Zima będzie zimna

Drugi dzień w Centrum fotograficzne Lumiere Brothers wystawa otwarta "Zima będzie zimna" słynny radziecki fotograf Michaił Savin. Wystawa świętuje 100. rocznicę urodzin fotografa.

Jej imię nawiązuje do słów Johna Kennedy'ego, wypowiedziane po napiętym spotkaniu z Nikitą Chruszczowem w Wiedniu w czerwcu 1961 r., Kiedy to dwójka przywódców nie rozwiązała ani berlińskiego kryzysu, ani kwestii rozbrojenia. Wyrażenie Kennedy'ego "Tak, wydaje się, że mroźna zima będzie w tym roku" stało się prorocze - zaledwie dwa miesiące później powstał Mur Berliński, jeden z najjaśniejszych symboli Zimnej Wojny. Bezstronny (!) Fotograf Ogonyok, Mikhail Savin, miał szczęście przebywać w oficjalnych delegacjach podczas 14-dniowej wizyty Sekretarza Generalnego ZSRR we Francji w marcu 1960 r. I podczas fatalnego spotkania z Kennedym w Wiedniu w 1961 r..

we współpracy z Lumiere Brothers Center for Photography publikuje wyjątkowe wspomnienia Michaiła Savina z tych historycznych wypraw w Chruszczowa.

(Tylko 8 zdjęć)

Francja, 1960

Savin: Kiedy my - grupa sowieckich korespondentów - przybyliśmy do hotelu w Paryżu, byliśmy nieco zaskoczeni. Spodziewaliśmy się dużej grupy korespondentów. Ale nie osiągnęliśmy oczekiwanego efektu. Chcieliśmy zobaczyć ubrane w kapelusze z nausznikami, w futrzane płaszcze. W końcu pochodziliśmy z lodowatego kraju - przynajmniej tak sądzili Francuzi. Okazało się, że jesteśmy ubrani jak paryżanie.

Odbyła się wielka wizyta Nikity Sergeevicha Chruszczowa, na którą przyjechaliśmy. Otrzymaliśmy wizytówki - karnety dla każdego wydarzenia osobno..

Pierwsze zdjęcia były na lotnisku. Chruszczow i de Gaulle, którzy spotkali się z nim przez długi czas, przeszli po dywanie od samolotu do budynku lotniska. Musieliśmy strzelać z daleka. Nikomu nie pozwolono na polu. Ale soczewki z długim ogniskiem pozwoliły nam robić dobre zdjęcia..

Zdjęcie: Rękopisy Michaiła Savina o N.S. Chruszczow do Francji, 1960. Lumiere Brothers Center for Photography

Chruszczow: Lotnisko w Paryżu jest bardzo dobrze wyposażone, z doskonałą ścieżką betonową. Musimy oddać hołd Zachodowi, on wie, jak ułożyć beton lepiej niż my. Tam nie spotkasz ani suki, ani ukojenia, wszystko jest tak dobre jak nowe, jak gdyby po prostu się rozłożyło. My niestety tak nie jest. Bez względu na to, jak bardzo sobie z tym poradziłem, jak bardzo krytykowałem naszych budowniczych, ale rok później zauważalne są dziury, ścieżki nabierają starego wyglądu. Uważam, że tutaj nie ma tajemnic, ale istnieje dyscyplina produkcji, przestrzeganie niezbędnych proporcji i ścisły proces technologiczny podczas przygotowywania mieszaniny i podczas jej instalacji. Cały sekret tkwi w wysokiej kulturze pracy. Zauważam to teraz i zawsze zawsze zauważyłem, kiedy byłem za granicą. Różnica natychmiast uderzyła, a porównania niestety nie były na naszą korzyść..

Kiedy nasz samolot podjechał do przystanku, zobaczyłem wartę honorową z okna, czerwony honorowy tor i grupę ludzi na czele z prezydentem. Prezydent wyróżniał się, można go było łatwo rozpoznać nawet w tłumie. Stał obok żony, kiedy leciałem z Niną Pietrrovną. Powitaliśmy się wzajemnie, a prezydent zabrał mnie do straży honorowej, aby otrzymać raport. Wtedy straż honorowa nas zbezcześciła. Ceremonia odbyła się nie w plenerze, ale w specjalnym pomieszczeniu do przyjmowania i odwiedzania gości. Mowa teraz nie pamiętam. Wjechaliśmy do samochodu prezydenta i przeprowadziliśmy się do miasta..

