Aktorka Catherine Deneuve stała się jedną ze stu francuskich kobiet, które sprzeciwiały się atakom na mężczyzn po skandalu z hollywoodzkim producentem Harvelem Weinsteinem. Napisali otwarty list opublikowany w gazecie Le Monde.
Źródło: The Guardian
Francuskie kobiety widziały oznaki purytanizmu w ruchu przeciwko prześladowaniom i uznały prawo mężczyzn do "nękania" kobiet, co stanowi integralną część wolności seksualnej..
"Gwałt jest przestępstwem, ale wytrwałe i niezręczne zaloty nie są zbrodniami, a waleczność nie stanowi agresywnego machismo" - głosi list. "Mężczyźni zostali ukarani bez żadnych sporów i zostali zmuszeni do odejścia z pracy, chociaż jedyne, co zrobili, to dotknięcie czyjegoś kolana lub próba pocałunku" - dodała pisarka Catherine Millet..W liście mówi się, że protest kobiet przeciwko przemocy stał się "polowaniem na czarownice". A kobiety, które nie popierają ataków na mężczyzn, są oskarżane o defraudację przestępców, współudział i zdradę. Francuskie kobiety stwierdziły, że kampania uruchomiona przez aktorki z Hollywood stała się sposobem publicznego oskarżenia i w żaden sposób nie przyczynia się do zwiększenia niezależności kobiet, ale służy wyłącznie interesom wrogów wolności seksualnej..
W 2017 r. Wybuchł seks-skandal w Hollywood. Kilkadziesiąt znanych aktorek oskarżyło producenta Harveya Weinsteina o molestowanie seksualne. Hollywoodzkie aktorki uruchomiły dwie kampanie przeciw przemocy: #MeToo i Time's Up. Później inni słynni mężczyźni zostali oskarżeni o nękanie, w tym Kevin Spacey, Charlie Sheen i Sylvester Stallone..