Pisze filevskayalinia: Wkrótce minie rok od dnia tragedii w Kirgistanie Oszu. Zginęło wówczas ponad 400 osób, około tysiąca zostało rannych, około pół miliona zostało uchodźcami. Zgodnie z doniesieniami medialnymi, w związku z nadchodzącą rocznicą wprowadzono specjalny system w mieście, pojawiło się więcej policjantów, a filmy o przyjaźni narodów są pokazywane w telewizji. Odwiedziłem Osh pod koniec kwietnia i chciałbym pokazać, co to jest teraz, to miasto, kiedyś słynne z jednego z najtańszych i największych bazarów w Azji Środkowej.
(Łącznie 44 zdjęcia)
Sponsor posta: Data Center - Czy masz własny serwer i urządzenie przełączające, które powinno znajdować się w odległej witrynie? Firma jest gotowa zapewnić miejsce we własnych centrach danych - od kilku jednostek po całe regały. W razie potrzeby można zorganizować wirtualny kanał pomiędzy sprzętem w centrum danych a biurem klienta..
1.
2. Przybywając na lotnisko Osh, byliśmy zmuszeni popędzić w chaotycznej kolejce, abyśmy mogli sprawdzić paszporty i pozwolić nam na przechowywanie bagażu. Wszyscy szli naprzód, mężczyźni miażdżyli kobiety, więc musieli intensywnie władać łokciami, aby iść naprzód. Powiedzieliśmy straży granicznej, że jedziemy do Uzbekistanu później. "Tam jest strasznie," zauważył, przekazał swój paszport. Bagaż został wyrzucony z ciężarówki i nikt oczywiście nie sprawdził tagów przy wyjściu. Tuż za bramą atakują taksówkarze, ale wsiedliśmy do minibusa i pojechaliśmy do centrum, choć taksówkarze twierdzili, że minibusy nie poszły. "Tak, bazar nie jest teraz nasz, miasto bardzo ucierpiało i nie jest już tak piękne jak wcześniej" - powiedział nam dobroduszny trailer. "A co, Uzbekowie wracają do ciebie?" - zapytaliśmy. "Powracają powoli, dokąd się udać," odpowiedział..
3. Chociaż nie byłem w byłym Oszu, nie można było nie zauważyć zniszczenia. Obok zmiażdżonych namiotów wznosił się napis "Pokój-Pokój", najwyraźniej pozostały z czasów Związku Radzieckiego.
4. Rano. Miasto się budzi. Przez 10 dni sprzedają pyszne sosy z herbatą. Tego dnia była Wielkanoc, a my z Moskwy ściągnęliśmy z nami kulicha. Siedząc w małej jadalni i słuchając muzułmańskich melodii, zjedliśmy kulicha i potraktowaliśmy ich wielu kirgiskich ludzi. Nie odmówili i nie podziękowali. Później na ulicy przypadkowo mijające osoby gratulowały nam na Wielkanoc..
5. Jednym z pierwszych na rynku okazali się sprzedawcy ciast. Zapach świeżo upieczonego chleba.
6.
7.
8.
9. Na bazarze znajduje się wiele napisów na namiotach "kirgiski", "pusty". Można je znaleźć w mieście.
10.
11. Zdjęcia z bazaru.
12.
13.
14.
15.
16. Wielu sprzedawców nudzi się, siedząc samotnie w jednym rzędzie.
17.
18. Jednak ludzie nie mają namiotów..
19. Mimo że jest dość wybitny i ma mniejszy zasięg, bazar Osz nie stracił statusu jednego z najtańszych bazarów w Azji Środkowej. To prawda, oczywiście, że trzeba się targować, jak wszędzie w Azji. Obstawialiśmy męskie klapsy na 60 somy (około 40 rubli). Chociaż nie wydaje się zwinięty.
20. Ktoś sprzedaje i lampy.
21. Domy w pobliżu bazaru.
22.
23. Niedaleko od bazaru jest park miejski. Bardzo ładne miejsce w sowieckim stylu. Kiedy idziesz, wydaje się, że Osh jest prawdziwą oazą spokoju i spokoju, gdzie nie ma zmartwień i nie śmierdzi. Dzieci tu jeżdżą na karuzeli, matki oglądają telewizję, a tatusiowie śpiewają karaoke.
24. Dziadkowie w śmiesznych czapkach Kirgiskich grają w szachy.
25. Lub na strzelnicy z wnukami.
26. Sprzedawane są tutaj wata, lody, napoje gazowane i inne radości życia. To prawda, nawet tutaj są notoryczne inskrypcje narodowości.