Paryż zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Dużo czytam o Paryżu, ale zawsze lepiej widzieć niż słyszeć. Naszemu samochodowi towarzyszyła eskorta. Nie pamiętam, ilu ludzi wyszło na ulice miasta, ale przypomniano sobie, że partia komunistyczna miała swój udział w organizowaniu naszego spotkania z ludźmi. Ci, którzy z powodów politycznych sympatyzowali z ruchem komunistycznym i naszym socjalistycznym państwem, cenili naszą rolę w pokonaniu hitlerowskich Niemiec, wyszli na ulice. Ludzie czysto liberalni również sympatyzowali z polityką Związku Radzieckiego. Te sympatie wyprowadziły ich na ulice i wzięli udział w spotkaniu.

Zdjęcie: Savin M. Arrival N.S. Chruszczowa do Paryża. 23 marca 1960

Savin: Paryż to Paryż. To nie jest jak żadne inne miasto na świecie. Wyróżnia się nie tyle architekturą, co jej mieszkańcami. Są bardziej bezczelne, zabawniejsze, bardziej towarzyskie. Kiedy badaliśmy katedrę Notre Dame, gdzie tłum turystów był zatłoczony, podszedł do mnie młody mężczyzna i zaczął pokazywać coś z otwartej marynarki. Heinrich pomyślał, że to jakiś agent i pokazuje swoją tożsamość. Myślał, że to była jakaś prowokacja, ponieważ byliśmy przepełnieni różnymi bajkami o zachodnim świecie i polowaniem na radzieckich ludzi. Okazało się, że to nie jest prowokacja. Tylko facet pokazał i zaoferował pornografię.

Zaczęły się dni ciężkiej pracy. Niezmordowany Nikita Siergiejewicz od rana do nocy odbywał wiele wizyt i wycieczek po mieście. Tak minęło wszystkie 14 dni od wizyty. Odwiedził inne miasta, podróżował prawie cały kraj.

Chruszczow: Teraz nie pamiętam sekwencji naszych wizyt w miastach i prowincjach kraju. Ale wszędzie byliśmy bardzo zadowoleni z dobrego odbioru. Czasem przyjeżdżaliśmy do miasta, w którym obchodzono święto lokalne. Stało się to w Arles. Arlesian wybrał królową piękności. Zostaliśmy również zaproszeni na festiwal. Prawie cała publiczność była w strojach narodowych. Wtedy Nina Pietrowna i ja zostaliśmy przedstawieni wybranej królowej piękności, naprawdę pięknej dziewczynie. Gdybyśmy mieli tylko zdjęcie, powiedzielibyśmy, że jest to rosyjskie piękno. Otrzymałaby od nas uznanie: tęgą dziewczynę, czerwoną policzek, która jest tak pełna zdrowia, ubrana w piękny strój narodowy. Nina Pietrowna dała lalkę. Wszędzie jednak, gdziekolwiek się pojawiliśmy, czekało nas dobre spotkanie..

Zdjęcie: Policja Savin M. Marseille'a powstrzymuje usta powitania, 1960

Savin: Raz podróżowaliśmy pociągiem. Stoły pełne były wszelkiego rodzaju przekąsek i, oczywiście, butelek brandy, wódki i win..

My, sowieccy fotozwarze (a było nas trzech z Prawdy, Izwiestia i ja z Ogonyoka), powiedzieli, że chcielibyśmy zastrzelić Nikitę Siergiejewicza w samochodzie. Powiedziano nam, że jak tylko nadejdzie właściwa pora, zostaniemy o tym powiadomieni..

W hałaśliwym posiłku w drzwiach pojawił się nasz mężczyzna. To był znak, że możesz iść. Najpierw powoli wysiadłem i skierowałem się do samochodu Chruszczowa. Ale nie dotarłem do jego samochodu. W pobliskim wagonie Nikita Sergeevich siedział w kręgu zagranicznych korespondentów, gorący przy drinku i gorącej dyskusji. Udało mi się zrobić tylko kilka ujęć, gdy nadszedł tłum reporterów. Wszystko było pomieszane i nie było strzelania.

