Holenderski malarz zrobił strach na wróble z silników od swojego martwego kota. Teraz zmarła bestia przelatuje przez pawilony Amsterdam Arts Festival, szokując innych i zachwycając samego artystę..
Zobacz także problem - Śmierć jako codzienna rutyna
(Razem 8 zdjęć + 1 wideo)
1. Mieszkaniec Holandii Barth Jansen postanowił uczcić pamięć swojego kota, robiąc z jego nadziewanego helikoptera sterowany radiowo.
2. W ten sposób kot, który zginął pod kołami samochodu, stał się obiektem latającym, pokazanym na KunstRAI Art Festival w Amsterdamie.
3. Jansen nazywa go dość nietypowym "Orvillecopter". Możesz zobaczyć to arcydzieło statku kosmicznego w akcji na Kunstrai Art Festival w Amsterdamie.
4. Artysta zauważa, że pomysł przekształcenia tuszy kota w helikopter nie powstał spontanicznie. Faktem jest, że zwierzę otrzymało swoją nazwę w życiu na cześć słynnego lotnika Orville Wright. Dlatego, aby wysłać kota w locie po śmierci jest ideą, można powiedzieć, logiczną.
5. W tym samym czasie Janson nazywa latający wizerunek dziełem sztuki..
6. Jansen podkreślił, że teraz Orville będzie "latał z ptakami", stwory, które zawsze bardzo go interesowały, jak każdy inny kot..
7. Jak dotąd, Orvilcopter nie jest bardzo stabilny w locie, zauważa właściciel helikoptera, ale w dniu urodzin swojego zwierzaka wprowadzi nowe silniki o większej mocy i więcej śmigieł.
8. W międzyczasie, zabite zwierzę cieszy się tylko odwiedzającymi festiwal sztuk ze swoim lotem..