Tego dnia umarłem

Rodzina Roberts wiedziała, że ​​będą musieli spać z ukochanym Ducky. Nie mieli wyboru - rak postępował. W pewnym momencie Jordan Roberts uratował Duke'a. Pies był w schronisku dla psów i wpadł w tę grupę psów, które z reguły nie opuszczały bud: dużego czarnego dorosłego psa. Niemal nigdy nie zabiera się ich do domu. Ale Duke był niesamowicie szczęśliwy - zobaczył Jordana.

Kilka lat później stwierdzono, że pies ma mięsaka kostnego w prawej przedniej łapie. Osteosarcoma jest tak naprawdę złośliwym guzem, który rozwija się w kości. Łapa została amputowana, ale choroba postępowała i przynosiła zwierzęciu wiele bólu i cierpienia..

Jordania wyznaczyła eutanazję 7 lipca. Przed procedurą snu rodzina postanowiła zorganizować najlepsze pożegnanie dla swojego pupila. Poprosili fotografa Robina Arouti, aby uwiecznił ostatni dzień życia ich najlepszego przyjaciela..


Źródło: Robyn Arouty

Och, zjadłem tyle hamburgerów! Mieliśmy prawdziwą imprezę.

I śmiałem się.

I pomyślałem o tym, jak mógłbym tęsknić za tym miejscem.

Bardzo żartowaliśmy.

Byliśmy poważni.

Przyszli do mnie moi przyjaciele z domu obok. Są bliźniakami. Kiedy ktoś zaoferował mój hamburger jednemu z nich, odpowiedział: "Nie, dziękuję, nie chcę niczego odbierać od księcia".

Nawet Kristen przyszła mnie odwiedzić. Jest taka zabawna. Kristen jest moim groomerem. I mój przyjaciel.

Kiedy czekaliśmy na weterynarza, Kristen powiedziała, że ​​pójdziemy na spacer. Potem ktoś zasugerował zejście do parku wodnego na końcu ulicy. I wszyscy poszliśmy tam!

"Wiesz, że będę tęsknić, prawda?"

"I dla ciebie też".

"Chcę, żebyś opiekowała się moją rodziną".

"Słuchaj, to wszystko, o co Cię proszę"..

Tak, dzisiaj jesteśmy całkiem mokrzy!

I uśmiechnął się.

Byliśmy wdzięczni za ten dzień..

Dzisiaj złamaliśmy zasady.

Słuchałem dzieci bawiących się w pobliżu. I myślałem o moich chłopakach, którzy zostali w domu. Lubiłem ich chronić..

Byłem absolutnie spokojny.

Nie czułem bólu. Chociaż guz był tak duży.

Dzisiaj czułem tylko miłość.

Pożegnałem się z moją piękną przyjaciółką Kira. Wygląda na to, że zobaczyła mnie unoszącego się nad nimi, na sekundę, zanim lekarz powiedział, że nadszedł czas. Byłem podekscytowany i szczęśliwy.

Nie powiedziałem: "Do widzenia". Powiedziałem: "Do zobaczenia".

Panie, byłem szczęśliwym psem. Spędziliśmy razem trochę czasu, ale było to niezapomniane. Dałeś mi drugą szansę i razem przeżyliśmy to wszystko. Nigdy nie przestanę się tobą opiekować.

Zawsze twój,
Diukowie.