Zwiedzanie miast odbywało się z reguły w ratuszach. Tak było w Marsylii. Liczni mieszkańcy zgromadzili się na placu w pobliżu ratusza i krzyknęli: "Nikita za balcon, Nikita za balcon". Najpierw wszedłem na balkon, jak się spodziewałem, i zająłem korzystną pozycję. Nikita Sergeevich, podnosząc obie ręce, powitał publiczność. Ale zablokował twarz dłonią. Potem cicho mówię mu, żeby skręcił trochę w moim kierunku. Zrobił to, a rama okazała się bardzo ciepła i emocjonalna..

Zdjęcie: Savin M. Visiting N.S. Chruszczow i Teatr Opery Narodowej Charlesa de Gaulle'a. Paryż, 1960

Chruszczow: Umieścił nas tam w pałacu, przeznaczonym dla gości. Prefekt przyjął nas bardzo życzliwie. Kiedy weszliśmy do sypialni, zażartował: "Panie Chruszczow, oto twoje łóżko, a Napoleon III spał w tym czasie". Roześmiałem się: "Nie jestem z tego łagodniejszy". Właściciel doskonale rozumiał, że wzmianka o cesarzu nie zrobi na mnie szczególnego wrażenia, ale spodziewał się, że w związku z tym ocenię historyczność domu jako miejsca, w którym przebywały wybitne osoby podczas wizyty w Marsylii..

Prefekt miał bardzo uroczą żonę, Angielkę. Swoją drogą, sama powiedziała, że ​​uwielbia rosyjską wódkę. Przywieźliśmy z nami pamiątki, w tym wódkę. Wypili tam jedną butelkę i zobaczyłem, że niektórzy ludzie muszą pić więcej. Potem zwróciłem się do strażnika: "Czy masz coś? Pomóż mi!" "Jest!" - mówią. A teraz pojawił się rosyjski sprzątacz. Gospodyni natychmiast się uśmiechnęła, a ci obecni wypili tę butelkę. Muszę jednak powiedzieć, że hostessa była trzymana z godnością i nie była wcale odurzona. Najwyraźniej wiedziała, jak się napić, a jej zdrowie pozwoliło jej, a ona znała jej twarz. Dlatego nie chcę tworzyć idei, że mogę swobodnie rozmawiać o żonie właściciela. Nie, to była dobra matka i dobra żona. Po prostu zabawa z natury.

Zdjęcie: Savin M.N.S. Chruszczow wręcza prezenty w gminie. Bordeaux, 1960

Savin: Przez dwa tygodnie ciężkiej pracy, kiedy każda klatka dosłownie walczyła, dla zachodnich korespondentów nie wahałem się użyć siły i łokci, byłem dość wyczerpany.

Nie było czasu na odpoczynek. Wieczorem przyszedł do hotelu i od razu musiał pokazać i wysuszyć film, włożyć go do koperty i podpisać na nich. Zwykle praca kończyła się w 2-3 godziny, a po 8 trzeba było wysłać paczkę do Moskwy z innym oficjalnym samolotem. Na łamach "Sparka" wizyta była szeroko publikowana, co jest moją wielką nagrodą..

Zdjęcie: Savin M.N.S. Chruszczow. Marsylia, 1960

Savin: P.S. W ostatnim numerze "Spark" z raportami z Francji było 16 moich zdjęć i okładka.

Zdjęcie: numer czasopisma "Spark" z 1960 r. O wizycie sekretarza generalnego we Francji

Wiedeń 1961

SavinOdp .: Krótkoterminowa podróż służbowa do Wiednia trwała tylko dwa dni. Ale co za dzień. Prezydent John Kennedy i Nikita Chruszczow mieli się spotkać.

Chruszczow: Przyjechałem do Wiednia w towarzystwie ministra spraw zagranicznych Gromyko, a prezydentowi Kennedy'emu towarzyszył sekretarz stanu USA Rusk. Rozpoczęły się dwustronne rozmowy. Przeprowadziliśmy wymianę poglądów na te same kwestie, w których nie mogliśmy osiągnąć porozumienia z Eisenhowerem: Niemcy, Berlin Zachodni, rozbrojenie, wzajemnie korzystne więzi gospodarcze, handel - to były kwestie, które poruszaliśmy, które miały znormalizować stosunki między krajami, jeśli zostały pomyślnie rozwiązane.

