8 lutego 2018 r. Wiaczesław Tichonow skończył 90 lat.
Kiedyś pracował jako tokarz w fabryce wojskowej studiował w Instytucie Automechanics, ale po marzenia o zostaniu aktorem, rzucił wszystko i poszedł zrobić, aby VGIK. Na egzaminie nie udało mu się, ale jeden z nauczycieli uwierzył w talent przystojny młody człowiek i dał mu szansę. A aktor nie przegapił tej szansy. Z biegiem lat jego nazwisko stało się znane każdemu widzowi. Zagrał około siedemdziesięciu różnych postaci, ale niektóre z nich stały się głównymi zarówno dla aktora, jak i publiczności..
Źródło: House of Cinema
Kierowca traktora Matvey Morozow ("To było w Penkovo")
W wiosce historia kierowcy traktora Matveya Morozowa, który został uwięziony z powodu trzech kobiet - jego żony, zakochanej w nim dziewczyny i lokalnego samoogresu - zwrócił się do Wiaczesława Tichonowa. Dyrektorzy nie folgowali aktorowi z propozycjami. Po debiucie w dramacie "Młoda gwardia" nie odgrywał dobrych ról przez długi czas..
Matvey Morozov naprawdę chciał zagrać. Rozumiał tego bohatera - pochodził z małego miasteczka, z prostej, pracującej rodziny, pracował jako tokarz w fabryce obrony. Ale rola została już zatwierdzona przez Siergieja Gurzo, a reżyser Stanisław Rostocki przez długi czas uderzał kandydaturę Tichonowa w radzie artystycznej. Przeciw niemu był autor historii, w której napisano scenariusz, oraz kierownictwo studia filmowego do nich. Gorky. Nikt nie wierzył, że osoba o arystokratycznym wyglądzie może zagrać prostego kierowcę traktora, a razem ze Svetlaną Druzhininą wyglądali nie jak mieszkańcy wioski Penkovo, ale jako bohaterowie magazynów o modzie.
Rostockiemu udało się przekonać radę artystyczną po rozpoczęciu zdjęć. Tichonow został zatwierdzony, ale jego przyjaźń z Siergiejem Gurzo dobiegła końca. Ale z filmu "To było w Penkovo" rozpoczął długoterminową twórczą i męską przyjaźń z reżyserem Stanisławem Rostockim.
Żołnierz Nikołaj Streltsov ("Walczyli o Ojczyznę")
Reżyseria Siergiej Bondarczuk i Wiaczesław Tichonow pracowali już razem - aktor zagrał Andrei Bolkonsky w epickiej "Wojnie i pokoju". Obaj nie byli usatysfakcjonowani z pracy, ale Bondarczuk wciąż wzywał aktora do roli w dramacie "Walczyli o ojczyznę".
Dla maksymalnej dokładności film został nakręcony tam, gdzie toczyły się bitwy II Wojny Światowej - w regionie Wołgograd. Reżyser nabył wieś spalić go wraz z załączonymi fałszywymi domów i pól żyta, zapędzono bydła skupienia sceny wiejskich dzierżawionych prawdziwy sprzęt wojskowy, zmusił ekipę filmową i aktorów do kopania rowów ...
Wiaczesław Tichonow zagrał prostego żołnierza, ogłuszonego po wstrząsie mózgu, ale wciąż stojącym w szeregu. Aby przyzwyczaić się do obrazu, aktor zaczął się jąkać i prawie nie wymawiać słów, nie tylko na planie. Na scenie kontuzji Wiaczesław Tichonow musiał znosić prawdziwy atak czołgów. Reżyser chciał osiągnąć ledwo zauważalne drżenie nerwowe bohatera i poprosił załogę czołgów, by strzelali w kierunku aktora ze wszystkich pojedynczych dział. Sam Tichonow otoczony był piecykami z rozżarzonymi węglami. Powietrze topniało od gorąca, ziemia trzęsła się od strzałów, a Tichonow, który znajdował się pośrodku epicentrum, prawie nie był głuchy. Scena okazała się jedną z najsilniejszych w filmie, a rola żołnierza Streltsova została później nazwana "drugim niebem Austerlitz".
Nauczycielka Ilya Semenovich ("Będziemy żyć do poniedziałku")
Kiedy Stanisław Rostocki zaprosił Wiaczesława Tichonowa do roli nauczyciela w kryzysie, spektakularny wygląd aktora znów stał się problemem. Scenarzysta Georgy Polonsky nie chciał w tej roli widzieć młodego i pięknego aktora. Wyobraził sobie, że bohater będzie grany przez kogoś ze "starej szkoły", takiej jak Zinovy Gerdt czy Boris Babochkin. Sam Tichonow też nie chciał grać w filmie - nauczyciel historii z uczuciami na temat wieku i pedagogiki wydawał mu się bezosobowy. Po roli Andrei Bołkońskiego aktora niemal stał złudzeń z zawodu - tak nie lubi na ekranie, więc wybór ról źle traktowane. Rostotsky musiał szantażować aktora swoją przyjaźnią. Ze względu na przyjaciela, Tikhonov zgodził się, ale ze względu na scenarzystę dostał makijaż, który dodał do 40-letniego aktora z kilkanaście lat..
