Świnia, która myśli, że jest psem

Poznaj tę świnię Gilberta. Został kupiony jako przyjaciel dla kilku Yorkshire terrierów i od tego czasu Gilbert myśli, że jest psem. Prosi nawet o ciasteczka i przewraca się z brzuchem w górę. Ta dwuletnia świnka urosła wraz z psami i najwyraźniej ta komunikacja nie poszła na marne, ponieważ Gilbert zachowuje się teraz jak pies.

Zobacz także problem - Wielka miłość do miniaturowej świni

(Tylko 4 zdjęcia)

Sponsor postu: Obóz dla dzieci w regionie moskiewskim: "Akademia Gwiazd" - unikalny projekt, który skupia kilka kreatywnych obozów dla dzieci w wieku szkolnym. Programy autorskie, obejmujące najpopularniejsze hobby - muzyka, taniec, sport, śpiew, moda, teatr, języki obce itp., Pozwolą dziecku spędzić wiosenne lub letnie wakacje na zabawie i zyskach..

1. Gilbert prosi o dom jak pies i liże swoich panów jak wierny pies. Próbował nawet przynieść gazety, choć nie był w tym dobry. Jednak mimo całego uroku i wdzięku, właściciele musieli oddać Gilberta w schronisko dla zwierząt, ponieważ urósł on do takiego rozmiaru, że po prostu nie mógł go pomieścić..

2. Teraz rozpoczyna nowe życie w schronisku dla zwierząt w Wilmslow w hrabstwie Cheshire, a jego dawni właściciele regularnie odwiedzają go i dają pieniądze na jego utrzymanie. "Wygląda na to, że Gilbert naprawdę myśli, że jest psem", mówi Melanie Hay, pracownik sierocińca. "Jest jak pies w rozmiarze, a kiedy dzwonisz do niego po imieniu, biegnie do ciebie jak szalony. rzuca na komendę.

3. "Uwielbia się bawić i wie, jak błagać o smakołyki, a czasami pędzi jak szalony pies, a jeśli chce wejść do domu, ociera nos o drzwi lub po prostu wchodzi do dziury dla kotów. je nam, pędzi z nimi po całym podwórku. " Zazwyczaj mikro-świnie przy porodzie pasują do filiżanki i z wiekiem stają się większe..

4. Właściciele Gilberta doskonale wiedzieli, co robią, kiedy go kupili. Nie chcieli się z nim rozstać, ale zostali zmuszeni do przeniesienia się do nowego domu, który nie miał ogrodu i trudno było utrzymać Gilberta. Ale często go odwiedzają i dają pieniądze na jego utrzymanie. Muszę powiedzieć, że w schronisku Gilbert jest o wiele zabawniejszy, ponieważ tutaj zaprzyjaźnił się z kucykami i innymi zwierzętami. Być może kiedykolwiek zrezygnuje ze swoich "psich" nawyków i stanie się prawdziwym słodkim dzikiem.