15 tysięcy krokodyli uciekło z farmy w Afryce Południowej i terroryzowało miejscową ludność

W nocy z soboty na niedzielę rzeka Limpopo z powodu długich ulewnych deszczy przepełniła brzegi. Właściciele farmy "Rakvena" znajdującej się nad rzeką, która zajmowała się hodowlą krokodyli, zostali zmuszeni do otwarcia bramy, obawiając się, że w przeciwnym razie woda zniszczy ściany farmy. Zębate zwierzęta hodowców nie straciły głowy i korzystając z okazji opuściły miejsce rezerwacji.

Zobacz także problem - Dziecko słoń i krokodyl, safari w Południowa Afryka

(Łącznie 9 zdjęć)

Sponsor pocztowy: sesja zdjęciowa: Oferujemy usługi wysokiej jakości po rozsądnych cenach. Co więcej, ich koszt obejmuje już opłatę wszystkich uczestników procesu, ponieważ mamy zespół wszystkich specjalistów.

1. W tej chwili kilka tysięcy gadów zostało już złapanych, jednak większość z 15-tysięcznej kolonii niezwykle niebezpiecznych drapieżników igra w rozlanej rzece lub studiuje gospodarstwa pechowych rolników.

2. Policja i personel wojskowy rzucili się, aby pomóc robotnikom rolnym, ale w przypadku połowów krokodyli potrzebne są pewne umiejętności, których urzędnicy niestety nie posiadają.

3. Lokalna ludność zostaje powiadomiona o incydencie. Władze zalecają, aby ludność pozostała w domu, ale w żadnym przypadku nie próbuj samodzielnie chwytać ani gonić gadów, szczególnie podkreślano, że nie powinny wystarczyć za ogon.

4. Niektóre szczególnie zwinne osoby zdołały uciec w ciągu zaledwie pół dnia, na całe 120 km od gospodarstwa, zostały odkryte zgodnie z doniesieniami lokalnych mieszkańców, na szkolnym boisku rugby.

5. Zane Langman i jego syn, właściciele niefortunnego gospodarstwa, aktywnie angażują się w zdobywanie krokodyli i ratowanie mieszkańców, zarówno przed powodzią, jak i przed własnymi zwierzętami..

6. Powódź sama w sobie pochłonęła już 10 istnień ludzkich, liczba osób, które ucierpiały w wyniku ucieczki drapieżników, nie została jeszcze zgłoszona. Sytuację komplikuje fakt, że około 200 domów położonych w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki zostało zniszczonych, a ludzie czasami musieli czekać na ewakuację, uciekając przed szczątkami rojących się od wody drapieżników..

7. Oczywiście miejscowi natknęli się na krokodyle, ale nie w takiej liczbie. Było ich tylko kilka w rzece Limpopo w pobliżu wioski, ale teraz roi się od nich. Cała populacja dzielnicy jest zaangażowana w następstwa tego incydentu, każdy, kto ma umiejętności, aby polować na krokodyle, pomaga policji i wojsku, a kto nie, dokładnie przygląda się otaczającemu krajobrazowi i w razie potrzeby wzywa, gdy wykryty zostanie podejrzany ruch w krzakach lub brudzie.

8. Najłatwiej złapać drapieżników w nocy, ponieważ ich oczy błyszczą czerwienią, odbijając światło latarni i pochodni.

9. Dobrze, że w tym sezonie w gospodarstwie panowały młode zwierzęta. Większość krokodyli nie zdążyła wyrosnąć więcej niż 1-1,5 metra.