Tak jest w przypadku, gdy wróg nie chce zachorować.. Nowy Jork opublikowali szokujący raport ze szpitali w Wenezueli, gdzie z powodu załamania systemu opieki zdrowotnej i najcięższego kryzysu gospodarczego nie ma antybiotyków, mydła, niezbędnego sprzętu, a pacjenci, w tym noworodki, codziennie umierają z powodu przerw w dostawie prądu..
(Łącznie 10 zdjęć)
Sponsor post: Europower.su: Jesteśmy gotowi wysłać dowolny generator w całej Rosji!
José Villarroel musiał odczekać kilka godzin w szpitalu operacyjnym Luisa Rasettiego w mieście Puerto la Cruz.
Kryzys gospodarczy w Wenezueli był katastrofą dla systemu opieki zdrowotnej i odebrał życie ogromnej liczbie ludzi w kraju. Oddziały szpitalne stały się w centrum uwagi sił niszczących państwo wenezuelskie. Rękawiczki i mydła zniknęły z niektórych szpitali. Często leki na raka mogą być kupowane tylko na czarnym rynku. W kraju występują takie przerwy w dostawie prądu, że rząd działa tylko dwa dni w tygodniu, aby zaoszczędzić.
Andyjski Szpital Uniwersytecki w górskim mieście Merida nie ma wystarczającej ilości wody do wypłukania krwi z stołów operacyjnych. Lekarze przed operacją, myją ręce z butelek z zakupioną gazowaną wodą. "Jest podobny do XIX wieku" - mówi chirurg Christian Pino.
Statystyki są przerażające: wskaźnik śmiertelności wśród dzieci młodszych niż miesiąc od 2012 do 2015 r. Zwiększył się stukrotnie - z 0,02% do 2%. W tym samym okresie śmiertelność wśród kobiet wzrosła prawie pięciokrotnie..
Julio Raphael Parucho, który doznał ciężkiego urazu głowy, czekał na kolejną operację przez rok z powodu braku lekarzy w Puerto la Cruz..
W Barcelonie na wybrzeżu Karaibskim dwa wcześniaki zmarły w drodze do głównego szpitala publicznego, ponieważ w ambulansie nie było żadnych zbiorników z tlenem. Szpital nie ma w pełni funkcjonującego sprzętu do prześwietlenia lub dializy nerek, ponieważ zepsuł się dawno temu. Nie ma miejsc, a niektórzy pacjenci leżą bezpośrednio na podłodze w kałużach własnej krwi..
Do rana zmarły w szpitalu trzy noworodki. Dzień zaczął się od zwykłych zagrożeń: chronicznego braku antybiotyków, płynów dożylnych, a nawet jedzenia. Następnie w całym mieście wyłączono także prąd elektryczny, a respiratory na oddziale położniczym zostały wyłączone. Lekarze wspierali życie maluchów ręcznie pompując powietrze do płuc przez długie godziny. W nocy zginęły kolejne cztery dzieci..
"Śmierć dzieci to nasza codzienna rutyna" - mówi dr Osleidi Cameho, chirurg z Caracas, odnosząc się do wysokiej śmiertelności w zawalających się szpitalach wenezuelskich..
Lekarze używają kanistrów i butelek z wodą do wieszania i naprawiania złamanych nóg w szpitalu Luisa Rasettiego w Puerto la Cruz.
Wszystko to wygląda jak wojskowy szpital polowy w kraju, w którym nie ma wojny. "Niektórzy ludzie przychodzą tutaj zdrowi i giną" - powiedział doktor Leandro Perez, który pełnił służbę na oddziale intensywnej terapii w szpitalu Luisa Rasettiego..
W Wenezueli jeden z największych rezerw ropy naftowej na świecie, ale rząd nie stworzył znacznych rezerw finansowych na ciemne czasy w okresie wysokich cen surowców. Teraz, kiedy ceny spadły do około jednej trzeciej cen w 2014 r., Konsekwencje dla Wenezueli stały się naprawdę katastrofalne. Kolejki żywnościowe, które już stały się tutaj normalne, prowokują kradzieże i rabunki. Waluta krajowa bolivara nie kosztuje prawie nic.
Kryzys pogłębia opozycja polityczna między prokuraturową lewicą a rywalami z Kongresu. Przeciwnicy głowy państwa mówili o katastrofie humanitarnej w styczniu, aw maju głosowali za projektem ustawy, który pozwoliłby Wenezuelczykom zaakceptować pomoc międzynarodową na wsparcie opieki zdrowotnej..
Córka Nicholasa Espinosy śpi w dziale onkologii w szpitalu Luis Rasetti.
