Sztandar nad Reichstagiem - zdjęcie, na które Viktor Temin został prawie zastrzelony

Jedna z najsłynniejszych fotografii Wielkiej Wojny Ojczyźnianej została wykonana 1 maja 1945 r. - flaga Zwycięstwa macha nad Reichstagiem. Zdjęcie to zostało zrobione przez Wiktora Temina, wojskowego korespondenta fotograficznego gazety "Prawda", na własne ryzyko i natychmiast dostarczone do redakcji, po czym zdjęcie zostało rozpowszechnione w publikacjach na całym świecie..


Źródło: "Mari prawda"

Viktor Temin jest uważany za jednego z najbardziej szybkich i profesjonalnych fotoreporterów w ZSRR. Filmował znaczące wydarzenia w historii Związku Radzieckiego: pierwszą wyprawę na Biegun Północny, ratowanie Chelyuskinitów i polarny dryf Papaninów, loty Valery'ego Chkalova. Reporter uczestniczył w bitwach nad jeziorem Hassan i rzeką Chalkhin Gol, a także w wojnie sowiecko-fińskiej..

Podczas wojny Temin postrzelił dla gazety "Prawda" i dla "Czerwonej Gwiazdy". Podczas operacji w Berlinie reporter najpierw zabezpieczył miejsce w czołgu, aby dostać się do miasta jako jeden z pierwszych, który przechwycił bitwę o Berlin, a następnie stało się dla niego zaszczytem sfotografować czerwoną flagę nad Reichstagiem. W dniach 29-30 kwietnia odbyły się bitwy o budowę parlamentu i można było tylko czekać. Flaga szturmu 150. Dywizji Piechoty pojawiła się nad Reichstagiem wczesnym rankiem 1 maja, a fotografowi udało się zrobić zdjęcie w południe tego samego dnia..

Istnieją dwie wersje tego, jak do tego doszło: zgodnie z pierwszym, samolot Po-2 dostarczył Teminowi polecenie przeprowadzenia pomiarów o znaczeniu krajowym, a sam marszałek Żukow zapewnił korytarz powietrzny. Zgodnie z drugą wersją fotograf prasowy po prostu rzucił się na lotnisko polowe w pobliżu Berlina i namówił pilota Iwana Vetshaka, by wraz z nim wzniósł się w powietrze. Temin miał specjalną przepustkę z podpisem Stalina, co pozwoliło mu być obecnym na wszystkich frontach..

1 maja doszło do bitwy wokół Reichstagu, budynek był otoczony dymem, a krąŜenie nad nim było niebezpieczne. "Z powodu bardzo trudnej sytuacji udało nam się niestety przelecieć tylko raz w pobliżu Reichstagu, gdzie latała czerwona flaga" - wspomina później pilot. Teminie z jego "Leicą" udało się zrobić tylko kilka strzałów, podczas gdy głos w radiu nakazał natychmiastowy powrót i groził trybunałowi.

Po zrobieniu zdjęcia fotoreporter postanowił polecieć do Moskwy, aby jak najszybciej wydrukować zdjęcie i wrócić do Berlina z gotową gazetą. Samolot miał lecieć do Polski, gdzie musiał przenieść się do nocnego bombowca do Moskwy. Aby nie tracić czasu na lądowanie i nowy start, Temin w radiu poprosił o zezwolenie na lot bezpośrednio i przejście przez granicę, ale zlecenie nadszedł zbyt późno.

Aby latać nad granicą Związku Radzieckiego, konieczne było wysyłanie strzelających przeciwlotnikom hasła, które zmieniały się codziennie, ale pilot o tym nie wiedział. Kiedy samolot wylądował w Moskwie sześć godzin później, naliczono 62 dziury po kulach..

Kiedy w Moskwie pokazano film, okazało się, że flagi na zdjęciach nie są widoczne, chociaż w różnych częściach budynku było ich co najmniej tuzin. Gazeta została zabrana do słowa fotografa, zwłaszcza, że ​​cały świat już ogłosił, że flaga została podniesiona nad Reichstagiem. W rezultacie redaktor naczelny nakazał retuszerowi, by dokończył flagę w najbardziej odpowiednim miejscu. Cóż, artysta nie miał pojęcia, jak duża jest kopuła Reichstagu, więc baner okazał się nieproporcjonalnie wielki, dwu- lub trzykrotnie większy od teraźniejszości. A jeszcze rano na pierwszej stronie "Prawdy" było zdjęcie sztandaru, a oto rozkaz Stalina o zabraniu Berlina..

3 maja Temin załadował kilka tysięcy gazet do samolotu i ponownie udał się do Berlina, a po kilku godzinach żołnierze radzieccy otrzymali kopie "Prawdy". A potem było to najciekawsze - rozmowa przedsiębiorczego fotografa z Marszałkiem Związku Radzieckiego..

"Myślałem, że mój lot już został zapomniany, ale okazało się, że nie, redaktor naczelny gazety powiedział mi, że Żukow kazał mnie zastrzelić z własnej woli, znając ostry charakter Georga Konstantinicza, bardzo się go bałem, spotkaliśmy go ponownie w Khalkhin Gol więc zaryzykowałem z nim porozmawiać, zanim mnie aresztowano, Żukow przyjął mnie, bez słów, położyłem gazetę "Prawda" z moim obrazem przed sobą, a gdy Żukow zobaczył zdjęcie, jego twarz się rozjaśniła. "Za taką pracę zasługujesz na tytuł Bohatera Związku Radzieckiego - powiedział, ale za porwanie samolotu ... na podłogę naucz Zakon Czerwonej Gwiazdy "".

Victor Temin we wspomnieniach

Temin naprawdę otrzymał trzy klasy Czerwonej Gwiazdy i żył długo - 78 lat. Po zwycięstwie był obecny podczas procesów norymberskich, kiedy podpisywał akt poddania się Japonii, aw czasie pokoju przez 35 lat regularnie strzelał do pisarza Michaiła Szołochowa.

Historię zdjęcia "Sztandar zwycięstwa" przywołał Jurij Golowin, dziennikarz "Mariiskaja Prawda", któremu Temin przedstawił jeden z odbitek z dedykacją.

"On uważał tę fotografię za najważniejszą w jego życiu, zawsze drukował ją w dużym formacie i często przedstawiał ją jako wizytówkę, to on ją dał, nie oddał, a Temin uhonorował mnie takim prezentem za pomoc w zaprojektowaniu swojej pierwszej wystawy fotograficznej w Joshkar-Ola latem 1968 r. w Republikańskim Muzeum Historii Lokalnej. "