Dakar 2014. Pierwszy wyścigowy dzień

Sergey Dolya pisze: "Tak więc przygotowania zostały zakończone, dziś rozpoczął się Dakar 2014!

Pierwszego dnia wyścigu musieliśmy pokonać kilkaset kilometrów samochodami rajdowymi. Ze względu na niedoświadczenie, ustaliliśmy priorytety nie do końca: położyliśmy więcej czasu na rozpoczęcie strzelania niż powinniśmy, w wyniku czego znaleźliśmy się w przyczepie karawany Dakarovsky. Ale teraz mamy zdjęcia początku i końca. Ten etap zakończył się w San Luis, małym argentyńskim miasteczku na przedgórzu. Po południu opowiadaliśmy już o wynikach wyścigu, a teraz fotorelacja ... "

(Razem 37 zdjęć)

Sponsor pocztowy: Lamborghini Huracan: Włoski producent samochodów supersamochodów Lamborghini odrzucił następcę najbardziej udanego samochodu w historii marki. W miejsce wiecznie nie istniejącego Gallardo przyszedł Hurakan.

Źródło: ЖЖК /sergeydolya

1.

2. Wczesnym rankiem, kiedy policja Rosario wkroczyła na nową zmianę ...

3. ... przejęliśmy naszą dziennikarską pocztę. Tam, gdzie wczoraj był podium, a dziś rozpoczyna się start wyścigu

4. Pomimo siódmej rano i niedzieli, nasyp wypełnił się ludźmi. Nie tak bardzo jak dzień wcześniej, ale wciąż. Przeważnie były namioty i materace - wielu po prostu nie wracało do domu po podium, ale spało pod gołym niebem

5. Z jednej strony mieszczanie rozciągnięci w sznurku ...

6. ... z drugiej strony, samochody uczestników rajdu. Celowo dotarliśmy do samochodów: motocykle poszły jeszcze wcześniej, a ciężarówki musiały jechać później

7. A oto niektórzy z naszych chłopaków na Mini

8.

9. Osoba na starcie zapisała liczby, czas i, pod ogólnym aplauzem, dała uczestnikowi start.

10. Pierwszego dnia samochody musiały przejechać nieco ponad 800 kilometrów. Spośród nich około jednej trzeciej drogi znajduje się na specjalnej drodze, do której nie mamy dostępu.

Biorąc rzeczy z hotelu, przenieśliśmy się do drogi.

Po pierwsze, konieczne było ustawienie Tripi - specjalnego nawigatora, który powinien przejść z jednego obozu do drugiego. Przy pomocy Tripi organizatorzy śledzą nasze ruchy, upewniają się, że nie jeździmy po torze wyścigowym, nie przekraczamy prędkości, itp..

11. Przybywając do obozu, byliśmy trochę zaskoczeni, że nikt w nim nie został: ani technicy, ani jeźdźcy, ani organizatorzy

12. Musiałem samemu dostosować urządzenie. Chociaż wszystkie mapy i trasy zostały już ułożone w Tripi, nie jest bardzo wygodne w użyciu. Ekran wyświetla tylko następny manewr drogowy, a odległość do niego jest rodzajem elektronicznej legendy. Widok w perspektywie na mapie jest niemożliwy. Z danych nawigator pokazuje prędkość, przebytą odległość i nadchodzące przejście. On także zdradza nas z organizatorami za każdym razem, gdy przekraczamy limit prędkości.

13. Szczerze mówiąc, Tripi nie wzbudzało większego zaufania. Na wszelki wypadek podłączyliśmy się do zwykłej legendy na ipad i drogi, którą dostaliśmy razem z nawigatorem

14. Za pół godziny opuściliśmy Rosario na drogę.

15. Wzdłuż drogi stały wierzchołki widzów! Wielu wjeżdżało samochodami, wyciągało krzesła i łóżeczka i siadało pod parasolami

16.

17. W tym czasie motocykle i samochody już minęły, ludzie czekali na ciężarówki. Pozwolę sobie przypomnieć, że wszystko wydarzyło się w niedzielę rano

18.

19. Po 200 kilometrach nagle uświadomiliśmy sobie, że brakuje nam paliwa. Według legendy Tripi okazało się, że najbliższa stacja benzynowa była już w drodze po 150 kilometrach. Postanowiliśmy przenieść czas z drogi. Navigator na iPadzie znalazł stację benzynową w pobliskim mieście, dokąd pojechaliśmy

20. Przybywając na miejsce, zamiast tankowania znalazłem właśnie taki obraz. Przed odjazdem specjalnie ściągnąłem nawigatora z Argentyny i Chile na iPada, dając przy okazji 1300 rubli. Po krótkiej pętli wokół miasta i wyjaśnieniach na palcach z miejscowymi, w końcu znaleźli kolumnę gdzie indziej.

21. Krążąc w poszukiwaniu oleju napędowego, widziałem dealerów drogowych. Ciekawa cecha: sprzedajemy pluszowe zabawki i ręczniki nagim kobietom na torze, a tutaj sprzedaje się piłki futbolowe

22. Sądząc po termometrze samochodowym, temperatura wzrosła do 38 stopni. Klimatyzacja w samochodzie nie mogła sobie z tym poradzić. Na końcu drogi zatrzymaliśmy się w cieniu, by dojść do siebie.

23. Oczywiście w każdej wiosce spotkali nas ludzie. Trzeba tylko machać ręką i widzieć, że przez cały dzień dostarczał ludziom radości i radości!

24. Przy wejściu do San Luis zaczęły pojawiać się pierwsze góry.

25. I pierwsi mieszkańcy

26.

27. Dla biwaku Dakarowa, głupio zamknęli część góry, tor i jakiś autodrom

28. Około jedna dziesiąta obozu. Biwak - nie mniej spektakularna część Dakaru, w kolejnych postach do niego wrócimy

29. Przybywszy do obozu poszliśmy poszukać samochodów naszych chłopaków. Technicy odpoczywali w cieniu po długim ruchu.

30.

31. Głodni, poszliśmy do stołówki polowej. W chill out przed nim zainstalowano wentylatory, które rozpylały zimną wodę. Bardzo orzeźwiający po upale

32. Po obliczeniu czasu - udał się do mety etapu, aby czekać na zawodników. Dwadzieścia minut później przybyli Roma

33.

34. Overtook faceci, aby usunąć samochód z ciała

35. Operator Lesha działa z pełną prędkością - w każdym znaczeniu tego słowa

36. "Lucky Cat" zdobył 41. miejsce - to dobry wynik

37. Constantine budzi się po wyścigu.

W kamentah mówią, że celowo nie zdejmuję Kamaza. Przyjaciele, tutaj, wraz z technikami około tysiąca i pół samochodów na terenie kilku boisk piłkarskich! Po prostu nie znalazłem, gdzie jest Kamaz.

Jutro czekamy na kolejny etap. Bądź na bieżąco!

Przyjaciele, Sergey Doli nadal ma przed sobą wiele raportów. Zastanawiamy się, czy spojrzysz na nie na stronach Bigpichchi.?

Ładowanie ...