Wystawa Annie Leibovitz w Ermitażu to ważne wydarzenie. Teraz jest dodatkowy powód, by dążyć do tego wspaniałego miasta. W międzyczasie, pozostając w swoim mieście, pozostaje zazdrościć i zazdrościć tym, którzy mogą łatwo, kupując bilet, zanurzyć się w "życie fotografa".
Wiele osób żyje w fotografii. W każdym znaczeniu tego słowa. Naciśnij przycisk, uzyskaj przyjemność lub pieniądze, rzadziej - zarówno jedno, jak i drugie. Ktoś fotografia staje się życiem, jego podwójnością i podstawą. I tylko nieliczni mają wystarczająco dużo talentu, aby utrzymać to życie w prawie każdym własnym obrazie, tak że obraz już istnieje niezależnie od autora, jako jeden palący kawałek życia..
"Życie fotografa" (życie fotografa) to dość pojemna nazwa wystawy. Życie, zamienione w dzwoniącą monetę wspaniałych fotografii, w nieodwracalną lokację eleganckich osobistych kart rodzinnych. Być może to właśnie ta kombinacja nieporównywalnego daje wystawę, która przenikliwie brzmi, że skrzypce czasami wyświetlają się w opuszczonym przejściu podziemnym, kiedy wzdrygasz się i myślisz: "Boże, jak smutne jest nasze życie!"
(39 wszystkich zdjęć)
Źródło: ЖЖК /prophotos-ru
Przed nami złożona mozaika zdjęć. Jednak wszystkie niewyobrażalne semantyczne splotki wyglądają organicznie na wystawie, ponieważ to one składają się na życie fotografki Annie Leibovitz. Zdezorientowana plątanina wydarzeń: strzelanie niestandardowe, narodziny dziecka, uroczystości rodzinne, śmierć przyjaciół i bliskich, ponowne strzelanie. Bez podziału na sekcje, w jednym kawałku - po prostu życie.
Głównym celem fotografii z punktu widzenia Annie Leibovitz - wieczne poszukiwanie złej strony życia. Przyzwyczailiśmy się do portretów odsłaniających duszę Annie Leibovitz. Za każdym razem słyszalny jest arbuzowy chrupot rzeczywistości, słyszany przez jakąś optykę mądia ostrą jak skalpel. Twarze, twarze, twarze.
Ale po nieoczekiwanej rotacji obiektywu widzimy, że autor jest równie bezkompromisowy i odważny patrząc na siebie, na swoje prywatne życie. Jeden po drugim, niepotrzebne maski odpadają - towarzysko, maska własnego ciała, wstyd nagości, strach przed śmiercią - dalej, dalej - to tylko przebrania. Stopniowo zaczynasz dostrzegać małość i znikomość indywidualnego życia, o ile nie jest on wzbogacony o pracę mającą na celu stworzenie innej, wyższej rzeczywistości. Praca wykonana w całości przez fotografkę Annie Leibovitz. Praca życia. W każdym znaczeniu.
1. © Annie Leibovitz, John Lennon i Yoko Ono.
2. © Annie Leibovitz. Leonardo DiCaprio.
3. © Annie Leibovitz
4. © Annie Leibovitz. Sting
5. © Annie Leibovitz. Karl Lewis.
6. © Annie Leibovitz. Królowa Elżbieta II.
7. © Annie Leibovitz. Angelina Jolie.
8. © Annie Leibovitz
9. © Annie Leibovitz. Leonardo DiCaprio.
10. © Annie Leibovitz
11. © Annie Leibovitz
12. © Annie Leibovitz
13. © Annie Leibovitz
14. © Annie Leibovitz
15. © Annie Leibovitz
16. Penelope Cruz i Woody Allen. © Annie Leibovitz na Vanity Fair
17. © Annie Leibovitz na Vanity Fair
18. © Annie Leibovitz dla Vanity Fair
19. © Annie Leibovitz na Vanity Fair
20. © Annie Leibovitz na Vanity Fair
21. © Annie Leibovitz na Vanity Fair
22. © Annie Leibovitz na Vanity Fair
23. © Annie Leibovitz na Vanity Fair
24. © Annie Leibovitz
25. © Annie Leibovitz
26. © Annie Leibovitz
27. © Annie Leibovitz
28. © Annie Leibovitz
29. © Annie Leibovitz
30. © Annie Leibovitz
31. © Annie Leibovitz
32. © Annie Leibovitz
33. © Annie Leibovitz, dla Louisa Vuittona
34. © Annie Leibovitz, dla Louisa Vuittona
35. © Annie Leibovitz, dla Lavazzi
36. © Annie Leibovitz, dla Lavazzi
37. © Annie Leibovitz, dla Lavazzi
38. © Annie Leibovitz, Patti Smith
39. © Annie Leibovitz, Susan Sontag