27. Dewastacja jest bardzo bliska, nie zniknęła nigdzie..
28. Góra Sulejman znajduje się niedaleko (wznosi się 150 metrów nad miastem), podobnie jak lokalny Plac Czerwony. Wejście to tylko 5 som, ale możesz się wspinać za darmo.
29.
30. Oto, Osh.
31. Tutaj wielu się modli i po prostu odpręż się. Na górze, na marginesie, sprzedawane są lody.
32.
33.
34. Miasto
35.
36.
37.
38. Potem pojechaliśmy na Osh pierwszą trasą trolejbusową, spojrzeliśmy na odległe dzielnice miasta. Oczywiście trolejbus przejeżdżał ulicami, jakby to był samochód wyścigowy: to jest Asia!
39.
40. Kierowcy.
41. Godne uwagi postoje w mieście.
42. W uzupełnieniu do żywności w lokalnej kawiarni (wiele kawiarni, nawiasem mówiąc, tutaj jest zamknięta, a wydaje się, że nie zamierzamy wkrótce otworzyć), wzięliśmy minibus na granicę kirgisko-uzbecką. Był pusty. Byliśmy jedynymi, którzy chcieli pojechać do Uzbekistanu. Jednakże, jak się później okazało, granica dla miejscowych jest teraz zamknięta i działa tylko dla obcokrajowców, dlatego była tak opustoszała. Zwyczaje kirgiskie przebiegły pomyślnie i dość szybko. "Co to jest?" - zapytał kirgiski celnik, przeczesując plecak. "To są pamiątki", powiedzieliśmy, wskazując na kalendarze i magnesy. "Daj mi?!" - czy zapytano, czy zadeklarował. Popieraliśmy korupcję, rozdawaliśmy kalendarz i magnes, ale mogliśmy szybko przejść. Pieczęcie kirgiskie nie stanowiły problemu.
43. Ale Uzbeków, chociaż nie prosili o nic, ale załatwili dla nas prawdziwego Shmon: najpierw kazali nam wypełnić deklarację w szczegółach, wymieniając to, co mamy z waluty, sprzętu itd. (Trzeba było wypełnić uzbecki, nie było dokumentów po rosyjsku), potem policzyliśmy wszystkie waluty do pensa z nami, przejrzeliśmy książki, wydruki, pliki na PDA, zdjęcia. "Och, to jest Yasenevo, byłem tam," powiedział mi strażnik graniczny, a potem zmarszczył brwi, kiedy zobaczył jedno z moich zdjęć, które miały jakieś wieże komórek. "Dlaczego zrobiłeś to zdjęcie?" zapytał groźnie. "Po prostu to lubiłem", powiedziałem. Zmusił mnie do wymazania zdjęcia. Z powodu tak czujnej kontroli baterii, zacząłem się mocno uzależniać, więc użyłem złego słowa, by przypomnieć sobie uzbeckie zwyczaje (po prostu zapomniałem naładować dom, ale nie mogłem znaleźć nowej baterii do sprzedaży). Potem zabrali mnie do oddzielnego pokoju i przez długi czas byłem kontrolowany przez życzliwą, ale bardzo drobiazgową strażniczkę, rozłożyła nawet wilgotne chusteczki (co gdybym tam włożyła) i inne rzeczy higieny osobistej, wciągnęła leki i zbadała pigułki. W końcu zostawili mnie w spokoju, w końcu pytając: "Jak to jest w Kirgiizia?" "Mniej więcej spokojnie", odpowiedziałem, ledwie wkuwając rzeczy i pojechałem do Uzbekistanu.
44. Nie mieliśmy lokalnych pieniędzy, nie było miejsca na wymianę walut w pobliżu, więc pojechaliśmy autostopem do Andiżanu. Po drodze rozmawialiśmy z uzbeckim kierowcą o wydarzeniach rok temu. "Kirgizi zawsze byli hodowcami bydła, nie chcieli pracować na polach, jak na przykład Uzbecy, dlaczego tylko rozpoczęli konflikt: wszyscy mają swoją własną specjalizację, mogą żyć normalnie, ale teraz wszystko wydaje się polepszać, wielu Uzbeków wróciło do Osz i to, co pozostaje dla nich zrobić: nie znajdziesz wszędzie pracy ", powiedział w drodze do Andiżanu. Ale to, jak mówią, to inna historia..