Golden Waves w Kalifornii

Na jak delikatnie przewrócił fale na piasku lub żwiru trzask pod stopami, można oglądać bez końca, jak w płonącym ogniem. Fale morskie i fale oceanu w spokojnej pogodzie uspokajają i uspokajają, niosą spokój i inspirację. Kiedy elementy wędrują na dobre, uspokojenie i inspiracja zostaną usunięte jak dłoń, zastąpione przez panikę i strach. Element, który zabiera David Orias, jest zupełnie inny. Urzeka, urzeka i urzeka swoim nierzeczywistym pięknem.

Może się wydawać, że jego zdjęcia z serii "Waves" są niczym więcej jak cyfrowymi rysunkami, ale tak nie jest. Złoto fal na zdjęciach Davida - jest wynikiem ciężkiej pracy z aparatem, a nie cudów Photoshopa.

Zobacz także problem - Kawabanga, człowieku! Złap falę!

(Łącznie 18 zdjęć)

1. Kalifornijski fotograf David Orias specjalizuje się w kilku gatunkach fotografowania naraz. Jednym z ulubionych kierunków fotografa są morskie krajobrazy fotograficzne..

2. Fale strzelania mogą wydawać się trudne, ale David wykonuje doskonałą robotę w tym zadaniu..

3. Prace Davida są tak niezwykłe i eleganckie, że czasami mogą się wydawać cyfrowymi rysunkami. Jednak sam fotograf przyznaje, że minimalnie przetwarza swoje zdjęcia w edytorze graficznym..

4.

5. Zgodnie z fotografem, który właśnie zaczął się zapoznać z możliwościami edytora graficznego, więc wszystkie „oszustwo” z fotografiami są zredukowane do pracy w nasyceniu i kontraście.

6. David lekceważy możliwości edytorów graficznych, woląc poczekać na doskonałe warunki naturalne..

7. Jaki jest sekret jasności i żywotności kalifornijskich zdjęć??

8. Efekt uzyskuje się dzięki długiej ekspozycji, wysokiej jakości optykom, właściwym ustawieniom i, co najważniejsze, oświetleniu..

9. Jak każdy dobry fotograf, David wie o tzw. "złoty zegarek" - tj. godzina o świcie i godzina o zmierzchu, kiedy słońce tworzy idealne warunki do fotografowania krajobrazów.

10.

11. Słońce jest głównym dekoratorem fal, a jaki kolor będzie malowany dzisiaj, jutro lub w tygodniu, zależy tylko od niego.

12.

13.

14.

15.

16.

17.

18.