Obsesja polarna

Zwracamy uwagę na zdjęcia z nowej książki Paula Nicklena, fotografa magazynu National Geographic. Książka "Obsesja polarna" zawiera 160 ujęć wykonanych przez Paula w Arktyce i Antarktyce. Podczas jednej ze swoich wypraw polarnych zdarzyła się niesamowita historia Pawła - morski lampart, śmiertelny drapieżnik Antarktydy, zaprzyjaźnił się z nim.

(Razem 9 zdjęć + wideo)

1) Młody niedźwiedź polarny skacze z lodowej krze na lodową kry. Morze Barentsa, Svalbard, Norwegia.

2) Islandzki mewa polarna leci na tle dużej góry lodowej. Svalbard, Norwegia.

3) Wiosna w Arktyce, ślady roztopionego śniegu rozlewały się po lodzie.

4) Narwhals nurkują głęboko pod lodem, aby wyżywić się na arktycznym dorsze, a następnie, podnosząc wysoko swoje kły, wypływają na powierzchnię, aby oddychać. Lancaster Sound, Nunavut, Kanada.

5) Pisklę papuaskiego pingwina zagląda do wody, sprawdzając, czy nie ma zagrożenia, jeśli pływa lampart morski. Port Lockroy, Półwysep Antarktyczny.

6) Lampart morski "karmi" fotografa Paula Nicklena z pingwinami. (Obejrzyj wideo poniżej) Półwysep Antarktyczny.

7) Duży samiec morsa pływa po brzegach księcia Karola Vorlanda po nurkowaniu i jedzeniu mięczaków przez długi czas. Svalbard, Norwegia.

8) Niedźwiedź i jej dwuletnie lisiątko dryfuje na krze. Hudson Strait, Nunavut, Kanada.

9) Patrząc w niepewną przyszłość, ten dociekliwy, duży niedźwiedź sprawił, że kamera działała i zrobiła ten autoportret. Leifdefjorden, Svalbard, Norwegia.

Podczas jego regularnej wyprawy na Antarktydę z fotografem Paulem Niklenem zdarzył się niesamowity incydent. Kiedy Paul pogrążył się w wodzie, żeby zrobić kilka zdjęć, podpłynął do niego wielki żeński lampart morski, największy i najbardziej niebezpieczny drapieżnik z Antarktydy. Otworzywszy wielkie usta, lampart morski "zbadał" Paula na swój własny sposób: drapieżnik ostrożnie wziął głowę fotografa i jego aparat fotograficzny do jego zębatych ust. A potem, równie delikatnie, puścił i zaczął pływać, traktując Paula świeżo zabitymi pingwinami. Oferując ucztę Paulowi, samica lamparta została oznaczona bezpośrednio w aparacie, najwyraźniej wierząc, że to usta jej nowego przyjaciela. W wyniku tego niezwykłego "randki" i były absolutnie niesamowite zdjęcia.