulubionych zdjęć zrobionych w Indiach. Ostatniego dnia podróży był straszny upał i było bardzo wilgotno. Mieliśmy tylko 15 godzin, aby spojrzeć na New Delhi, po czym poleciałem do domu. Ten czas nie wystarczył, by zobaczyć wszystko, ale wystarczyło się pocić. Zauważyliśmy tę rodzinę, gdy szliśmy z Pałacu Prezydenckiego..

Źródło: Blog o miastach i krajach