Savin: Drugiego dnia odbyło się spotkanie w naszej ambasadzie. Czułem się tutaj jak w domu. Po zbadaniu miejsca proponowanego spotkania prezydentów postanowiłem nie opuszczać zaplanowanego punktu na dwie godziny przed przybyciem. Ku mojemu wielkiemu zadowoleniu wszystko potoczyło się tak, jak się spodziewałem. Nikita Sergeevich stał na stopniach przy wejściu, a kiedy Kennedy wysiadł z samochodu, zanim zdążył wyprostować się, uścisnęli sobie dłonie. Na ich twarzach pojawił się uśmiech. Ta chwila bez dubbingu została przeze mnie schwytana. Rezultatem było naprawdę historyczne zdjęcie. Chruszczow był wyższy od Kennedy'ego, który był znacznie wyższy.

Chruszczow: Kennedy to mądry człowiek, ale bronił interesów swojej klasy. Byłem nieco zaskoczony i dlatego w trakcie negocjacji byłem trochę ironiczny, wyśmiewając jego pozycję jako przestarzałą i przestarzałą. W końcu przyznał, że aby złagodzić napięcia, należy utrzymać pokój między ZSRR i USA. Jest to jednak tylko jeden, najniższy poziom pokojowego współistnienia..

Savin: Kennedy zawsze patrzył na Nikitę Sergeevicha na fotografie opublikowane w gazetach, a ja robiłem coś odwrotnego. Zdjęcie było wielkim sukcesem i zostało wydrukowane w wielu publikacjach..

Zdjęcie: Savin M. Meeting N.S. Chruszczow i J. Kennedy w ambasadzie radzieckiej. Wiedeń, 4 czerwca 1961 r

Chruszczow: Nieustannie testowaliśmy możliwość znalezienia pewnych porozumień w delikatnych kwestiach, aby zapewnić wzajemne bezpieczeństwo. Rozmowy dobiegały końca, ale było już jasne, że nie możemy osiągnąć żadnych konkretnych porozumień, ponieważ nasze rozumienie sprawy jest zbyt przeciwne. Żadna ze stron nie może znaleźć akceptowalnych warunków dla umów. To, co jest dopuszczalne z jednej strony, okazało się nie do zaakceptowania dla drugiej strony. W rzeczywistości na tym opierała się zimna wojna i stan napięcia. Każda strona pragnie zapewnić pokój, ale zapewnienie pokoju było interpretowane odmiennie, w sposób sprzeczny z interesami kontrahenta..

Savin: Wieczorem odbyło się przyjęcie u kanclerza, gdzie byli małżonkowie prezydentów Niny Pietrowna i uroczej Jacqueline. Tutaj również udało mi się zrobić wiele niezapomnianych chwil tego ciepłego spotkania, uchwycić urocze spojrzenia i wzajemne uśmiechy Nikity i Jacqueline..

Chruszczow: W recepcji Kennedy przedstawił mnie swojej żonie i matce. Jego matka zrobiła na mnie dobre wrażenie: przyjemna kobieta! Jego żona, Jacqueline, to młoda kobieta, o której dużo czytam w gazetach. Dziennikarze zawsze prezentowali jej piękno, fascynujące ze względu na piękno mężczyzn, ale nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Tak, młody, energiczny, przyjemny, ale bez wielkiego blasku ... Mówię o tym tutaj tylko dlatego, że w prasie napisano o niej coś jeszcze. Najwyraźniej jest szybka w języku, jak mówią Ukraińcy - język; i w rozmowie zaradny. Nie zadzieraj z nią - wyciąć!

Zdjęcie: Savin M.N.S. Chruszczow i Jacqueline Kennedy w Wiedniu, 1961


Wystawa "Zima będzie zimna" otwarte do 24 stycznia. Tak więc, drodzy czytelnicy, wiesz dokładnie, co możesz robić w weekendy lub w święta Nowego Roku. Ponadto eksponowane są fotografie słynnego radzieckiego fotografa architektury wraz z Savinem. Naum Granovsky i polski malarz pejzażu Katspera Kowalski. zdecydowanie zaleca, nie będziesz żałować!

Zobacz także - Wizyta Chruszczowa w Ameryce w 1959 roku