Dmitrij Trunov donosi: "Nigdy bym nie pomyślał, że po odwiedzeniu jeziora Onega po raz pierwszy od dłuższego czasu, zabrałbym się i napisałam wpis na ten temat. Jak mówią, zakładamy, ale Bóg rozporządza. Cmentarz dla zwierząt jest tematem jako tematem, dlaczego nie dyskutowałbym o tym z wszystkimi konsekwencjami.
Po prostu wyobraź sobie obraz: chodź sam, nie dotykając nikogo, w dobrym towarzystwie ładnej dziewczyny, od pięknego jeziora przez sosnowy las do domu i potykając się o sztuczny kwiat. Potem kolejna, kolejna miska, granitowa płyta i cała masa krzyżopodobnych kawałków, które służą jako nagrobki. Matka jest szczera, tak to prawdziwy cmentarz zwierząt domowych. Nie to samo, co w horrorze o tej samej nazwie, ale bardziej rosyjskim, z marmurowymi tabletkami, zdjęciami i sztucznymi kwiatami. I chodzisz po tym grobie, nieświadomie, i biegasz po polowaniu, ale zainteresowanie okazuje się silniejsze.
Pozwól mi szybko pokazać, jak to wygląda. ".
(Łącznie 10 zdjęć)
1. Shore Onega. Cudowne miejsce, kilka kilometrów od stolicy Republiki Karelii - Pietrozawodska. Możesz chodzić tam godzinami, zwłaszcza jeśli po raz pierwszy lub przez dłuższy czas mieszkasz w dużym mieście i jesteś zmęczony tym miejskim miastem. Powietrze, gatunki, natura - wszystko, co się nazywa, "pełne oczy".
2. A teraz wracaj, nie myśląc o smutnych rzeczach i maluj w swojej głowie przyszłe piękne widoki, ale przypadkowo natkniesz się na piękny biały kwiat. Kwiat utknął w mchu i od razu wiadomo, że jest wyraźnie nieożywiony. Odsunął się - i rzeczywiście jest, z wieńca, widzisz, został upuszczony, a później został ostrożnie wrzucony do odpowiedniej gleby. Przyjrzałem się bliżej i uświadomiłem sobie, że miejsce to jest wypełnione pewnego rodzaju takim pozaziemskim sensem po rosyjsku: śpijmy w sztucznych barwach i zachowujmy wieczną pamięć. Nie ważne kim.
3. Szybkie badanie terenu pozwoliło zrozumieć, że ktoś tu został pochowany. Widziałem groby dzieci i wiem, co to jest. W praktyce pochówek dzieci nakłada się na małe groby małymi krzyżykami. Czy trafiłeś na jakiś cmentarz dziecięcy? Nie daj Boże!
4. Oczywiście nie mogłem się oprzeć, a ciekawość wygrała. Poszedłem obejrzeć. Już pierwszy znak (to nie zdjęcie) dało jasno do zrozumienia, że pochowani są tu faworyci miejscowej ludności - koty, psy, szczury i inne papugi.
5. Co więcej, większość właścicieli nie skąpi na nagrobkach. Oczywiste jest, że wybijanie imienia zwierzaka na granicie nie stanowi problemu, ale, szczerze, chłopaki, dlaczego tego potrzebujesz? Chociaż pytanie "dlaczego" wrócimy na końcu, a nawet spróbujemy na nie odpowiedzieć.
6. Oczywiście nagrobki i krzyże nie są główną oznaką uwagi. Ktoś nosi zabawkowe zwierzę, ktoś miseczki, i to całkiem normalne. To normalne, że chowa się zwierzaka i pozostawia na miejscu to, co kochał. Kochał zwierzaka, przepraszam za tautologię. Zgadzam się, że mało prawdopodobne jest używanie zabawek lub mis i nie ma sensu ich magazynować. Opcja "w gospodarstwie zmieści się" rzadko działa, chociaż takie przypadki są mi znane.
7. Sama tradycja grzebania zwierząt nie powoduje odrzucenia ani żadnych negatywnych emocji. Rozumiem doskonale, że ludzie przyzwyczajają się do swoich pupili i kochają ich całym sercem, ale, cholera, dlaczego, dlaczego ta nadmierna kolektywizacja?
8. Oto pies, mój drogi psie, prawdopodobnie zmarł ze starości. Zakopali to, umieścili na nim kamyk, wpisując na nim nazwisko, a nawet zdjęcie jest właśnie tam. Mam jedno pytanie: dlaczego robię to w miejscu publicznym i gdzie jest wiele dzieci i turystów takich jak ja?
9. Cóż, apogeum. Tradycja wszystkich cmentarzy jest miejscem, w którym porzucane są stare i niepotrzebne zabytki. Nie dostałem się do samego dołu (nie było sensu pisać, to się po prostu stało), ale uwierzcie mi, tam, poza tym na zdjęciu, jest wystarczająco dużo szczątków psów i kotów. I dlaczego? Po co je grzebać, aby inni grobowi pracownicy ich wyrzucili? W rzuconym dole, Carl!
10. Tak właśnie wróciłem, mówiąc o tym, czy potrzebujemy tych cmentarzy. Miejscowi (i ja wyjaśniłem) zdecydowanie nie są potrzebni, a nawet zebrali podpisy (choć nie wymyślili, co z nimi zrobić)! I nadchodzi?! Wydaje się, że odpowiedź jest oczywista - lepiej jest podziwiać kwiaty.
Nie mówię po stronie ROC, co jest ostro przeciwko takim grobom, ale mówię, że nie. Zakopuj swoje zwierzęta bliżej siebie, swoich domków, miejsc odpoczynku i tak dalej. Zwierzęta to nie ludzie - nie potrzebują cmentarzy. Pure IMHO.
Teraz pytanie do wszystkich, którzy czytają: co sądzisz o takich grobach w pomieszczeniach ogólnodostępnych i rekreacyjnych? Czy lubisz, czy też jesteś przeciw?