Seria bitew Monte Cassino przeszła do historii jako jedna z najbardziej krwawych operacji sił sprzymierzonych. Szczególną uwagę zwrócono na tzw. II Korpus Polskiej Armii Andersa. Po pierwsze, dzięki poświęceniu żołnierzy, którzy zostawili około jednej trzeciej personelu na polu bitwy. A po drugie - prawdziwy niedźwiedź walczył po ich stronie.
To oczywiście nie jest odosobniony przypadek udziału zwierząt w działaniach wojennych. Przez cały czas ludzie próbowali w ten czy inny sposób korzystać z naszych młodszych braci. Księżniczka Olga, podpalając wioski wroga przy pomocy gołębi, psów z dołączonymi do nich kopalniami - możesz wymienić je bez końca. Historia Voitek, niedźwiedzia bojowego, wciąż pozostaje na uboczu. Ten niedźwiedź dobrowolnie przystąpił do wojny i walczył nie tylko odważnie, ale także bez przymusu..
(Łącznie 10 zdjęć)
Źródło: dnpmag.com
1. Polscy żołnierze znaleźli niedźwiedzia w Iranie. Puszka z puszki, nóż kieszonkowy i kilka czekolad to koszt, zwany chłopcem właściciela bezimiennej bestii. Niedźwiedź był tak mały, że sam nie mógł żuć jedzenia, a Polacy musieli go karmić od sutków.
2. Przez kilka lat Wojtek (tłumaczony na rosyjski jako "Ten, który kocha walczyć") podróżował z Drugim Korpusem. Iran, Palestyna, Afryka Północna i wreszcie Włochy. Żołnierze armii Andersa słynęli z lekkomyślności i odwagi, więc zawsze mieli miejsce na pierwszych szeregach bitwy..
3. Po raz pierwszy Voitek pokazał się w Palestynie: dzika bestia zostawiła tylko krwawe łaty zamiast dwóch sabotażystów niezauważonych przez sabotażystów straży. Przez pewien czas Vojtek obawiał się nawet własnego, ale niedźwiedź w stosunku do członków "swojej" agresji nigdy nie pokazał się.
4. Wojtek wyróżniał się na ogół inteligencją i dowcipem. Żołnierze postrzegali go jako równego towarzysza - niedźwiedź ostatecznie zaczął regularnie pojawiać się w oddziałach oddziału, a nawet nauczył się pozdrawiać oficerów..
5. Podobnie jak wszyscy inni wojownicy firmy, Wojtek uwielbiał piwo, słodycze i tytoń do żucia. Nasycone życie zawodowego żołnierza!
Talizman firmy artyleryjskiej, oficjalnie zrekrutowanej do polskiej armii, przetrwał lądowanie we Włoszech i ciężką operację pokrycia 78. brytyjskiego dywizjonu, który wpadł do kotła. Ta bitwa była szczytowym punktem dla Vojtek..
6. Żołnierze 22 kompanii utknęli na Monte Cassino. Na zboczach utworzyły się elitarne jednostki wojsk niemieckich, które miały czas, by zatopić poprzednie ataki Amerykanów, Holendrów i Brytyjczyków we krwi. Niemieccy spadochroniarze nie mieli zamiaru dać strategicznego wzrostu niektórym Polakom..
7. Trzeciego dnia bitwy duch żołnierza Drugiej Dywizji upadł. Nie było wystarczającej liczby ludzi do ataku, oficerów dowództwa, a nawet robotników do terminowego dostarczania amunicji. Wozy artyleryjskie, w których Wojtek kręcił się, były rozładowywane na wiele godzin. W pewnym momencie, inteligentny niedźwiedź zbliżył się do boku samochodu i podniósł łapy. Żołnierz żartobliwie podał mu pudełko z muszelkami. I bestia, ku zupełnemu zdziwieniu kilkudziesięciu widzów, wzięła ją i przyniosła do obliczeń artyleryjskich.
8. I z powrotem. I jeszcze raz. Oczywiście sam Wojtek nie był w stanie zapewnić całej drużynie pocisków. Czy ludzie, którzy zdecydowali się pracować i walczyć do końca. Kompletny podział został zastąpiony histerycznym entuzjazmem. To, czego potrzebujesz do szalonych ataków.
9. Wieczorem tego samego dnia na stoku wzniesiono flagę polską. Pocisk przewoźnika Vojtek stał się oficjalnym symbolem artylerii - rysunek wykonał jeden z żołnierzy-kierowców.
10. Niedźwiedź przeszedł całą wojnę bez jednego zadrapania i zmarł w dobrym wieku na szpitalnym łóżku w zoo w Edynburgu.