"To zbrodnia, że w kraju, w którym jest tak dużo ropy, ludzie umierają z powodu braku antybiotyków", powiedział Oneida Guaipe, zastępca i były szef związku medycznego.
Ale prezydent Nicolas Maduro, który zastąpił nieżyjącego już Hugo Cháveza na tym stanowisku, odrzucił propozycję Parlamentu w telewizji, nazywając go próbą zdyskredytowania go i dostosowania systemu opieki zdrowotnej. "Wątpię, aby gdziekolwiek na świecie, z wyjątkiem Kuby, istnieje lepszy system opieki zdrowotnej niż nasz", powiedział prezydent Wenezueli..
Pod koniec jesieni 2015 roku eksplodowały stare pompy pompujące wodę do Szpitala Uniwersyteckiego w Andach. Nie były naprawiane przez kilka miesięcy. Bez wody, rękawiczek, mydła i antybiotyków grupa chirurgów przygotowywała się do usunięcia wyrostka, który grozi pęknięciem, a sala operacyjna była pokryta krwią poprzedniego pacjenta.
Nawet w stolicy działają tylko dwa operujące z dziewięciu w szpitalu dziecięcym Kh.M. De los Rios. "Ludzie umierają z powodu braku narkotyków, dzieci umierają z powodu niedożywienia, a ludzie umierają z powodu braku pracowników służby zdrowia" - mówi chirurg Yamila Battalini.
Marbelis Reynoso i jej córka z astmą w publicznym szpitalu w Catia la Mar.
Mimo, że Szpital Luis Rasetti w Barcelonie stał się jednym z najbardziej znanych, nawet w stosunku do reszty zawalających się szpitali w Wenezueli. W kwietniu władze aresztowały dyrektora, Akilesa Martineza i odwołały go z urzędu. Lokalne media podały, że oskarżono go o kradzież sprzętu szpitalnego, w tym urządzeń wspomagających oddychanie, a także płynów dożylnych i 127 pudełek na leki..
Pewnego razu, około dziesiątej wieczorem, dr Freddie Diaz szedł korytarzem, który zamienił się w bezwymiarowy oddział dla pacjentów, dla których nie było wolnych łóżek. Niektórzy trzymali się zakrzepłych bandaży i błagali o pomoc. Jeden z nich, przywieziony przez policję, został przykuty kajdankami do łóżka. Lekarz otworzył drzwi do spiżarni, a karaluchy rozsypały się po kątach. Lekarz zapisał informacje medyczne na temat pacjenta na odwrocie konta bankowego wyrzuconego przez kogoś w urnie. "Tutaj skończyły nam się papiery" - powiedział..
Na czwartym piętrze była jedna z jego pacjentów, 68-letnia Rosa Parucho, która była jedną z nielicznych szczęśliwców, która dostała łóżko, chociaż gnijący materac ranił jej plecy. Ale to była tylko mała część jej problemów: Rosa Paracho miała cukrzycę, ale nie mogła dostać dializy nerek, ponieważ sprzęt był zepsuty. Infekcja rozprzestrzeniła się na stopy, które były już czarne tego wieczora. Pogrążyła się w stanie wstrząsu septycznego..
Pacjent potrzebował tlenu, ale go nie było. Ręce jej drgnęły, a jej oczy się potoczyły. "Bakterie nie umierają, rozmnażają się" - powiedział dr Diaz, zauważając, że trzy rodzaje antybiotyków, których potrzebowała Rosa Prucho, nie trafiły do szpitala na kilka miesięcy. Zamilkł. Potem powiedział: "Będziemy musieli amputować jej stopy".
Pacjenci leżą na korytarzach z powodu przeludnienia w szpitalu w Meridzie.
Trzej krewni czytają Stary Testament obok nieprzytomnej kobiety. Została sprowadzona sześć dni temu, ale odkąd sprzęt do skanowania się zepsuł, potrzeba było kilku dni, aby wykryć ogromny guz zajmujący jedną czwartą płata czołowego pacjenta..
21-letni Samuel Castillo zapisał się na intensywną terapię. Potrzebował transfuzji krwi, ale zapas się skończył. Rząd ogłosił dzień wolny, aby oszczędzać energię elektryczną, a bank krwi przyjmuje tylko dawców w dni powszednie. Facet umarł tej samej nocy.
W ciągu ostatnich dwóch i pół miesiąca w szpitalu nie można było drukować zdjęć rentgenowskich. Pacjenci muszą zrobić zdjęcie przez telefon i pokazać je odpowiedniemu lekarzowi. "Wygląda jak gruźlica" - powiedział lekarz prowadzący reanimację, patrząc na migawkę płuc na ekranie telefonu komórkowego. "Ale nie mogę powiedzieć tego na pewno..
