Pewnego razu, Nowa nadzieja ("Nowa nadzieja"), założyciela schroniska dla zwierząt w Gruzji, Maxine Baird została poproszona o zajęcie bardzo agresywnego szopu albinoskiego przez jakiś czas. Ponad 200 szopów przeszło przez opiekuńcze dłonie Maxine, ale szykowała się na najgorsze. Urzędnicy ds. Dobrostanu zwierząt powiedzieli jej, że zwierzę przeszło przez piekło, była źle traktowana i trzymana w okropnych warunkach ...
(Razem 11 zdjęć)
Źródło: Znudzona Panda
Wszyscy mówili, że ten szop albinos jest bardzo agresywny, ponieważ został uratowany z rąk złych właścicieli..
Maxine Baird została zapytana, czy może zabrać to zwierzę dla siebie.
Baird wychowała ponad 200 małych szopów, ale spodziewała się, że "agresywny" szop będzie najbardziej niedorzeczny..
Jednak, gdy szop został przeniesiony do nowego schronienia, nie wyglądało to groźnie. Była smutna, przerażona i chora.
"Była pokryta kałem i moczem - do tego stopnia, że spaliła się z moczem na jej dnie i brzuchu" - mówi Maxine..
Szopy prochowe również miały straszliwe rany na łapach..
Pewnego dnia tak się stało. "Nie doświadczyłem najlepszych momentów w moim życiu ... Poszedłem tam i usiadłem obok niej".
"Podeszła do mnie i położyła swoje małe łapy w mojej ręce".
"Od tego czasu jest najsłodszym szopem na świecie ... Mamy naprawdę silną więź".
Teraz wdzięczny uratowany szop ciągle przytula i całuje swoją nową matkę i inne szopy - sąsiadów w sierocińcu.
Niemniej Maxine Baird przypomina, że szopy nie są zwierzętami domowymi i powinny żyć na wolności. Więc albinos szopa będzie musiał żyć na podwórku z innymi jenotami.