Film został nakręcony w rekordowym czasie - Goskino uznał "Będziemy żyć do poniedziałku" zbyt ostry i niebezpieczny i wysłał list do Ministerstwa Kultury. Kiedy list został przyjęty i sprawdzony, Rostocki skończył już pracę i zamknął wystawę w Ogólnounijnym Kongresie Nauczycieli. Burzliwe oklaski dały filmowi drogę do ekranów bez uwzględnienia opinii Ministerstwa Kultury. „Będziemy żyć do poniedziałku” to najlepszy film 1968 roku, jak głosowali przez czasopismo „Sowiecki ekran”, a nauczyciel historii Ilya Melnikov przez wiele lat był to model radziecki pedagog. Sam Tichonow czuł, że ta rola dodała mu siły do dalszej pracy..
Max Otto von Stirlitz ("Seventeen Moments of Spring")
Do tej pory pierwsze skojarzenie z Wiaczesławem Tichonowem - Stirlitz. Gwiezdna rola nie popsuła mu dalszej kariery, jak to często bywa, ale Stirlitz przez całe życie ścigał aktora. Żadna pojedyncza rozmowa nie była kompletna bez pytań o oficera wywiadu, a Wiaczesław Tichonow za każdym razem mówił, że rola była dobra, ale nie był Stirlitzem, nie myślał o bohaterze, nie lubił anegdot o nim i ogólnie "porozmawiajmy o innych pracach".
Główną rolą byli inni kandydaci, których dyrektor Tatiana Lioznova lubiła bardziej niż Tichonowa. Ulubionym był Archil Gomiashvili. Innocenty Smoktunowski, Oleg Strizhenov i Yury Solomin również próbowali, ale żaden z nich nie był gotowy na trzy lata. W przeciwieństwie do Tichonowa. Aktor został zaproszony na testy, zrekompensowany, przywiązany do bujnego wąsa i ... dyrektor był przerażony. Dopiero po rozmowie z aktorem zdała sobie sprawę, że nie będzie lepszego kandydata. Zwłaszcza, że Tichonow miał już podobnego bohatera - w filmie "Pragnienie" grał zwiadowcę rzuconego na tyły niemieckie.
Ani jedna rola nie przyniosła Wiaczesławowi Tichonowi takiego sukcesu - od razu stał się idolem kilku pokoleń. Podczas pokazu ulice były puste, a na dziedzińcach dzieci grały Stirlitza i Mullera. W wywiadzie aktor powiedział, że cała ekipa filmowa wiedziała, że nakręciła dobry film, ale nikt nie wyobrażał sobie, że będzie tak długotrwały triumf..
Pisarz Iwan Iwanowicz ("Białe Bim Czarne ucho")
Nad adaptacją powieści Gabriel Troepolsky łkał wpół ZSRR. Stanisław Rostocki nakręcił film o lojalności psów i nie widział nikogo poza swoim przyjacielem Wiaczesławem Tichonowem. Tichonow wtedy zmęczony pętli Shtirlitsa i szczęśliwie zgodził się odgrywać skromną pisarza, który cieszył spacery, łowiectwo i ich „złego” pies. Chociaż trudno powiedzieć, kto miał dużą rolę w filmie - Wiaczesław Tichonow lub seter angielski Stepan, który grał szkockiego setera.
Przy wyborze psa musiał cierpieć - niektóre miały niewłaściwy kolor, a inne zachowywały się tak czy inaczej. Następnie przewodnik od psa znalazł Stepę, od której reżyser był zachwycony: "Jest taki mądry, że wydaje się, że czyta scenariusz!" Wiaczesław Tichonow i Stepan stali się prawdziwymi przyjaciółmi, a kiedy trzeba było usunąć radosne spotkanie psa z właścicielem, po prostu zostali rozdzieleni na kilka dni. Oboje szczerze się cieszą z siebie nawzajem, a sceny kręcono bez prób i ujęć..
Stepan za rolę Bima dostał ogromną miłość publiczności i wprowadził modę ustawiaczy i Wiaczesław Tichonow i Stanislav Rostockiy Nagrodę Lenina. Film został uznany za najlepszy film roku według sondażu magazynu "Soviet Screen" i trafił do Oscara, by walczyć o zwycięstwo w nominacji "Najlepszy film w obcym języku". Statuetka "White Bim Black Ear" nie wygrała, ale na wystawach publiczność oklaskuje film stojąc.