15-letnia Yulitsa Roa z guza mózgu czeka na operację, która jest odroczona, ponieważ w szpitalu Luis Rasetti nie ma niezbędnego sprzętu do badania.
Być może najtrudniej jest znaleźć leki. Lokalna apteka ma puste półki z powodu braku importu, na co państwo nie może sobie pozwolić. Lekarze przekazują krewnym pacjenta listę leków, roztworów i innych niezbędnych materiałów, aby ustabilizować stan pacjenta lub poddać się operacji. W aptekach krewni są wysyłani tam, skąd pochodzą, i są zmuszeni zwrócić się do dealerów czarnorynkowych, którzy mogą znaleźć odpowiednie leki..
To samo odnosi się dosłownie do wszystkiego, co może być wymagane. "Musisz przynieść jej pieluchy" - wyjaśnia pielęgniarka Alejandro Ruiz, której matka znajduje się na oddziale intensywnej terapii. Pyta: "Co jeszcze?" - szczelnie trzyma duże worki na śmieci z kocami, prześcieradłami, poduszkami i papierem toaletowym.
W związku z kryzysem zdrowotnym protesty miały miejsce w kwietniu w Caracas.
Nicholas Espinosa siedział obok swojej chudej córki, która walczy z rakiem przez dwa lata z pięciu lat życia. Zabrakło mu pieniędzy na swoje zakraplacze. Z powodu inflacji ceny wzrosły 16 razy w porównaniu do tego, ile zapłacił za leki rok wcześniej..
Przebiegł listę leków, które próbował dostać w Barcelonie i sąsiednich miastach. Niektóre leki są przeznaczone do ochrony organizmu podczas chemioterapii, ale leczenie dziewczyny zakończyło się, gdy około półtora miesiąca temu lekarstwa zabrakło na oddziale onkologii..
Obok niego wisiało odręczne ogłoszenie: "Sprzedajemy antybiotyki. Podano numer telefonu czarnorynkowego dilera narkotyków..
17-letnia Lisker Pulido (z lewej) i 25-letnia Marilyn Mago (z prawej) czekają w kolejce na oddział z dziećmi na oddziale okołoporodowym szpitala w Puerto la Cruz, aby nakarmić przedwcześnie urodzone dzieci tydzień temu..
Bisenya Perez, lat 36, wędrowała po korytarzach, szukając kogoś, do kogo mógłby się zwrócić. "Czy ktoś może pomóc mojemu ojcu?" zapytała.
Jej ojciec, 61-letni José Calvo, nabawił się choroby Chagasa, wywołanej przez pasożyty. Ale lek, który został przepisany w tej części Wenezueli, zakończył się w tym roku, a mężczyzna zaczął mieć niewydolność serca. Sześć godzin po tym, jak Bisenya Perez biegła po korytarzach w poszukiwaniu pomocy, w izbie przyjęć rozległ się kobiecy krzyk. To była siostra José Calvo. "Moja droga, moja droga!" - jęknęła. Jose Calvo jej nie słyszał: był martwy.
Jego córka była samotna i bezradna błąkając się po szpitalu. Zakryła twarz dłońmi i zacisnęła je w pięści. "Dlaczego dyrektor tego szpitala ukradł ten sprzęt?" - tylko tyle mogła powiedzieć: - Powiedz mi, kto jest winny?
Emergency pediatric emergency room w szpitalu publicznym w Catia la Mar.
Na dziewiątym piętrze szpitala znajduje się oddział położniczy. Dzień wcześniej zmarło tam siedem noworodków. Szafka na końcu korytarza była wypełniona połamanymi inkubatorami. Szkło w jednym z nich było zepsute. Z innych trzymających się czerwonych, żółtych i niebieskich drutów. "Nie używaj - nie działa", - jest napisane na tablecie z listopada 2015 r.
Na korytarzu stała dr Amalia Rodriguez. "Po prostu miałem pacjenta, który potrzebował respiratora, ale ja go nie mam", powiedziała. "To dziecko. Co możemy zrobić?"
Dr Rodriguez powiedział, że w dniu przerwy w dostawie prądu personel szpitala próbował uruchomić generator, ale nie zadziałało. Lekarze próbowali wszystkiego, aby noworodki nadal oddychały. Ręcznie pompowali powietrze do płuc, ale w końcu byli tak zmęczeni, że prawie stracili przytomność. Trudno powiedzieć, ile dzieci zmarło z powodu zaciemnienia, ponieważ szpital jest pełen innych trudności. "Co możemy tu zrobić?" - pyta dr Rodriguez. "Codziennie odpisuję inkubator, nie są ciepłe, są zimne, zepsute"..