Czasami jedno zdjęcie powie więcej niż wiele studiów przypadku lub artykułów analitycznych. A jeśli to jest album ze zdjęciami? Photomonography słynnego ukraińskiego fotografa Aleksandra Chekmeneva "Donbass" to szok psychiczny, diagnoza i zdanie.
Książka "Donbass" to przede wszystkim opowieść, prawdziwa historia, czasami okrutna, i to jest zaskakująco humanitarne. Nie ma subtelnych ruchów, artystycznych ukłonów, pięknej ramy, jej autor nie flirtuje z publicznością i nie daje mu nadziei. Język artystyczny Aleksandra Chekmeneva jest otwarty i precyzyjny, wchłonął gorzką esencję codziennego życia górnika, ponury przepływ myśli o istocie pracy i sens życia.
Zobacz także problem - Pozdrowienia z Donbasu
(Razem 21 zdjęć)
Alexander Chekmenev urodził się w 1969 roku w Ługańsku na Ukrainie. Pasja dzieci do fotografii skłania go do wyboru zawodu fotografa, który dostaje w jednej z pracowni fotograficznej w Ługańsku w 1988 roku. W latach 1990-1992 studiował na wydziale korespondencyjnym fotoreportażu na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym. Członek Związku Artystów Fotografii Rosji i członek Związku Artystów Fotografii Ukrainy od 1993 roku. Po otrzymaniu oferty pracy w 1997 r. W tygodniku "All-Ukrainian Gazette" przeniósł się do Kijowa, gdzie mieszka do dziś..
Już we wczesnych pracach Aleksandra Chekmeneva wskazano twórcze credo dokumentalnego fotografa. Zainteresowanie ludzi ze słabo zabezpieczonych warstw społecznych łączy wszystkie dokumenty autora..
1. "Osiedliłem się w mieście Torez. W starym mieszkaniu w pięciopiętrowym budynku nie było nawet centralnego ogrzewania. Wiele w pokojach było zwykłymi piecami z blachy palonej drewnem lub węglem wydobywanym w kopalniach..
2. Blaszane rury tych pieców wystawały z większości wysokich okien zasłanych sadzą. Zimną wodę podawano tak, jak w harmonogramie - około 2 godzin rano i 2 godziny wieczorem, podczas gdy gorąca nie.
3. Pamiętam, że musiałem spać ubrany obok pieca - w tym mieszkaniu było tak zimno.
4. Moje pieniądze szybko się wyczerpały, więc każdego ranka budziłem się, wędrowałem kilka kilometrów po pokrytych śniegiem stepach do nielegalnej kopalni, w której byłem znany i rozpoznany jako mój.
5. Możesz tam zjeść śniadanie i kolację, obiad i gorącą herbatę w obfitości. Nie byłem już zaskoczony moją pozycją, warunkami, w których musiałem żyć przez długi czas w regionie górniczym.
6. Wszystko mi odpowiadało - przywykłem do wszystkiego. Tylko jedna rzecz nigdy nie przestała zadziwiać: nie mogłem zrozumieć, zrozumieć, dlaczego ludzie, którzy ogrzewają całe państwo, nie mogą ogrzać swoich mieszkań..
7. To była niedziela. W domu, na zewnątrz jak obskurna stodoła, zabawa kipiała - gospodyni tego domu obchodziła urodziny. Górnik Lubań skończył czterdzieści dziewięć lat.
8. Późno w nocy zabawa była w pełnym rozkwicie, ludzie pili, tańczyli i chodzili najlepiej jak potrafili..
9. W pewnej chwili w środku tego święta facet, który spał na łóżku z dala od wszystkich, po cichu wstał, ubrany w robocze ubrania i skierował się do wyjścia. Buty do butów przy drzwiach, zarzucił na ramiona bluzę, wziął hełm, konia i wyszedł z domu.
10. Uderzyła mnie ta scena i zapytałem Lyubana, dokąd zmierza? "Tak, w jego kopalni na węgiel, gdzie indziej?" - odpowiedziała. "A więc noc na podwórku!" Zastanawiałem się. Pijana, zmęczona urodzinowa dziewczyna spojrzała na mnie z uśmiechem i powiedziała cicho: "To zawsze noc pod ziemią. O każdej porze dnia ".
11.
12.
13. Pamiętam moje pierwsze zejście do kopalni. Była to "dziura", jak to jest w zwyczaju w Donbasie nazywać "kopalniami", które znajdowały się na obrzeżach wioski górniczej. Węgiel przygotowany na sprzedaż leżał wokół tak zwanej "dziury" na małych hałdach. Ludzie w czarnych szatach i hełmach górników pojawili się spod ziemi, świeżo wydobyty węgiel wylany z worków i zniknął ponownie pod ziemią..
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.